Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Koniec z BIT's? Nareszcie!

Gadający Grzyb, 24.03.2016
Generalna prawidłowość jest taka, że koncern nie może przegrać – najwyżej nie wygra. Państwo natomiast co najwyżej nie przegra, ale też i nie wygra.



Aż nie wierzyłem własnym oczom, gdy przeczytałem, że polski rząd (konkretnie Ministerstwo Skarbu Państwa) ma zamiar „zrewidować” - i finalnie dążyć do wygaszenia - 60-ciu umów typu BIT (Bilateral Investment Treaties), podpisywanych przez Polskę od końca lat '80 z szeregiem państw. Przyczyną ich zawierania był sukces naszej transformacji ustrojowej, wskutek którego praktycznie z dnia na dzień zostaliśmy bez własnego przemysłu i kapitału, co sprawiło, że rozpaczliwie potrzebowaliśmy zagranicznych inwestycji i pieniędzy – z tymi zaś do postkomunistycznego bantustanu nikt się nie kwapił bez stosownych zabezpieczeń. I właśnie takimi zabezpieczeniami były umowy o wzajemnym popieraniu i ochronie inwestycji – przy czym owa „wzajemność” ma się rozumieć pozostała jedynie w tytułach umów. Nasza gospodarka wyniszczona realnym socjalizmem i planowo dobita rękami Balcerowicza wg wytycznych Jeffreya Sachsa robiła rozpaczliwie bokami, toteż rzeczone umowy negocjowane były w pozycji kolanowo-łokciowej, stawiając zagranicznych inwestorów w nader uprzywilejowanej sytuacji. Tak, tak – politykę „brzydkiej, nieposażnej panny na wydaniu” praktykowaliśmy na długo przed zwerbalizowaniem jej przez śp. Władysława Bartoszewskiego. W efekcie jesteśmy dziś w takim położeniu, że przykładowo negocjowana obecnie przez UE umowa TTIP ze Stanami Zjednoczonymi, co do której podnoszone są niebezzasadnie liczne zastrzeżenia, może poprawić naszą pozycję w relacjach gospodarczych z Ameryką, bo obowiązująca obecnie między Polską a USA umowa BIT jest dla nas jeszcze gorsza.

Prawda jest bowiem taka, że BIT's działają przede wszystkim w interesie silniejszych ekonomicznie krajów oraz międzynarodowych koncernów, będąc doskonałym narzędziem do przekształcania słabszej strony umowy w gospodarczą kolonię. Dzieje się tak m.in. za sprawą wbudowanego w tego typu umowy mechanizmu ISDS (Investor-to-State Dispute Settlement), który w praktyce wyjmuje inwestora spod jurysdykcji danego państwa. Wszelkie spory rozstrzygane są przed sądami arbitrażowymi, biorącymi pod uwagę treść BIT, orzecznictwo w danego rodzaju sprawach, praktykę i prawo międzynarodowe – słowem, wszystko, tylko nie uregulowania prawne państwa-gospodarza. Oznacza to, że międzynarodowy koncern może pozwać państwo w którym działa za cokolwiek, jeśli tylko uzna, że owo „cokolwiek” wystawia choćby potencjalnie na szwank jego interesy.

Kilka przykładów. Francuska firma energetyczna „Veolia” pozwała w 2012 rząd Egiptu za podniesienie płacy minimalnej, jako że to podraża koszty jej funkcjonowania. Warto dodać, że w odwrotną stronę to nie działa. Państwo nie może pozwać inwestora, jeśli jego działalność wywołuje szkody – np. w środowisku naturalnym. Weźmy sprawę sporu koncernu paliwowego Occidental z Ekwadorem. Gdy Ekwador odebrał Occidentalowi koncesję na wydobycie ropy z powodu łamania miejscowego prawa, ten pozwał ekwadorski rząd przed arbitraż i wygrał odszkodowanie - 2 mld USD. Z kolei, gdy kanadyjska prowincja Quebec ogłosiła moratorium na szczelinowanie hydrauliczne, amerykański koncern Lone Pine Resources pozwał Kanadę o 250 mln dol. kanadyjskich. Natomiast jedna z kanadyjskich firm pozwała Salwador, gdy ten odmówił zgody na uruchomienie kopalni złota, gdyż groziło to zanieczyszczeniem wody... i tak dalej. Podobne przypadki można mnożyć.

