W Dolinie Krzemowej właśnie trwają przygotowania do sprawdzenia czy żyjemy w Matrixie. Naukowcy chcą zweryfikować czy jakaś obca cywilizacja rozwinęła się tak daleko, że potrafiła stworzyć symulację obejmującą nasz Wszechświat. Milionerzy zaangażowani w projekt nie wzięli jednak pod uwagę tego, że takie cywilizacje mogą po prostu nie istnieć bo wszystkie ... uległy zagładzie. Czy i nas czeka ten los?
Z prostego doświadczenia myślowego wnika, że w ogromnym Kosmosie istnieje mnóstwo cywilizacji z których wiele jest dużo bardziej rozwiniętych niż my. Ich możliwości można przewidzieć patrząc na nasz świat. Nasze umiejętności cyfrowe już teraz są znaczne. Istnieją np. gry online, w których miliony osób z całego świata podróżują po rozległym Kosmosie, budują, odkrywają, walczą, handlują. Świat ten jest spójny i każdy z uczestników widzi to samo. Wielkie serwery utrzymują cały ten świat, milionów planet w pamięci. Tylko od sprawności komputerów i programów zależy wielkość i poziom szczegółów takiego świata. Wyższe cywilizacje mogłyby z łatwością symulować taki Wszechświat jak nasz, a także nas wraz z tym wszystkim co postrzegają nasze zmysły. Ilościowo symulacji jest więcej niż samych cywilizacji a więc prawdopodobieństwo że jesteśmy symulacją jest większe niż to że jesteśmy cywilizacją.
Odszukując regularność w chaosie naukowcy chcą sprawdzić czy istnieje ziarno, takie jak na ekranach telewizorów. Nie biorą oni jednak pod uwagę tego, że takie cywilizacje mogą po prostu nie istnieć, bo szystkie uległy zagładzie. Rozwój techniki to nie tylko coraz większe możliwości łatwego życia. To również coraz większe możliwości łatwego unicestwienia całego świata. Owszem, możemy kontrolować rozwój, zabezpieczać świat przed zagładą, ale rozszerzający się terroryzm, globalne ataki hakerskie, coraz większe katastrofy spowodowane przez człowieka świadczą, że potencjał zniszczenia rośnie szybciej niż możliwość kontroli. Aby dokonać 2 razy większych zniszczeń wystarczy 2 razy podnieść technikę, ale żeby zabezpieczyć się trzeba podwoić gęstość próbkowania, a więc podnieść nakłady na bezpieczeństwo "do kwadratu". Inaczej mówiąc nasze możliwości techniczne rosną w sposób liniowy, ale możliwości globalnych terrorystów w sposób wykładniczy.
Niedługo świat dojdzie do takiego poziomu rozwoju, że cała zgromadzona technika, wiedza i środki nie wystarczą aby zabezpieczyć świat przed każdą potencjalną możliwością zagłady. A wtedy. wcześniej czy później, ktoś szalony, albo po prostu nieuważny, spowoduje Armagedon. Wygląda na to, że "koniec świata" wcale nie będzie boskim końcem cierpliwości, lecz że to my sami sobie ów koniec przygotujemy. Powoli wchodzimy już w zakres tego punktu Armagedonu, punktu "A". Kto wie czy gdzieś szalony terrorysta nie pracuje właśnie nad czymś co doprowadzi nas do kresu naszych dni.
Podobny scenariusz prawdopodobnie doświadczyły inne wysokorozwinięte cywilizacje. Przy pewnym rozwoju techniki następuje kolaps. Być może to właśnie dlatego nie widzimy obcych, nie napotykamy na wielkie statki handlowe, nie docierają do nas osiedleńcy z innych krańców Kosmosu. "Oni" mogli po protu wyginąć, dochodząc do punktu "A". Czy i nas czeka taki los? Czy mamy szansę uniknąć zagłady? Może to zabrzmi strasznie, ale z technicznego punktu widzenia - nie.
A jednak jest nadzieja na przetrwanie. Odpowiedź nie zabrzmi dla wszystkich racjonalnie, ale może warto spojrzeć na nią z perspektywy społecznej? Tą naukową i logiczną Nadzieją jest ... Chrystus. Religia Chrześcijańska jest przekonana o tym, że 2000 lat temu wydarzyło się coś absolutnie wyjątkowego nie tylko w skali Ziemi ale i całego Wszechświata. Dokonało się Zbawienie. Kluczowe jest tutaj to, że dokonało się ono raz, wyjątkowo i w pełni. Zostały zbawione również nie tylko wszystkie ludy, ale i wszystkie inteligentne rasy w Kosmosie. Oprócz samego faktu zbawienia, który dla ateisty może być dość mgliście niewyobrażalny, istnieje też związany ze zbawieniem racjonalny system zasad społecznych, moralnych i etycznych, które wcielone w życie pozwalają zabezpieczyć społeczeństwo przez zagładą. Jeśli sztucznej inteligencji nie wszczepimy moralności, prędzej czy później zbuntuje się ona przeciwko nam. Etyka, moralność, oparte o wartości chrześcijańskie, to jedyny niepowtarzalny "produkt" jakiego nie ma nigdzie w Kosmosie - bo Objawienie dokonało się tylko raz - na Ziemi. Dlatego tylko my mamy szansę przeżyć punkt "A". Co więcej, tylko my możemy inne rasy, na innych planetach zachować od zagłady.
