BOLID DONALD - przeleciał z satanistycznym jazgotem Jażdżewskiego przez aulę Uniwersytetu Warszawskiego ( przytułku dla lewaków!), lecz w powietrzu pozostał tylko smród spalenizny i europejski odór Jego Ekscelencji, który nie był w stanie przyćmić cudownego zapachu węgierskiego tokaju! Tzw. „wykład” Tuska ( lokaja Frau Merkel – jak go ładnie przywołał krzysztofjaw ), przebranego w togę akademika nie zachwycił nawet jego starych kibiców. Większy aplauz lewactwa wzniecił chamski atak Jażdżewskiego na Kościół, choć i styl Tuska był miejscami wulgarny. Opisano to już szeroko na blogach, a z dużą atencją czyta się mądre i wnikliwe wpisy takich blogerów jak krzysztofjaw, Tadeusz Hatalski, jazgdyni, Zbigniew Kuźmiuk czy foros. Zwracają oni nieraz uwagę na to, że Tusk – sondujący swe szanse na powrót do III RP – popełnił ostatecznie harakiri. Znany z uszczypliwych refleksji były premier tym razem okazał się ordynarny ( nie tylko wobec Orbana ), ale ogólnie mówił „dumerele” ( dumm po niemiecku znaczy głupi) jak np. niby „błyskotliwa” aluzja do konstytucji 3 Maja, a w gruncie rzeczy prostackie kłamstwo. Brak amunicji ? Ważny nabój odebrał mu sam Juncker, z desperacji Tusk chwycił się więc brzytwy. Wypunktowany przez blogerów pewnie kombinuje jak tu znowu szpanować europejskością enuncjacji, o czym sporo mogą powiedzieć i Anglicy skarceni przez Tuska za Brexit.
Pośród wielu komentarzy dyskwalifikujących Tuska w jego przymiarkach do powrotu na białym koniu jakoś nikt nie zamieścił podstawowego argumentu: jak może facet – który, rozdzielając wizyty w Katyniu, wysłał na śmierć 96 osób, a potem z Putinem zacierał ślady zbrodni – starać się dzisiaj o udział w polityce Polski ? Tusk nie ma moralnego prawa do startu w prezydenckich wyborach, a nie ma też prawa jako osoba indagowana w prokuraturze w wielu podejrzanych kwestiach. Idzie to jak po grudzie, wiadomo, ale elity prawnicze w III RP pracują przeciwko prawdzie. Przed nami nadal zawetowany projekt reformy Temidy! I w takich warunkach w wymiarze „sprawiedliwości” dalej mogą działać gnidy, a Tusk byłby jednym z beneficjentów tej sytuacji. I choć wiele zebrało mu się za uszami, może bezkarnie paradować w aulach uczelni lub w Marszach Niepodległości, pochopnie zapraszany. Trafnie ujął to felietonista Jacek Piekara z „Warszawskiej Gazety” ( 17.XI.2017): „Zaproszenie Tuska na Święto Niepodległości to jak zapraszanie ladacznicy na święto westalek”. A jako kierownik UE Tusk wykorzystuje swój „europejski pancerz” i występuje w roli mentora, pohukuje lub mizdrzy się, poucza maluczkich niczym gigant w kraju liliputów, kaznodzieja polskości-nienormalności i „obrońca” konstytucji, a zatem sojusznik kodowców i UB-ywateli RP.
Wśród blogerów pogubił się nieco foros pisząc, że ani PO, ani PiS w obliczu wyborów nie przedstawia wizji rozwoju państwa. Ogromne niedopatrzenie: PO w ogóle nie ma takiej wizji, ani programu, to akurat prawda. Natomiast PiS ma nadal w programie wizję naprawy Temidy, wetowanej przez Dudę i ostatecznie zablokowanej pod presją brukselczyków. Projekt reformy Temidy pozostaje jednak dalej celem rządu PiS-u, być może kiedyś z innym prezydentem RP, jeżeli postawa Dudy nie ulegnie zmianie. Ale wróćmy do skandalu w auli, który spotkał się z protestem rektora UW. Jażdżewskiego skrytykował też Kaczyński, minister Gowin, a nawet Schetyna, ale wyłącznie propagandowo, przed wyborami! Inni narazie milczą, ale może przeoczyłem? Donald Tusk natomiast z aprobatą poklepał Jażdżewskiego po ramieniu ( lubi satanistów, a nie biskupów! ) po czym jak bolid odleciał do Brukseli. I na pewno nie śpieszył na nieszpory.
P.S. W związku z perfidnymi atakami hejtera hr.Levaka-Levatzkiego, który chyba opił się akwamaryną i wypisuje brednie na temat mojej osoby, jestem zmuszony go ostrzec, że po ustaleniu jego tożsamości wytoczę mu proces o zniesławianie. Bezczelne pomówienia skwituję narazie krótko: w PRL-u nawet nie próbowałem uprawiać publicystyki ( nie pozwoliłby mi na to urząd cenzury ), nie bywałem na „zgniłym” Zachodzie na kilkuletnich stypendiach, a połowę moich projektów wydawniczych topiono. Nie wyjechałem tuż przed „upadkiem” komuny ( jakim upadkiem ? zrobiliście PRL-bis w 1989), ale w roku 1985, zresztą po czterech latach odmawiania mi paszportu. To wy, hr.Levaku-Levatzky, trącicie peerelszczyzną, o czym świadczą wasze komentarze w stylu obłudnej dialektyki. A w ogóle dziwię się, że Admin pozwala wam na łamanie reguł dyskusji i na pomówienia ad personam, pewnie przysypia i nie widzi, że zamiast argumentów stosujecie tzw. bluzgi. Widocznie tzw. dzika opozycja nie ma żadnych argumentów!