Generalna prawidłowość jest taka, że koncern nie może przegrać – najwyżej nie wygra. Państwo natomiast co najwyżej nie przegra, ale też i nie wygra – może jedynie liczyć na oddalenie sprawy w arbitrażu i niekiedy na zwrot kosztów postępowania (o ile umowa BIT to dopuszcza), z którego ściągnięciem zresztą często bywają kłopoty. Wszystko to razem prowadzi do zjawiska zwanego „chilling effect” - państwo z obawy przed pozwem świadomie rezygnuje np. ze zmian w prawie mogących naruszyć interesy inwestora. Dużą skuteczność na tym polu wykazuje koncern tytoniowy Philip Morris skutecznie zastraszający rządy ubogich państw chcących wprowadzić na paczkach papierosów odstraszające napisy bądź ilustracje pokazujące skutki palenia – tak było w przypadku Togo, które wycofało się ze zmian w prawie pod naciskiem giganta. Oto „chilling effect” w działaniu. Z rodzimego podwórka – pozwami przed arbitraż od pewnego czasu straszą Polskę zagraniczne banki, jeżeli nie wycofamy się z projektu ustawy o przewalutowaniu kredytów frankowych.

Przeciw Polsce wg informacji wiceministra skarbu, Macieja Wilda, prowadzonych jest obecnie 11 postępowań o łącznej wartości przedmiotu sporu 8-9 mld zł. Mimo iż mamy wysoką skuteczność (97 proc. pozwów jest oddalanych), to samo postępowanie generuje koszty rzędu 3-4 mln zł. Oczywiście z różnych stron zaczęły dobiegać jęki o „fatalnym sygnale dla inwestorów” jakim byłoby wycofanie się z BIT's. Nie, jest to po prostu zerwanie z pewną patologią czyniącą z Polski terytorium kolonialnej ekspansji - i niczego nie zmienia, że akurat ta polityczno-gospodarcza aberracja jest we współczesnym świecie na porządku dziennym.

Gadający Grzyb

Notek w wersji audio posłuchać można na: http://niepoprawneradio.pl/

Zapraszam na „Pod-Grzybki” -------> http://warszawskagazeta.pl/felietony/gadajacy-grzyb/item/3480-pod-grzybki

Na podobny temat:
ISDS, czyli korpo-dyktat
TTIP – kolejna odsłona kolonizacji?

Artykuł opublikowany w tygodniku „Gazeta Finansowa” nr 10 (04-10.03.2016)
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 4028
smieciu

smieciu

24.03.2016 22:23

Dobrze że zwraca pan uwagę na te zagadnienia, które są istotniejsze od strachów przed Rosją. Owszem rosyjski pies może ugryźć ale też to wszystko co może. Natomiast prawdziwe zniszczenie i zniewolenie leży w takich TTIPach. To są umowy, które kształtują całą pozycję państwa, jego możliwości, ustanawiają kolonialny status, traktowanie państwa jako gorszego sortu korporacji z milionami pracowników. Niestety dzisiaj raczej jasne jest że PiSowski rząd postraszony rosyjskim psem wybierze drogę skundlenia. Wejdzie na tą samą drogę, na którą generalnie w ten sam sposób skierował Polskę Sachs ze swoimi pachołkiem Sorosem, który z kolei posłużył się swoim pachołkiem Balcerowiczem. Putinek świetnie się sprawdza w roli myśliwskiego psa, naganiacza zwierzyny.
Gadający Grzyb

Gadający Grzyb

31.03.2016 17:05

Dodane przez smieciu w odpowiedzi na Dobrze że zwraca pan uwagę na

@ Śmieciu Rosji nie ma co lekceważyć. Przynajmniej dopóki nie uwolnimy się od jej surowców i agentury. Co do PiS - jeżeli wprowadzą w końcu w życie to co obiecują (podatek od supermarketów, przewalutowanie kredytów, wypowiedzenie BIT's, zatrzymanie wypływu kapitału itd) to może wreszcie przynajmniej częściowo zdekolonizujemy gospodarkę.
Domyślny avatar