Ale problem tkwi nie tylko w rozwoju sztucznej inteligencji, która może nas "wyłączyć" czy technicznych możliwościach wytworzenia trującego gazu. Tak samo jak destrukcja techniczna rosną możliwości destrukcji społecznej. W Średniowieczu "zboczeniec" czy heretyk działał lokalnie. Mógł zarazić swoją chorą ideą co najwyżej jakąś grupę. Jeśli grupa była bardzo sprytna potrafiła wpłynąć na państwa. Możliwości ochrony były jednak wielorakie. Musiało zadziałać wiele procesów społecznych, aby upadła cywilizacja. Dzisiaj gdy graficzny "mem" na Facebooku może dotrzeć do milionów, jedna osoba może łatwo zmienić nastawienie całych społeczeństw. Dobrze o tym wiedzą przywódcy grup anarchistycznych, lewackich, KODu czy Ruchu Poparcia Palikota. Odpowiednio medialna akcja machania sztucznym członkiem, odpowiednia "sztuka" teatralna z gwałtami czy niszczeniem krzyża plugawi nasze myśli nawet pomimo tego że jesteśmy nastawieni krytycznie. Przestajemy być osobami niewinnymi. Nie da się "odzobaczyć" plugastwa, które przeniknęło do nas za jednym naciśnięciem klawisza.
Ta destrukcja lewacka, genderowa, aspołeczna działa. Musimy coraz więcej wysiłku wkładać w to aby uchronić od niej nasz świat. Niedługo ich techniki będą tak skuteczne, że nasze dzieci staną się splugawione zanim zaczną mówić czy się uśmiechać. Nie potrzeba Armagedonu technicznego aby nasza cywilizacja znikła. Zobaczmy co się dzieje w Szwecji gdzie sądy przyznają odszkodowanie gwałcicielom za siedzenie w więzieniu. Zobaczmy co się dzieje w Norwegii gdzie można zabić wybranego bliźniaka w łonie matki. Zobaczmy co się dzieje w Kanadzie gdzie właśnie trwają procesy legalizacji zoofilii. Zobaczmy co się dzieje we Francji gdzie nie wolno stosować w dokumentach słów "matka" czy "ojciec". Zobaczmy co się dzieje w USA gdzie "Boże Narodzenie" jest zakazane, gdzie każdy rodzic może pomalować swoje dziecko w gnijącego, rozkładającego się trupa w czasie "radosnego Halloween", gdzie kościół satanistyczny jest pełnoprawną religią, mającą prawo prowadzenia "katechez".
Większość społeczeństw jest już na etapie destrukcji, a Armagedon społeczny pojawia się w zasięgu ręki. Polska na tym tle jest krajem unikalnym. Oparci o naszą tradycję, o tożsamość chrześcijańską, zachowujemy resztki zdrowego rozsądku. Potrafiliśmy odrzucić jarzmo zepsucia, obłudy, destrukcji i korupcji. Nie siadajmy na laurach, bo musimy to odrodzenie nie tylko utrzymać. Powinniśmy zaproponować nasze rozwiązania społeczne, naszą mentalność światu. Jeśli tego nie zrobimy nasz świat czeka los tych cywilizacji, które mogły być na naszym niebie jasnymi gwiazdami a stały się czarnymi dziurami. Tylko tak, odkrywając żyjące jeszcze cywilizacje w kosmosie, będziemy mogli zanieść im Zbawienie i uchronić je przed końcem ich świata.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 10539
Kolejny dowód na postawione w artykule tezy - radykalne zwiększenie zagrożeń globalnych.
Grupa naukowców z Uniwersytetów Yale, w Cambridge oraz Oksfordzie oraz eksperci ds. wojskowych ostrzegają, że hakerzy mogą atakować luki w systemach sztucznej inteligencji i wykorzystywać te systemy do przeprowadzania zautomatyzowanych cyberataków. W 98-stronicowym raporcie pt. „Malicious Use of Artificial Intelligence” pojawiło się też wezwanie do zbadania możliwości manipulowania sztuczną inteligencją oraz do przygotowania się na tego typu ataki.
Wszyscy zgadzamy się, że SI ma wiele pozytywnych zastosowań. Jednak w literaturze fachowej istnieje poważna luka dotycząca jej złośliwego wykorzystania, mówi Miles Brundage z Oxford University. W raporcie zwrócono uwagę, że w przyszłości przestępcy będą mogli wykorzystać SI do przeprowadzenia cyberataków na skalę, jaka obecnie nie jest możliwa. Systemy sztucznej inteligencji będą w stanie zidentyfikować najsłabsze cele, uniknąć wykrycia i na bieżąco dostosowywać metodę ataku do działań obronnych. "Bardziej złożone hakerskie narzędzia SI będą bardziej wydajne od wszystkiego co w przeszłości było możliwe i za jakiś czas ich umiejętności będą porównywalne z umiejętnościami ludzi, stwierdzają autorzy raportu".
Cały artykuł http://kopalniawiedzy.pl…
https://www.defcon.org/
Artykuł o unikaniu najnowszej generacji Antywirusów przy użyciu sztucznej inteligencji: https://media.defcon.org… - Jak Pan sądzi, po którym roku informatyki/matematyki można zacząć rozumieć ten tekst?
Tu jest ciekawy wykład Kasparowa: https://www.the-parallax…
A oto nasza najbliższa przyszłość: "Hackers Don’t Have to Be Human Anymore. This Bot Battle Proves It" - https://www.wired.com/20… - Powoli zawód samodzielnego specjalisty od cyberbezpieczeństwa odchodzi do przeszłości. Zaczyna się era inżynierów od granular computing oraz hive lub inaczej swarm intelligence. Pojedynczych hakerów (dyżurnych przestępców do straszenia staruszek i dzieci) już raczej nie stać na rozumowanie na takim poziomie.
https://en.wikipedia.org…
https://en.wikipedia.org…