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 8523
PS
Dziwię się, że nikt z tzw. Prawicy nie zażądał dymisji rektora UW. Powinny paść słowa o tym, że rektor, który ma zdolność honorową, a który dopuścił do takiej sytuacji na forum publicznej uczelni, powinien podać się do dymisji. W lewactwo trzeba nieustannie "walić".
Tak, zaiste, Tusk wypunktowany przez blogerów miejsca znaleźć sobie nie może. Biedak.
Założę sie o $100 ze Tuska nie interesuje czy ktorykokwiek bloggger w ogóle żyje.
Aha - USA nie chcą w Polsce podatku cyfrowego od wielkich firm i jeśli go wprowadzimy, to mogą inwestycje zmaleć... rzekł najważniejszy sojusznik.
To syndyk upadłościowy, wydelegowany przez funkcjonariuszy""prywatyzacji ., w celu jej ??, ostatecznego wykończenia.
A czepianie się wyglądu, to już kompletna porażka kobiet, które nie potrafią na skrzyżowaniu wytrzymać bez lukania w lusterko, czy cała tapeta nie zjechała od momentu zerknięcia na poprzednim skrzyżowaniu. Paskudnie to wygląda podbabciały glonojad liczący, że spuchnięte wary odejmują lat.
A na mój widok, to chłopczyno możesz zrobić najwyżej tak o ??.
Jednocześnie zwracam uwagę, ze w każdej chwili może Pani skierować swoje żądze ku komuś bardziej spolegliwemu.
jakby z każdym wpisem swoim, zwanym przez nią "komentarzem", czuła się coraz to gorzej, albo też zżerała ją jakaś niezrozumiała dla postronnych czytelników trauma spowodowana brakiem jakichkolwiek merytorycznych argumentów. Stąd natrętne wytykanie felerów fizjonomii osób przez nią nielubianych, żeby nie rzec:znienawidzonych. Toż to nader groźny objaw może być o stanie zdrowia Sz.Pani świadczący, naprawdę groźny!
Kłaniam zaniepokojony!
P.S. Proszę nie dziękować mi za troskę o stan Sz.Pani umy...zdrowia!
najwyraźniej dał się ponieść nerwom i cały swój potencjał publicystyczny skierował w ostatnim ustępie wiekopomnego tekstu tego na moją skromną osobę. I znowu nie mógł się powstrzymać od dawnych nawyczków stosując język peerelowsko-urbanowski dziwnie bliski jego sercu. Widać, że Sz.Dr nie przepada za przypominaniem mu peereolwskiej jego przeszłości, zapewne nie bez powodów. A już infantylne odgrażanie mi się jakimiś procesami jest po prostu szczytem śmieszności ,a taże tak zawzięcie tłumaczenie się z tejże przeszłości zaprzeczające faktom, znanym w kręgach sydneyskiej emigracji. Do tego jeszcze te pretensje do Admina, że ośmiela się zamieszczać moje komentarze, niemiłe Sz.Dr-owi! I rozczarowuje Sz.Dr(zawodowy) co do wartości swojego !Q posługując się tym oklepanym, aczkolwiek niezrozumiałym dla wielu użytkowników NB określeniem „lewak, lewactwo”, od którego przybrałem sobie mój nick na NB – jak Sz.PanDr myśli: dlaczego? I znowu udało się Sz.Dr-owi pozyskać garść quasi komentarzy od osób na podobnym poziomie intelektualno-peerelowskim, zwłaszcza pań, jakże wytwornie się zazwyczaj, a zwłaszcza tutaj, wyrażających – moje gratulacje!
Kłaniam z politowaniem!
Biedna kobieto nazywająca sama siebie „panią”! Zadałam sobie nieco trudu i zajrzałam do twoich niektórych wcześniejszych bluzgów w miejscach przeznaczonych na komentarze i zawsze powtarza się to samo: najważniejszym zarzutem, argumentem, i t.p. przeciwko komukolwiek kto jest z opozycji, to jest jego (często także jej) wygląd. W sieci jest taki zwyczaj, o którym powinnaś wiedzieć, biedna kobieto: podobnie jak w życiu (realu) nie wyśmiewamy się z czyjegoś wyglądu lub nazwiska (w sieci nicka). Oczywiście nie jesteś tu wyjątkiem, ale z pewnością typowym, a nawet wyróżniającym się okazem posługującym się taką metodą opluwania zamiast polemizowania z adwersarzami lub wyrażania opinii o osobach publicznych. Są to wprawdzie skutki odgórnego siania nienawiści i pogardy dla przeciwników politycznych, ale przecież nie wszyscy są tak podatni na takie bodźce jak wytworna Pani Anna. Czy nie przyszło ci na myśl, że takie zachowania w sieci świadczą dobitnie o twojej kulturze, obyczajach, wychowaniu? Nie mogę też zrozumieć tolerowania takich zachowań ze strony Administracji NB, bo to przecież znacznie obniża poziom każdego internetowego forum.
Jednocześnie informuję cię, że zwracanie się do ciebie pisanym z małej litery zaimkiem jest z mojej strony świadomym i zamierzonym, a zwłaszcza uzasadnionym okazywaniem ci braku szacunku, ale z pewnością jest to mniej obraźliwe, niż wyzwiska i wyszydzanie. Bez odbioru.