DZIWNY “WYPADEK” – trzy dni temu wyłowiono z Wisły ciało Tomasza Jędrzejczaka ( lat 52), jego głowa nosiła ślady poważnych obrażeń, lecz prokuratura w rekordowym tempie ogłosiła, że nie doprowadziły one do śmierci (?), a w dodatku w tym „wypadku” nie brały udziału osoby trzecie. Naprawdę ? To kto zadał te obrażenia ? Prokuratura W-wa Śródmieście wszystko już wiedziała w poniedziałek? W weekendy nie robi się sekcji zwłok, a zatem ? Do dziwnego „wypadku” doszło w piątek wieczorem ( 18 października br.) po koncercie na Torwarze. Tak dziwnie się składa, że zmarły ( lub zamordowany ) był radnym Prawa i Sprawiedliwości w Zgierzu. Można przypuszczać, że było to po prostu morderstwo polityczne, bo nie brakuje dziwnych ludzi, którzy nienawidzą PiS-u. W tych dniach mijała rocznica morderstwa innego polityka PiS-u, pana Rosiaka z Łodzi. Dziwny zbieg okoliczności.
Komunikat prokuratury jakby sugerował, że był to wyłącznie dziwny wypadek. Czyżby więc w prokuraturze podjęto od razu decyzję o zbagatelizowaniu sprawy ? Czy jakiś dziwny układ naciska, aby ją zamieść pod dywan ? Nieznani sprawcy i tyle! Ich „tradycja” sięga PRL-u, ale nie brakowało ich w III RP za kadencji PO-PSL, kiedy szalał dziwny i seryjny „samobójca”. Prokuratura i wtedy wykluczała udział osób trzecich. Można domniewywać, że robiła to w interesie władzy PO-PSL. Ale teraz rządzi PiS i ofiarą jest polityk PiS-u, co klarownie wskazuje, że radny ze Zgierza mógł być zabity przez zwolenników innych politycznych opcji. Ale czy prokuratura ma dobrą wolę, by dociekać prawdy ?
Właśnie wczoraj zamieściłem na blogach wpis przywołujący ważny artykuł Leszka Sosnowskiego pt. „Kraina bezkarności” ( „Wpis”, nr 6, 2019) i obawiam się, że ten nowy „dziwny wypadek” może dołączyć do bardzo długiej listy spraw umorzonych i nigdy nie osądzonych. Lista ta, rozpoczęta w mrocznej epoce PRL-u, wydłużyła się znacznie w latach III RP, albowiem praworządność nadal NIE ISTNIEJE w dorzeczu Wisły. Próbę jej wskrzeszenia zablokowano. Tym razem „dziwny wypadek” pana Jędrzejczaka nie jest zbrodnią obozu władzy, lecz wymierzony jest przeciwko rządowi PiS-u. Co na to kapitan statku PiS, prezes Jarosław Kaczyński ? Zginął przecież członek jego załogi.
Sądzę, że na pewno zgadza się on z konkluzją pana Leszka Sosnowskiego: „Jeśli chcemy żyć w normalności, musimy położyć kres bezkarności”. Oczywiście, wiemy o tym wszyscy. Sęk w tym, że aby skończyć z bezkarnością i bezhołowiem potrzebna jest współpraca rządu i prezydenta. A niestety, pan prezydent ( choć doktor prawa!) dziwnie się miga i nasypał piasku w tryby PiS-u. Mamy nadzieję, że jednak w końcu się obudzi i ujrzy tragedię kraju, w którym praworządnośc w ogóle nie działa – nie tylko w zakresie ścigania nieznanych ( czy znanych ) sprawców, ale i aferzystów, o czym pisałem już iks razy. Każdy dzień przedłużający dziwny stan bezprawia pogłębia chorobę państwa, a – jak zauważył Leszek Sosnowski –„bezkarność rozzuchwala bardzo szybko”. Racja, i w tempie allegro, a nawet prestissimo!
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 8923
W takim razie, trzeba znaleźć osoby pierwsze, i drugie.
Opinia publiczna żyje walką o uzdrowienie sądów, a tu się okazuje, że po czterech latach nie uzdrowiono nawet prokuratury gdzie warunki są bez porównania prostsze...
Aż chciałoby się zapytać ile kadencji potrzeba aby uzdrowić cokolwiek - 5? 10?
