W Polsce komunizm skończył się dzięki kontraktowym wyborom, które były wynikiem umów okrągłego stołu. Ubocznym skutkiem takiego rozwiązania, było utrwalenie się przekonania, że jedni są bardziej predysponowani do sprawowania władzy a inni mniej. Ci ‘jedni’ to opcje polityczne, które są politycznymi spadkobiercami tamtych umów i tamtych częściowo wolnych wyborów. A ‘inni to ci, którzy tamte okrągłostołowe umowy kwestionują.
Cztery lata temu, po przegranych wyborach, politycy Platformy (PO i jej zwolennicy nie kwestionują umów okrągłego stołu) doznali szoku. Ich świat zawalił się w gruzy. Jak to? Oni, światli i europejscy demokraci, zostali władzy pozbawieni. Przecież demokracja, jest tylko wtedy, gdy oni wygrywają wybory. A oni przegrali wybory. Wniosek, który im się nasuwał był oczywisty. W ‘tym kraju’ nie ma demokracji!
I tak powstała totalna opozycja a Platforma przy pomocy, prywatnych sprzyjających jej mediów uruchomiła proces, który można nazwać 'narracja vs rzeczywistość'. Przez cztery lata, przekazywana w tych mediach ‘cała prawda całą dobę’ polegała na tym, że lada chwila, cały demokratyczny, polityczny i gospodarczy świat zawali się z powodu rządów PiS w Polsce.
Ale świat się nie zawalił. Co więcej kolejne wybory znowu wygrał PiS. I w tym jest nadzieja. Że za cztery lata sytuacja wróci już do normy. W procesie 'rzeczywistość vs narracja' (chodzi o narrację totalnej opozycji i mediów jej sprzyjających) rozziew między rzeczywistością a narracją (w/w mediów) stanie się tak ewidentny, że ta katastroficzna narracja, którą te media snują przestanie być całkowicie wiarygodna. Zwykli ludzie, popierający obecną (totalną) opozycję przekonają się, że demokratyczny świat nie wali się w gruzy, jak rządzi PiS. Oczywistą sprawą stanie się również to, że - przekonanie polityków (totalnej) opozycji, że tylko oni są uprawnieni do sprawowania władzy i że demokracja jest tylko wtedy jak oni tę władzę sprawują - nie ma żadnych racjonalnych podstaw.
Aby jednak rzeczywistość w konfrontacji z narracją zwyciężyła, potrzebny jest czas. I na szczęście ten czas mamy, PiS wygrał wybory. W związku z czym jest nadzieja, że przez te nadchodzące cztery lata, totalna opozycja również zda sobie z tego sprawę. Że narracja o tym, że demokracja jest tylko wtedy, gdy Platforma rządzi prowadzi donikąd. I z totalnej, stanie się opozycją normalną. A jej programem nie będzie już ‘antypis’, ale program z prawdziwego zdarzenia. Taki, dzięki któremu wygrywa się wybory.
W kampanii wyborczej, która się skończyła słychać było głosy, że są to najważniejsze wybory od 1989r. I faktycznie tak było. Gdyby PiS przegrał, owo przekonanie, że tylko jedna opcja polityczna (czyli Platforma) jest uprawniona do sprawowania władzy i że demokracja jest tylko wtedy, gdy oni tę władzę sprawują - by powróciło. Ale na szczęście tak się nie stało, PiS wygrał. Jeżeli będzie rządził dobrze to wygra kolejne wybory. Jeżeli będzie rządził źle – to wygra opozycja. Toteż za cztery lata będą już normalne wybory... takie, jakie się odbywają w ugruntowanych demokracjach, w wolnym demokratycznym świecie.
Od obalenia komunizmu, minęło już trzydzieści lat. Najwyższy czas, aby zwolennicy i spadkobiercy okrągłostołowego układu wyzwolili się od przekonania, że demokracja w Polsce jest tylko wtedy jak oni rządzą, i że tylko oni mają prawo w Polsce rządzić.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 6325
Moim zdaniem nie, ale każdy ma prawo do wyrażania swojej opinii.
