Róża Luxemburg polska działaczka żydowskiego pochodzenia, była aktywną działaczką ruchu robotniczego, zastrzelona przez żołnierzy Freikorpsu w 1919 r, po nieudanym powstaniu. Róża Thun , europosłanka PO w PE zwolenniczka tzw. społeczeństwa otwartego idee fixe Sorosa i wreszcie zwiędła róża prof. Staniszkis.
Ta niegdyś dzielna kobieta działaczka anty-peerelowska , do niedawna zwolenniczka PiS i Jarosława Kaczyńskiego tak kiedyś mówiła o Jarosławie Kaczyńskim :
Jest bardzo dobry. Jest człowiekiem, który ma wolę i inteligencję. Ma bardzo skomplikowaną stronę uczuciową i dlatego wszyscy mężczyźni, którzy z nim pracują, boją się go, a wszystkie kobiety, które go znają, chcą się nim opiekować.
Niestety po zwycięstwie PiS zmieniła zdanie o Jarosławie Kaczyńskim, Beacie Szydło i PiS :
Przede wszystkim nie spodziewałam się, że Jarosław Kaczyński dopuści do takiej sytuacji. Dziś widzę, że błędnie założyłam, że inteligentny człowiek w ten sposób się nie zachowuje. Nie brnie w pułapki, pamięta, że wprowadzanie zmiany wymaga elastyczności. I szanuje wolność. Własną i innych.
Powiedzenie „donna mobile” jest jak najbardziej słuszne z tym , że wypowiedzenie przez tą niewątpliwie mądrą kobietę u Stokrotki słów , że JK „znudzi się tym wszystkim”( tzn. polityką) , świadczą o tym, że Pani prof. Staniszkis się pogubiła i tak naprawdę nie rozumie JK, dla którego Polska jest największym dobrem i staje w jednym szeregu z osobnikami spod znaku KOD.
http://telewizjarepublik…
http://www.tvn24.pl/krop…
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 6435
w kwestii zwiedłej róży trzeba uwzglednić motywy jej zmiany nastawienia .Niestety nie chodzi o przewodnie hasło rzadu czyli,,dobrą zmianę''tylko zmianę pogladów spowodowanych wspomożeniem kariery córki w Nowoczesnej.Nie da się jednoczesnie sprzyjać Kaczyńskiemu mając w perspektywie karierę polityczną córki u boku tak wybitnych ,,jednostek'' jak Petru czy Gasiuk-Pihowicz.
Niestety to co piszesz to prawda, postawiła , na miernoty a nie na wybitną osobowość.
Pamiętam wykłady ze Staniszkis na Uniwerku. Wielka słoneczna aula w PeKiNie, kupa ludu wyłapujących drobne insynuacje, coś tam o grupach wpływających na coś. Dziś kompletnie nie wiem co się jej z głową porobiło i jaka to grupa wpłynęła tak skutecznie.
Nie byłem na jej wykładzie tak jak Ty, ale mamy wspólny wniosek, z głową pani profesor coś się narobiło.
Ja panią Staniszkis pamiętam jeszcze z czasów moich studiów [socjologia] na UJ...pani profesor miała "gościnne występy" u nas i zawsze pełna sala...nawet o miejsca stojące było trudno.
Ale to było strasznie dawno...urodzona w 1942...przeszłość piękna,tylko pozazdrościć,wiedza też olbrzymia,ale 74 lata skończone w kwietniu tego roku...mamy tu jej rówieśnika na NB...nomina sunt odiosa...jak widać,po siedemdziesiątce człowiek "parszywieje" jak pisał BOY.
Moja śp. Babcia powiadała,że starość się Panu Bogu nie udała...co widać,słychać i czuć,ale ma prawo do własnej opinii...tylko że ta opinia...no właśnie :-))
Powiem tak, historia z Panią Staniszkis jest smutna.
Ale że jej nie wstyd wyplatać te wszystkie bzdury? Tego nie mogę zrozumieć. Średnio inteligentny człowiek by się ze wstydu spalił! Może to coś więcej niż prywata. Może coś na nią mają z przeszłości?
Może jej się jakaś klepka poluzowała ?
Jak na przejściu dla pieszych jest czerwone światło, to się Andy51 zatrzymuje. Gdy światło się zmienia na zielone, Andy51 przechodzi. Wniosek: Andy51 zmienia zdanie – jak baba.
Ale żenada: odkąd prof.Staniszkis zaczęła krytykować PiS i Kaczyńskiego, okazało się,że ma "kłopoty z głową", jest nienormalna,chora albo się narkotyzuje (jak stwierdził niejaki M.Baterowicz na sąsiednim blogu). Ale wcześniej żadnych takich niepokojących objawów u pani profesor jakoś nie zauważono...Oto klasyczna narracja PiS-owska.