Ludzie Putina w Warszawie

Sytuacja jaka jest, każdy chyba widzi. Druga kadencja prezydenta Andrzeja Dudy umacnia Prawo i Sprawiedliwość i daje rządowi szansę na dokonanie takich zmian, których bolszewicka totalna nie będzie już w stanie odwrócić nawet z poparciem wszystkich swoich przyjaciół ze Wschodu, Zachodu i skąd tam jeszcze. Daje rządowi szansę, którą rząd musi wykorzystać, jeśli chce być rządem nie tylko teraz, ale w ogóle, kiedykolwiek 
Brak drugiej kadencji Andrzeja Dudy definitywnie kończy wszystko, co jeszcze dziś wydaje nam się trwałe, z bezpieczeństwem gospodarczym, militarnym i suwerennością kraju na czele. Przegrana Andrzeja Dudy – to bolszewicka totalna w Pałacu Prezydenckim, wetująca wszystkie ustawy przyjęte przez obecną większość sejmową, uratowane przed obecną większością w Senacie. Czyli – brak możliwości efektywnego rządzenia. Czyli – paraliż i przedterminowe wybory, co w sytuacji „oddania władzy” gwarantuje totalniakom bardzo dobry wynik, a Prawu i Sprawiedliwości… wolę tego nie pisać.
Wszelkie nadzieje na rozpad tego czy owego totalnego są co najmniej naiwnością. To jest jeden front, to idzie jak bolszewicka nawała i jeśli pozwolimy temu przejść, dokończy w Polsce dzieło bolszewickie, zmieniając tylko narzędzia, nie zmieniając metod. Smoleńsk nie był przypadkiem, nie zapominajmy o Smoleńsku, bo powtórzy się, i to nie raz.
Sytuacja dla totalniaków nigdy nie była lepsza niż teraz. Wszyscy weszli do Sejmu. Wszyscy, włącznie z zagorzałymi zwolennikami ostatecznego rozwiązania kwestii „nieudaczników i próżniaków”.  Uzyskali większość w Senacie. Mają media, od lat dzień po dniu tresujące specyficzny elektorat, którego jedynym celem miało być, a dziś JUŻ JEST „zabić PiS”. Mają nieformalnego, potężnego i wyjątkowo agresywnego koalicjanta, który w każdych okolicznościach i w każdej sprawie zapewnia im całkowitą bezkarność. Mają mobilizację elektoratu na poziomie 80 procent, w wyborach prezydenckich będzie więcej.
Nie ma żadnego znaczenia, komu/czemu polecą wygrać wybory. To może być nawet kij od szczotki. Mnożą kandydatury nie po to, żeby się wzajemnie osłabiać, lecz po to, żeby zwiększyć ofertę i odebrać prezydentowi Dudzie szansę na wygraną w pierwszej turze. Jeśli im się to uda, to przy takiej mobilizacji elektoratu kij od szczotki zostanie prezydentem Polski, bo ten elektorat nie idzie do wyborów po to, żeby wybierać, lecz po to, żeby ZABIĆ PiS.
Można się oczywiście pocieszać, że kondycja intelektualna kija od szczotki jest żadna – ale tylko do czerwca.
Na razie kij od szczotki wypełnia swoje zadanie, czyli nie wychylając się zanadto z szeregu „zbulwersowanych i oburzonych”  totalniaków usiłuje zmusić do działania obiekt putinowskiej prowokacji, czyli – to oczywiste- prezydenta Andrzeja Dudę. Prawdopodobnie początek jego kampanii wyborczej miał być storpedowany przez sfabrykowane w ten sposób zarzuty o dążeniu do wojny z Rosją.
Ciekawy obrazek nam gospodin Putin udostępnił.  Wszyscy domagający się osobistego zaangażowania naszego prezydenta w zwalczanie sowieckiej prowokacji mówią dokładnie tym samym tekstem, używają identycznych „argumentów” . Ta akcja została przygotowana – gdzie?
A, to już gospodin Putin ujawnił. A bolszewicka totalna wykonuje, wykonuje, wykonuje…