Przy okrągłym stole byli (okrągły stół rozumiany jako początek przemian), ale w okrągłostołowym systemie nie działali, oni go kwestionowali. I dlatego przez wiele lat byli przez ten 'system' wykluczeni.
O, słyszę nowe surmy bojowe ;) Tym razem to 'system' jest złem wcielonym?
Kto ma więcej mandatów od PiS-u?
Reszta ma wiecej. I ta reszta na razie mniej się liczy choć już rogi pokazuje. Za jakiś czas rzecz ulegnie odwróceniu.
Normalna kolej rzeczy w demokracji,
'.... rzecz ulegnie odwróceniu'
Uważam, że nie ulegnie, cztery lata pokazały, że potrafią się dogadywać.
Wszędzie teraz na świecie jest atak żydo-komuny,a gdzie sie udało na chwile wejść "INNYM",tam nastepuje atak!
Węgry,Austria,Włochy,Hiszpania nawet USA.
U nas sie powoli już to dzieje...powoli...najpierw senat [piszę to z małej] potem będzie Duda...i w połowie rządów...kryzys...rozwiązanie sejmu i nowe wybory.
Na taki scenariusz pracują pieniądze...Sorosa,Banku Światowego,EBC...i UE...A PiS jest jak makaron 2 jajeczny...2 jaja na 300km makaronu...to juz karta bita...
O la, la, gratuluję daru jasnowidzenia.
Ja nie jestem wróżbitą...nie mam szklanej kuli,ani czarnego kota...mam białego psa ;-))
1.Duda obiecał żonie,że jedna kadencja dość...wraca do Krakowa...ale co on nie obiecał...
2.Nawet twardy elektorat PiS-u nie wybaczył i nie wybaczy oszustwa Dudy z Aneksem,zawetowania ustaw sądowych i ustawy o IPN...i ulegania żonie...czyt.
diasporze żydowskiej.
3.Pochodzenie UD/UW krakowskie...Geremek jego wodzem vide Mazowiecki i szopa po jego śmierci...SKANDAL!
4.Teraz sie zaczyna lansowanie i kampania...kretyństwa...bieg w Zakopanem,wizyta na grobie Popiełuszki...paleosocjotechnika w jarmułce na łysinie.
Dudę wypromowała Pani Szydło...nikt w PiS-ie nie wierzył w Dudę...ale lustro pokazało...kim na prawdę jest Duda...
Ale dlaczego nowe wybory? Bo Pani Kidawa,albo Jakira,ewentualnie Pikuś z Pcimia [bo tak wybiorą prezydenta imbecyle] rozwiąże sejm...i nowe wybory...vide Bolek swojego czasu!.
Pozostaje mieć nadzieję, że znajdą mądrzejszych.
O realnych problemach się nie mówi. Dlaczego?
Politycy są objęci cenzurą. Nie wolno im się wypowiadać na tematy realnej polityki pod groźbą napiętnowania i zakneblowania.
"Dr Sławomir Mentzen z Konfederacji odniósł się do debaty z udziałem dra Jacka Bartosiaka. Zwraca uwagę, że nikt nie pyta o możliwą agenturalność na rzecz USA polityków w Polsce. Jednocześnie oskarżenie o „ruskoagentyzm” wyklucza z debaty w skali kraju."
https://nczas.com/2019/1…
A tu ocena roli polskich polityków przez Dr Jacka Bartosiaka:
"Nasze wojsko, Siły Zbrojne RP będą największą siłą lądową, która będzie musiała zabezpieczać interes światowy, przed którym przestrzegał Józef Mackiewicz w broszurce „Optymizm nie zastąpi nam Polski” napisanej jesienią w Krakowie po powstaniu warszawskim. Pomyliliśmy w 1944 roku interes światowy z interesem narodowym państwa polskiego – ochroną substancji biologicznej, materialnej, kulturalnej, całej przestrzeni, za którą odpowiadała AK. I zamiast likwidować tych, którzy likwidują biologicznie Polaków, to wybrali interes światowy – ocenił."
https://nczas.com/2019/1…
Realne problemy są inne niż przeżywane przez polityków PiS i PO w telewizjach.
