Pragnąc choć na chwilę odetchnąć od skrzeczącej pospolitości bieżączki wypełnionej jazgotem mędrkujących wujów i ciot opozycji, zadufków z rewelacyjnymi receptami na walkę z pandemią, zamierzałem napisać sonet albo balladę… Żartuję. Nie, żebym nie potrafił, ale takimi niegdysiejszymi strofy obnażyłbym do reszty swoje wstecznictwo. Byłbym niczym Kajetan Koźmian dla Mickiewicza, który jego klasyczny poemat “Ziemiaństwo” nazwał tysiącem wierszy o sadzeniu grochu. Wówczas bowiem awangardę tworzyły już sonety i ballady, dziś uchodzące za ramoty.
Zatem zgodnie z pozytywistycznym przesłaniem Adama Asnyka, powinienem: “z żywymi naprzód iść, po życie sięgać nowe, a nie w uwiędłych laurów liść z uporem stroić głowę”. Z pozoru na tym właśnie polega postęp. Co w poezji na dziś oznacza zbiór liter bez rymu, rytmu, metrum, z bełkotliwym, egzaltowanym przesłaniem albo i bez. W kabarecie zaś po epoce Tuwima I Hemara, Przybory i Wasowskiego, po Dziewońskim, Dymnym, Pietrzaku, Wolskim, Laskowiku i Smoleniu, nastał czas stand-upu. Ja pier…., h.. mi w du.., piz.. jeb… Repertuar w sam raz dla Magdaleny Lempart.
Ot i problem z postępem jako takim, bez względu na dziedzinę, bo dotyczy całokształtu. Nawet entuzjaści progresu przyznają, że w liniowym pędzie do doskonałości nie każda zmiana podąża w pożądanym kierunku. Solidny pieniądz wypierany jest przez gorszy. Lepsze jest wrogiem dobrego… Wystarczy pomyśleć jak brzemienny w opłakane skutki był konstrukt Marksa wytyczający w dziejach ludzkości kierunek od wspólnoty pierwotnej, po komunizm. Niech szlag trafi taki rozwój!
Co innego liberalna demokracja, projekt społeczeństwa doskonałego, szeroko otwarty na awangardowe pomysły, choć wciąż trącące konserwatywnym smrodkiem. Dlaczego na przykład ogranicza liczbę osób w małżeństwie do dwóch? A związki gromadne, jedno i wielopłciowe, nie wykluczające naszych sióstr i braci mniejszych, to nie łaska? I w ogóle po cholerę związki? Niech żyje wolna miłość autonomicznych podmiotów! A echo szemrze coś o wspólnych babach obiecywanych w komunizmie. Demokracja liberalna powinna dorzucić do puli także chłopów, owce i szympansy.
Naturalną konsekwencją więzi międzygatunkowych jest szybko postępująca zmiana nawyków dietetycznych. Nie wolno przecież konsumować członków własnej społeczności i niczego co z nich… Wypływa? Wytryskuje? Krakowskim targiem, co z nich wzięte, miodu i mleka nie wyłączając. A swoją drogą ciekawe jak weganie radzą sobie z niestandardowym seksem? Och, te sprośne skojarzenia.
Taka wyluzowana amfą i marychą populacja(pogłowie?) szybko zrezygnuje z surogatu, jakim jest opium dla ludu serwowane przez pedofilów w sukienkach. Czyżby Marks był pierwszym liberalnym demokratą?
Jako parafiański kołtun słabo sobie radzę ze smakowaniem uroków totalnego postępu. Pośród wielu barier odgradzających mnie od jasnej strony mocy, jedną z istotniejszych jest wciąż modernizowany przez aktywistów, a zwłaszcza nawiedzone aktywistki, język awangardy. Czekam więc niecierpliwie na słownik polsko – progresywny z dopiskiem na okładce: “wszelkie elementy groteskowe tego dykcjonarza wynikają wyłącznie z przyczyn merytorycznych”.
Miło jest choć na chwilę zapomnieć o bieżączce, nawet jeśli nie anihiluje jej poezja, lecz egzystencjalna refleksja ocierająca się o paszkwil. Powtórzę zatem za Goethem: “chwilo trwaj, chwilo jesteś piękna!”. Byle nie za długo, wszak polityczna młócka też ma swoje uroki.
Sekator
PS.
- A słyszałeś, że w jakimś serialu królową angielską gra murzynka? – pyta mój komputer. – Czy to oznacza progres w sztuce?
- Po pierwsze nie Murzynka - prostuję, - tylko czarnoskóra albo Afroamerykanka, Afroeuropejka czy Afroafrykanka, zależy gdzie mieszka. A po drugie już pani Teresa Budzisz-Krzyżanowska grała Hamleta. Nie zdziw się więc jeśli Otella zagra białoskóra lesbijka, a Dulską Eskimos, lub pingwin.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2051
ten młody zdusi Centaury.."
Bez sensu? Pewnie...tak jak ta notka...:-)))
Wiersz o kowidowym paszporcie:
"....
Wyciągam
ze spodni szerokich,
przed światem
rozkładam -
ładunku bezcennego fracht.
Czytajcie,
zazdrośćcie,
jam -
obywatel zaszczepiony"
Teraz Majakowski deklamowałby w TVNie a znajdowałby poklask tu i tam.