Nixon, ówczesny prezydent USA został pozbawiony stanowiska, a jego współpracownicy poszli do więzienia. W Polsce Tuska było jeszcze gorzej, bo władza niższego szczebla inwigilowała głowę państwa, Ś.P. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
W świetle KK nazywa się to zamachem stanu, a finał działań ekipy Tuska miał miejsce 10.04.2010 r. w Smoleńsku. Wszystko później było konsekwencją tegoż. Na początek link do danych agenta, który wszczął inwigilację: http://m.niezalezna.pl/15345-tusk-inwigilowal-prezydenta-lecha-kaczynskiego . Uważam, że już na pierwszym posiedzeniu Sejmu PiS winien złożyć projekt uchwały, aby zidentyfikować i objąć ochroną agenta, który widnieje pod tajemniczym nr procedury inwigilacyjnej. Proponuję też, aby PiS zobowiązał Min. Sprawiedliwości, aby wysłał wszystkim Polakom inwigilowanym przez PO-PL zawiadomienia o fakcie takiej inwigilacji. Następnie, aby zobowiązać Min. Sprawiedliwości do wnikliwej analizy i sprawdzenia, czy fakt niesłusznej inwigilacji ma związek z faktem, że ktoś należał do opozycji, albo miał poglądy inne, niż PO-PSL.
Procedura inwigilacji tak ważnej osoby musi być wszczęta na wniosek Premiera, a kto wie, czy ówcześni marszałkowie Sejmu i Senatu nie musieli tego akceptować. Nie ubiegajmy jednakże działań wyjaśniających, zabezpieczmy kluczowego agenta przed "seryjnym samobójcą", poinformujmy wszystkich Polaków objętych bezpodstawną inwigilacją o fakcie tej bezpodstawnej inwigilacji.
Piotr Solis
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 5154
A ja się zastanawiam dlaczego artykuł Pani pojawił się na kilka dni przed przejęciem władzy przez PIS i dlaczego w ogóle się pojawił.
Takie działanie jeżeli nie jest spowodowane głupotą może mieć również za zadanie "rozbrojenie bomby" i wskazanie sprawcom na konieczność uprzątnięcia po sobie terenu.
Naprawdę się pani wydaje, że bez tego by zapomnieli?
Temat, który porusza p. Solis to poddanie działalności służb specjalnych prawu. Efektywnie.
Tak, jak one dziś wyglądają, zapowiada się, że nie da rady inaczej, tylko trzeba będzie doskonałą większość sobiepaństwa wywalić jak nie na pryczę, to co najmniej na ulicę.
Dobrej woli i nieuwikłania w zdradę stanu - tu: słuszna kwalifikacja czynu przez Autora - można dowieść jedynie współpracą przy wykryciu i ukaraniu sprawców.
Nie można pozwolić, by nadal działały agencje typu WSI w wolnej Polsce, służąc może i wiernie, ale komuś spoza Polski.
Oczywiście chodziło mi o artykuł Pani Doroty Kani (http://m.niezalezna.pl/1…) a nie o wpis na blogu Pana Piotra Solisa.