Proszę pana, dominacja rosyjska a potem sowiecka, oprócz cofnięcia cywilizacyjnego nic dobrego Polsce nie przyniosła..
Krótko mówiąc władza podejmuje decyzje, którymi nie jesteśmy zainteresowani i dlatego przekupuje Polaków rozdawnictwem aby nie protestowali w obliczu wyprzedaży interesów narodowych. Źle brzmi, nieprawdaż? I tak też wygląda.
Znaczy się lepiej było się oddać pod dominację sowiecką samemu i zawczasu, tak? A o tej 'okupacji' to już jedzie pan po bandzie, co tam po bandzie, daleko poza bandą. Proponuję wrócić na tor, czyli do rzeczywistości. Przed wojną w Polsce żyli polscy obywatele pochodzenia żydowskiego, jeżeli kiedykolwiek będzie u nas reprywatyzacja to ich potomkowie mają prawo do zwrotu mienia na tych samych zasadach jak wszyscy inni Polacy. Koniec kropka.
Również teraz między aktywnym poddawaniem się pod kolejne dominacje a rozgrywaniem własnych atutów by do tego nie doszło albo doszło na lepszych warunkach jest różnica.
Co do zasad reprywatyzacji jesteśmy zgodni. Dlaczego jej nie przeprowadzono? Stanowisko sojuszników jest inne niż nasze w tej prostej kwestii prawnej. Może jednak trzeba oddać ten symboliczny korytarz do Gdańska i z nowymi geopolitycznie i cywilizacyjnie Hitlerami iść na Moskwę. Może to ma sens. Warto skalkulować taką alternatywę i porównać z okupacją unijną, która już mamy czy potencjalną rosyjską. Póki co trwa eskalacja naszych zobowiązań za paciorki. Polityka UE, której się poddaliśmy wobec Rosji jest znana, a straciliśmy wiele lat, ludzi i pieniędzy rezygnując z możliwości budowania międzymorza. Obecnie przyjmujemy kolejne zobowiązania i słyszymy groźby wymuszeń a w zamian za co nie jest określone albo jest nierealne. O tym m.in. mówi Dr Bartosiak.
Bez wdawania się w dyskusję, powiem tak - żeby było tak jak pan to sobie wyobraża trzeba być rozgrywającym w tej grze (politycznej). I mimo tego, że niektóre rzeczy mogły by, być robione lepiej, właśnie w tym kierunku idziemy.
Więcej empatii dla rozgrywającego zza morza: nic nie jest takie jakie sobie wyobraża. Jak w Twin Peaks. Tylko patrzeć a wyjdzie kobieta z pieńkiem.
Co do Pańskiego "właśnie w tym kierunku idziemy" to nie wiem kto jest tym "my", bo władza idzie w kierunku spełniania wyobrażeń rozgrywającego i nic więcej nie robi.
Osnuwanie tajemnicą wyprzedaży interesów polski jest zrozumiałe. Dlatego marginalizuje się nazywanie rzeczy po imieniu, ujawnianie gróźb i szantaży politycznych, definiowanie polskich interesów, wymaganie konkretów tam gdzie od nas się konkretów wymaga. Jakoś dr Bartosiak potrafi mówić w sposób zrozumiały i konkretny. Jest wielu ekonomistów tak samo ogarniających sprawy ekonomiczne, a tam gdzie strefa waadzy tam bicie piany, bo indoktrynacja i wiernopoddańczość.
dokladnie..Niech wiec zgodnie z Polskim Prawem skladaja pozwy w Polskich Sadach z dolaczonym bezspornym prawem do spadku ..
Reszta to jest sci-fi & wishfull thinking..bowiem w jaki sposob moga odzyskac Polacy swoje utracone spadki na terenach arbitralnie przyznanych Bialorusi i Ukrainie przez Amerykaniw,Anglikow i Rosjan ??Jakis znany panu prawny precedens i znany mechanizm w tym obszarze ??
Wiec nie ma co bic piane,spekulowac i stroszyc sie w piorka Prawosci,bowiem nie ma mozliwosci odzyskania zlodziejskiego lupu od duzo silniejszego zlodzieja ..