Jak wielokrotnie już tutaj pisałem (aż sam przy tym ziewam, bo ile można o tym samym), przy każdych wyborach TAMCI wymyślali jakiś nowy numer, wobec którego byliśmy bezradni, bo wzięci z zaskoczenia. A, to kratka Komorowskiego większa, klasyczny, wielokrotnie stosowany w reklamach chwyt- apel do podświadomości, a to głosy uczynione nieważnymi przez jakikolwiek dopisek, albo naddarty rożek, a to głosy kupowane na ulicy, a to zaświadczenia , a to spisy wyborców w drugiej turze nowe, zamiast kontynuowanych tych z pierwszej ( sam się nie zorientowałem, będąc w komisji, co to ułatwia, po prostu nie można sprawdzić, czy ktoś się nie podpisał za kogoś w pierwszej turze, za kogoś, kto niespodzianie, a jątrząco się pojawi w drugiej).
No, a przede wszystkim słynna akcja SMSowa „ Zmień Polskę, idź na wybory”, tudzież „zabierz babci dowód”, arcydzieło, autentycznie genialna akcja, w której sąsiednie państwo bez użycia broni pancernej i lotnictwa, samym tylko pośrednim wpływem na pewną fundację zmieniło bieg wyborów i spowodowało, że władze objął rząd bardziej przychylny i spolegliwy, że tak powiem bardzo uprzejmie i ogólnikowo.
No i ta debata w studio, gdzie Premiera niespodziewanie i łamiąc ustalenia skonfrontowano z wyjącą bandą partyjnych kiboli, by miliony ludzi mogły go sobie obejrzeć obdartego z godności i image twardego szeryfa.
No i oczywiscie te wszystkie cudownie rozmnożone karty w Brukseli, czy klasyczny przypadek w Wałbrzychu, gdzie DZIAŁACZE partii rządzacej zostali przychwyceni z dymiącym pistoletem na machlojach i kupowaniu głosów, przypadek, które w normalnym kraju o jakich, takich standardach demokratycznych spowodowałby skandal przewyższający Watergate, no, ale jesteśmy w Polsce, gdzie parasol rozportarty nad „Projektem PO” jak sami szefowie PO to nazywają skutecznie wytłumia takie niezdrowe zainteresowania.
No, nie na darmo poprzedni szef PKW dorobił się w swym pracowitym życiu, nie jednego, nie dwu, ale aż trzech pseudonimów operacyjnych, w różnych okresach – w latach 60, 70 i 80, oczywiście, nie trzeba dodawać, że bez swojej wiedzy i zgody. Jak tam jest z obecnym, nie śmiem nawet wątpić, że jest czysty, jak łza, albo i dwie, ale numer, jaki wykręcił PKW obecnie, jakkolwiek wydaje się śmieszny, jest w istocie potencjalnym najskuteczniejszym przekrętem wyborczym , jaki można było wymyśleć, genialnym w swej prostocie i skuteczności.
Zatem podaję przepis na przekręt wyborczy, Matkę Wszystkich Przekrętów, uwaga!
Kwestionujemy podpisy złożone na listach komitetu wyborczego A, w rezultacie Komitet nie zostaje zarejestrowany, bo pozostałych podpisów jest za mało. Komitet idzie do Sądu Najwyższego, uzyskuje wyrok stwierdzający, że PKW nie miał racji i łamie prawo. Proszę bardzo, nie ma problemu, dura lex, sed lex! PKW daje Komitetowi A dodatkowy czas na zbieranie podpisów, w oczywisty sposób i to w obie strony, naruszając zasadę traktowania wszystkich komitetów jednakowo. W obie strony, bo z jednej strony dostał tydzień extra, z drugiej, bo zamieszanie mogło zniechęcić potencjalnych wyborców. Komitet A, natychmiast idzie idzie do sądu z żadaniem ... unieważnienia wyborów!.
