Sprawa małego chłopca z Anglii dwuletniego Alfiego Evansa , pokazuje hipokryzje i pokrętną moralność zlaicyzowanego społeczeństwa w Europie Zachodniej. Otóż według standardów bardzo dużej grupy tego społeczeństwa, nie można skazać na śmierć wielokrotnego mordercy, za to można skażać na śmierć małego bardzo chorego chłopca, przez nakaz sądu o odłączeniu aparatury podtrzymującej życie.
Dziecko, które miało umrzeć zaraz po odłączeniu aparatury, mimo jej odłączenia żyje, a rodzice z determinacją walczą o jego życie, próbując otrzymać zgodę na wyjazd do szpitala pediatrycznego należącego do Watykanu, który wyraził zgodę na leczenie chłopca.
Przerażające jest to, że wszystko odbyło się w świetle kamer. Te same sądy, które nie skazują odrażających morderców , skazują na śmierć niewinne dziecko.
Co jest zupełnie niezrozumiałe, to lekarze i opiekujący się z nim zespół medyczny, który reprezentuje przed sądem interesy chłopca, ocenił, że dalsza terapia „nie jest w jego najlepszym interesie” i może być nie tylko „daremna”, ale także „nieludzka”.
Smaczku sprawie dodaje fakt, że władze Wielkiej Brytanii, nie zezwalają na wyjazd chłopca do Włoch.
Według pokrętnej ideologii , można dokonywać eutanazji, aborcji, natomiast jak wspomniałem nie można skazywać na śmierć najbardziej odrażających morderców, natomiast można skazać na śmierć przez odłączenie aparatury podtrzymującej czynności życiowe chorego chłopca. W akcje ratowania życia chłopca włączył się papież Franciszek, ale niestety, nawet jego głos, puszczany jest mimo uszu.
Heroiczna postawa rodziców dziecka, zasługuje na najwyższe słowa uznania. Okazuje się , że według chorej logiki , dominującej na zachodzie Europy, trzeba chronić zwierzątka, natomiast życie małego dziecka nie jest warte ochrony.
Niezrozumiałe jest to , że cywilizacja śmierci, dominuje nad cywilizacją życia w wypadku chłopca, natomiast odwrotnie jest w stosunku do odrażających morderców.
https://wpolityce.pl/swiat/391716-trwa-walka-o-zycie-alfiego-evansa-rodzice-chlopca-zlozyli-odwolanie-od-szokujacej-decyzji-sadu
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 5731
Co do konkretnego chłopca to trudno mi się wypowiedzieć, mimo wszystko sztuczne podtrzymywanie życia (dzięki postępowi techniki) może być w wielu wypadkach uporczywe - w tym sensie, dla którego nasz papież zrezygnował z leczenia.
Stajemy często przed dylematami, których nie było w czasach kształtowania się naszej cywilizacji. Teraz gdy się nowe dylematy pojawiają zasady tej cywilizacji są zwalczane. W warunkach etycznego dysonansu trudniej o wybór właściwej drogi.
Człowiek nie ma dzisiaj prawa umrzeć we własnym łóżku. Musi dokonać żywota na państwowym. Raz, że mu się należy, a dwa, że zgodnie z procedurami, standardami itp.
To są sprawy chorego i jego rodziny, a cywilizacja śmierci ma ten aspekt, że rozbija rodzinę m.in. w ten sposób, że przejmuje funkcje rodziny, za pieniądze rodziny i narzuca jej swoją etykę państwa opiekuńczego.
Chciałbym dokonać żywota we własnym łóżku, z prywatnie kupionym basenem albo respiratorem - bez pieczątek gwarantujących hiper-superniezawodność, za to tanim i dostępnym, bo to nie są żadne mecyje. Lodówka, klimatyzacja, sokowirówka są na wyciągnięcie ręki. Są lepsze, i gorsze, ale są.
I czy rodzina musi stać nad chorym, czy chory może być w miarę możliwości normalnym domownikiem i wyzionąć ducha jak bliscy są w pracy? To się zdarza ludziom, że umierają w domu o ile zdążą nim system nie wciągnie ich w swoje procedury.
Jest w tej chwili 115 tys podpisów. Do dzieła!