Jako zagorzały zwolennik spiskowej teorii dziejów w każdym tzw. niewyjaśnionym przypadku nawet w początkowej fazie jego badania, widzi oczywiście spisek morderczy sił antypisowskich. Ale żeby aż tak nie ufać „najlepszemu ministrowi sprawiedliwości wszechczasów”, w dodatku prokuratorowi generalnemu też najlepszemu, jaki ta Ziemia nosiła..? I od razu, podobnie jak w przypadku katastrofy smoleńskiej, gdzie stwierdził bezapelacyjnie zamach widoczny nawet na zdjęciach w TV, Sz.Pan Dr ustala przyczynę zgonu denata: polityczne morderstwo antypisowców. Nie ma więc co czekać na obdukcję zwłok, która mogłaby wykazać, np., że denat uderzył głową o jakiś kamień wpadając do wody, poczekać na dalsze ustalenia śledztwa – po co? Przecież Sz.Pan Dr, chociaż nie medycyny sądowej, już dawno przyczynę zgonu ustalił. Jest to zarazem wystarczający powód, aby szef wszystkich prokuratorów do dymisji się podał niezwłocznie. Przy okazji i Dudzie się dostało i to na samym początku jego kampanii reelekcyjnej.
Kłaniam, kłaniam!
Może by tak coś na obstrukcję ? Bo w postach się udziela .
Pytanie:
Co trzeba miec między uszami, by nagrodę Nobla zestawić z anomalią zdrowotną?
Odpowiedź:
Endlösung der Judenfrage.
Ps. Środowisko wyznacza świadomość.
widzę, że bardzo ci się spodobało to moje określenie, które kiedyś do ciebie napisałam - co tam masz między uszami. Z językiem niemieckim trochę gorzej, ale ucz się, może jeszcze co z ciebie będzie, a tymczasem motywuj nas, motywuj, następne wybory za pasem, więc się nie opierniczaj.
Tak, przyznaję, bardzo mi się spodobało to o uszach i przestrzeni między nimi. Takie buńczuczne i sugerujące wypowiedzi zawsze budzą moją ciekawość, kiedyż to ich autor przewróci się o własne nogi. Tak się zawsze dzieje, wystarczy tylko poczekać.
Więc szanowna Pani, zestawienie noblistki z "kobietą z brodą" jest najlepszym przykładem, jak miernota (z noblowskiego punktu widzenia) deprecjonuje cudze realne osiągnięcia z powodów czysto politycznych. Dla Pani (i dla mnie także - bądźmy realistami) nagroda Nobla, to rzecz absolutnie poza zasięgiem, poza możliwościami, zwłaszcza intelektualnymi. Trzeba mieć pusto w głowie, by tego nie zauważać, a tym bardziej kpić z tego, czego się samemu nigdy nie osiągnie, bo właśnie zawartość głowy na to nie pozwoli. Pani beztroska kpina i żenujące zestawienie ma jeszcze jeden aspekt: w obu przypadkach kpi pani z KOBIET, sama nią będąc. Proszę zatem nie oczekiwać szacunku do siebie, równych zarobków z męskimi, bo się do tego - Pani zdaniem - nie nadajecie.
Co do reszty: bardzo dobrze, że z moim niemieckim jest gorzej, bo to oznacza, że dzięki pracy może być lepiej. Oczywiste jest, że będę motywował, obiecuję, że nie będę się opierniczał. Übung macht den Meister, bez względu na polityczne konotacje.
oezu, ale ty gupi jeteś, normalnie brak słów. Tacy jak ty, a to jest cecha wszelkiego lewactwa i naszej "opzycji" nie rozpoznacie ironii, choćby wam siadła na głowie, ale cóż, poczucie humoru to cecha ludzi inteligentnych. No cóż, nie moja wina, że najrozmaitsze okoliczności "przyciągają tłumy", nie tylko nasza szacowna noblistka, ale także przyjazd cyrku do miasta, a wprzeszłości też publiczne egzekucje na przykład.
Jesli to byla ironia to chyba niemiecka. U ludzi ironia brzmi inaczej.
Ale rozumiem próbę zasłonięcia się ironią gdy w trzech akapitach doprowadziłem kobietę z brodą do miejsca, w ktorym zawartość jej przestrzeni między uszami budzi śmiech jej samej.
twoja przestrzeń między uszami nie rokuje niestety żadnych nadziei. Jedyna pociecha to taka, że ty jesteś na NB taką właśnie "kobietą z brodą", a twoje komentarze czyta się na zasadzie "o, cyrk przyjechał", zwłaszcza te napisane w obcym języku.
Stwierdzenie, że ktoś nie rokuje nadziei, bez podania na co, jest tak znaczeniowo ważne, jak stwierdzenie, że wróbelek ma jedną nóżkę bardziej. Słabo z rozumieniem tekstu.
Pani zwrot per "ty" do mnie uznaje ze nieudolną próbę skrócenia dystansu, ale nie godzę się na Pani kolejne awanse. Z dużej litery to może bym się jeszcze zastanowił, ale wobec malej proszę zainteresować się kimś innym. Może z cyrku.
vide: 25-10-2019 [13:28] - tricolour | Link: @Anna
chociaż pewnie i kiklunastokrotne powtarzanie tego do "pani" nie dotrze, żałosna kobieto...
tylko czasem nam tu nie pęknij z nadmiaru wysiłku umysłowego. No słowo daje, łza się w oku kręci za taką Novalią, a jabe przy tobie to prawie jak intelektualista.