HenrykInny

31.03.2016 19:45

Dodane przez Gadający Grzyb w odpowiedzi na @ Śmieciu Rosji nie ma co

Dajmy im pracowac !!!.
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

25.03.2016 10:07

Podatek od HIPERMARKETÓW odpływa w siną dal. PiS nie dał rady ;-)
Gadający Grzyb

Gadający Grzyb

31.03.2016 17:01

Dodane przez NASZ_HENRY w odpowiedzi na Podatek od HIPERMARKETÓW

Ponoć trwają prace. Zobaczymy.
rolnik z mazur

rolnik z mazur Waldek Bargłowski

25.03.2016 10:13

Komisja Europejska negocjuje TTIP z USA w całkowitej tajemnicy. Ciekawe dlaczego ? TTIP jest sposobem na uzależnienie ekonomiczne słabszych państw. Powiedzmy - jeśli jakieś państwo zabroni sprzedaży zmutowanych genetycznie ( GMO ) produktów pochodzących z rynku amerykańskiego na terenie danego państwa to koncern produkujący te produkty będzie mógł zaskarżyć przed trybunałem arbitrażowym ( sędziowie ?, korupcja ? ) rząd i wydębić odszkodowanie za utracone dochody. TTIP jest ostatnią deską ratunku słabnącego imperium amerykańskiego na dalszą kolonizację słabszych ekonomicznie państw i czerpanie nieuzasadnionych dochodów z możliwości drukowania przez FED fiducjarnego dolara. Oczywiście nie mamy wielkiego ( żadnego ? ) wpływu co tam KE wynegocjuje i podpisze. Tak na marginesie to J. Sachs działał na zlecenie Sorosa a nie odwrotnie. Nie zmienia to faktu, że nas skolonizowano i narzucono kompradorskie rządy.Pozdrawiam ro z m.
Gadający Grzyb

Gadający Grzyb

31.03.2016 17:01

Dodane przez rolnik z mazur w odpowiedzi na Komisja Europejska negocjuje

Tak, TTIP to potencjalnie bardzo niebezpieczne "kajdany" gospodarczo-polityczne. Kiedyś zresztą o tym pisałem.
rolnik z mazur

rolnik z mazur Waldek Bargłowski

03.04.2016 21:32

Dodane przez Gadający Grzyb w odpowiedzi na Tak, TTIP to potencjalnie

To trzeba dalej uświadamiać.
Gadający Grzyb
Nazwa bloga:
Pod Grzybem

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 451
Liczba wyświetleń: 1,722,754
Liczba komentarzy: 2,436

Ostatnie wpisy blogera

  • Brexit, czyli Dzień Niepodległości
  • Pod-Grzybki 56
  • Art. 212 – knebel na dziennikarzy

Moje ostatnie komentarze

  • @ Jabe Te cudze pieniądze państwo i tak wydaje w formie socjalu. Mamy więc do wyboru trzy opcje: - zostawić tak jak jest; - zlikwidować socjal; - zracjonalizować to, co państwo i tak pobiera.…
  • @ Jabe Gdyby to było takie proste. Sam na to wpadłem, ale nie nie działa.
  • @ Wszyscy Niestety, od dłuższego czasu mam problemy z monitorem - wywala mi "menu", którego nie daje się niczym przykryć, wskutek czego jestem, ze tak powiem, monitorowo uziemiony. Dopóki nie kupię…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Braun zebrał podpisy, Grzesik dostał piany
  • Śmierdząca sprawa
  • Terlikowski, ty pipo...

Ostatnio komentowane

  • Anonymous, @Gadający Grzyb Cameron wykonał swoje zadanie w 100%. Tak miało być i on świetnie o tym wiedział.
  • Jabollissimus, Kwestia zależy od cywilizacji. W każdej cywilizacji jest inna relacja prawa i etyki. W cywilizacji łacińskiej, z której wyrastamy, etyka jest przed prawem. Prawo jest tylko potwierdzeniem,…
  • mjk1, Kolejny wielbiciel Korwina udaje, że nie potrafi czytać.

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności