Cymesy serwowane ostatnio(?) przez skrzeczącą pospolitość sprawiają, że czuję się niczym matrona z dowcipu z pointą: I babcia też. Choć więc nie przepadam za publicystyką stadną, nie mogę odmówić sobie kilku uwag na marginesie rozważań rzecznika praw obywatelskich w sprawie zatrzymania Jakuba K. podejrzanego o bestialskie zaszlachtowanie dziewięcioletniej dziewczynki. Nie wtrącam się merytorycznie do dyskusji przenicowanej już na wszystkie możliwe i niemożliwe sposoby. Jedynie z uznaniem odnotowuję, że nawet totalni nie stanęli murem za wywodami Adama Bodnara. Serce rosło gdy sam oberpolicmajster Jerzy Dziewulski masakrował na wizji groteskowe argumenty profesory Płatek.
Jednak wyjątki tylko potwierdziły regułę szukania przez opozycję dziury w całym poczynań władzy. Mój znajomy twierdzi, że przypadek doktora habilitowanego Adama B. potwierdza odmóżdżający wpływ political correctness na lewacką mentalność. Ja z ostrożności procesowej wolę pisać o zamuleniu aksjologicznym. Lecz także unikam polskiego określenia poprawność polityczna, gdyż ta salonowa obłuda nie przystoi naszej narodowej tradycji walenia prosto z mostu.
Tu dygresja na marginesie. Political correctness zagraża ludzkości bardziej niż smog, ocieplenie klimatu, wojny i epidemie… Poczynając od języka, na diecie kończąc. I tak w USA istnieją biali mężczyźni(i kobiety naturalnie), ale nie ma czarnych, ani Murzynów, są tylko czarnoskórzy albo Afroamerykanie. Ostał się jeszcze Czarny Ląd, lecz i jego mieszkańcy będą z czasem nazywani Afroafrykanami. Cyganów zastąpili Romowie, homoseksualistów nieheteronormatywni, mamę i tatę rodzic numer 1 i rodzic numer 2, Boże Narodzenie święta zimowe…
Podobno jakiś Szwed przepraszał zboczeńca, który go zgwałcił, że okrutna zachodnia cywilizacja nie zapewniła mu możliwości realizacji jego praw obywatelskich w dziedzinie seksu… Oczywiście informacja, że ów figlarny gej był Arabem naruszałaby jego godność…
Jedzenie mięsa dla ortodoksyjnych wegan jest przejawem barbarzyństwa, ba, swoistym rodzajem kanibalizmu. Bliski jest zatem dzień, gdy na początek szympansy otrzymają prawa obywatelskie nie tylko w Arabii Saudyjskiej. Tę informację ze średnio wiarygodnego źródła podaję bez sprawdzenia. Podobnie jak tę, że tu i ówdzie samozwańczy kapłani udzielają kurom przeznaczonym na rosół ostatniego namaszczenia…
Wracam do wciąż jeszcze w miarę normalnego świata. Nigdy nie spodziewałem się po rzeczniku, nomen omen, PO albo jak kto woli niedorzeczniku, obiektywizmu przypisanego temu urzędowi. Pisząc: niedorzecznik skorzystałem z poetyki opozycji nazywającej na przykład reformę oświaty deformą. Na szczęście(?) rok nie wyrok, jak mawiają w pewnych kręgach. I kadencja rzecznika PO skończy się 8 września 2020 roku. Skończy się naturalnie na zapyziałym krajowym podwórku, bowiem potem czeka go błyskotliwa kariera w organizacjach międzynarodowych z szarej strefy finansowania.
Gdyby nie błyskawiczna udana akcja policji, elektryzujące opinię publiczną okrutne zabójstwo pasowałoby jak ulał do snucia mrocznych wizji Polski pod butem kliki z Nowogrodzkiej. Ale co ma wisieć… Adam Bodnar obnażył bezsensowną brutalność poczynań służb mundurowych w trakcie zatrzymania Jakuba A. I opozycja szukająca jak kania dżdżu bicza, choćby z piasku, na PiS, poczuła krew. Macherzy od czarnej manipulacji natychmiast zmontowali triadę: Jakub K., Tomasz Komenda, Igor Stachowiak. Przypomnę, że Komenda to nieszczęśnik, który przesiedział 18 lat za niepopełnione morderstwo, zaś Stachowiak zatrzymany do wyjaśnienia w błahej sprawie, zmarł po brutalnym pobiciu na posterunku policji. Wniosek? Władza odtrąbiła przedwyborczy sukces, a być może zniszczono reputację niewinnego człowieka!
Szaleństwo bzdurnych skojarzeń staje się powoli(?) metodą walki opozycji ze zdrowym rozsądkiem. Ten modus operandi zastosowała na przykład pani prezydent Gdańska doszukując się analogii między przywróceniem Westerplatte skarbowi państwa z poczynaniami dyktatury stalinowskiej. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby wkrótce zakazała Poczcie Polskiej funkcjonowania na terenie Wolnego Miasta.
Propagandziści muszą wszak uważać, by nie skończyć jak ów jeż, który pomylił szczotkę ryżową ze swą wybranką… Bo mnie wówczas pozostanie sparafrazować podpis z popularnego rysunku Andrzeja Mleczki: “zacietrzewieni progresywiści, nie pie…… bez sensu.
Zwierzyłem się z tego pomysłu na pointę znajomemu.
- Ależ wręcz przeciwnie, panie kolego - zastopował mnie. - Niech chrzanią od rana do wieczora i po fajrant. Przecież im więcej absurdów w ich ujadaniu, tym lepiej dla nas. I proszę się nie przejmować, że takie ostrzeżenia kogokolwiek otrzeźwią. Na polityczny szalej nie pomaga żaden detoks.
Sekator
PS.
- A co sądzisz o biciu dzieci? - Pyta prowokacyjnie mój komputer.
- Przypuszczam - jadę po bandzie, - że doktor A. B. jako człowiek szlachetny nigdy w życiu nie dał klapsa swojemu synowi.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4956
Szczególnie ubawiło mnie doszukiwanie się naruszenia procedur w założeniu kajdanek facetowi który dokonał zabójstwa dziecka.
Akurat jestem w USA, miałem okazję odwiedzić ponad połowę stanów i parokroć widziałem (i to głównie w stanach lewackich i polit-poprawnych), że zakuwanie w kajdanki przez policję odbywa się niejako automatycznie przy zatrzymaniu podejrzanego o cokolwiek (oczywiście są różnice w przepisach stanowych i lokalnych). Policjanci na moich oczach kuli i białych, czarnych i latynosów i naprawdę nie były to ani osoby szczególnie niebezpieczne ani podejrzewane o coś poważnego. Parę dni dni temu byłem świadkiem kuriozalnej sceny, gdy policjanci w towarzystwie szeryfa chcąc ocenić trzeźwość kierowcy (w Stanach przed prowadzeniem samochodu można wypić nieco więcej niż w Polsce) kazali mu wykonywać głupie zadania typu stanie na jednej nodze czy przemarsz po jednej linii (nie było w tym żadnego robienia sobie jaj z gościa, wszystko to było śmiertelnie poważne) a potem ... gościa w kajdanki i do radiowozu.
Przed paroma miesiącami sam o mało co nie zostałem skuty z powodu kompletnej pierdoły - jakiś kretyn widząc że grilujemy z żoną w plenerze zadzwonił na policję z podejrzeniem że chcemy coś podpalić.
Wtedy dochodzi jeszcze jeden zarzut, atak na funkcjonariusza publicznego.
To Jabe, i inni, poszukajcie lepszych argumentow na PiS, a jeżeli ich nie ma, to fałsz i manipulacja, która wylewa się z waszych śmiesznych argumentow, wcale wam nie pomaga, a ta glupota wasza, wręcz odrzuca nawet tych, którzy by chcieli na was głosować.
Skoro zatrzymywany jest nieosadzony i stosujemy zasade domniemania niewinnosci to nie mozna mu zalozyc kajdanek? To moze idzmy jeszcze dalej: moze w ogole w imie zasady domniemania niewinnosci nie mozna nikogo zatrzymac?