Mamy jeszcze w zapasie Komitet B, w jego przypadku robimy jeszcze śmieszniejszy numer, nie rejestrujemy go, bo jedna z lokalnych komisji nie zdążyła policzyć i sprawdzić jego podpisów. No, jaka straszna przykrość, ale co zrobić, przepraszamy serdecznie i z głębi serca. Nie zdążyła i już, zarobiona była, zaspała, kalkulator się zaciął, baterie wysiadły, czy cóś, no, w każdym razie, nie zdażyła i co nam zrobicie? „Nie mamy Pana płaszcza i co Pan nam zrobi”, że pojadę Bareją. Oczywiście, Komitet B idzie do sądu i ma zupełną rację. Też bym poszedł w tym przypadku.
I teraz- wariant pierwszy, wybory wygrywa PO, protest zostaje obśmiany przez 127 konstytucjonalistów, 12 telewizji, 3 kabarety, gitarzystę w kapelutku przyklejonym Loctitem do łysej glacy oraz duet byłej piosenkarki i jej pudelka, z którym dzieli IQ w stosunku 50 – 50. Protest zostaje, oczywiście, oddalony i to z oburzonym żachnięciem, że patrzcie, co za idiotyzm i bezczelność. Celebryci w programie „Drugie śniadanie kabotynów” stwierdzają, że w życiu nie widzieli tak bezczelnej próby podważenia demokratycznej woli wyborców, ale jak dobrze, że Sąd Najwyższy czuwa z nieubłaganą, bezstronną pryncypialnością. Wybory są ważne.
Wariant drugi, wybory wygrywa PiS, 127 konstytucjonalistów, 12 telewizji, 3 kabarety, gitarzysta w kapelutku przyklejonym Loctitem do łysej glacy oraz duet byłej piosenkarki i jej pudelka, z którym dzieli IQ duetu w stosunku 50 – 50, pochylają sie z zadumą nad skomplikowanym problemem prawnym, oczywistym naruszeniem prawa przez PKW i koniecznością, niestety, mimo dodatkowych kosztów, unieważnienia wyborów przeprowadzonych w taki skandaliczny sposób. Celebryci w programie „Drugie śniadanie kabotynów” stwierdzają, że w życiu nie widzieli tak drastycznego błędu PKW i skandalicznej możliwości uniemożliwienia grupie wyborców wyrażenia swej woli, ale, jak dobrze, że Sąd Najwyższy czuwa z nieubłaganą, bezstronną pryncypialnością. Wybory sa unieważnione
Proste? Proste! Dokonane w biały dzień , w majestacie prawa i na oczach wszystkich. I niech sobie PiS organizuje Korpus Ochrony Wyborów, wolontariuszy i kogo tak jeszcze. Niech się zaliczą i nasprawdzają do upojenia, nic nie szkodzi.
Do rozstrzygnięcia pozostaje, czy Komitety A i B, są świadomymi graczami w tej MWP ( Matce Wszystkich Przekrętów), czy też jedynie przypadkowo wybraną, nieświadomą ofiarą- narzędziem.
P.S. Zachęcam do czytania poniedziałkowych felietonów w Rzepie i w Freepl.info. A od tego poniedziałku- również w Gazecie Polskiej Codziennie.
http://www.wsieci.rp.pl/…
http://freepl.info/seawo…
http://niepoprawni.pl/bl…
http://niezalezna.pl/blo…
http://seawolf.salon24.p…
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 5392
Jestem przekonana o tym, ze PO szykuje jakis przekret. Wilka serdecznie pozdrawiam.
Oczywiście że te Komitety A i B są jedynie przypadkowo wybraną, nieświadomą ofiarą- narzędziem, co udowodnią, 127 konstytucjonalistów, 12 telewizji, 3 kabarety, gitarzysta w kapelutku przyklejonym Loctitem do łysej glacy oraz duet byłej piosenkarki i jej pudelka, z którym dzieli IQ duetu w stosunku 50 – 50. Aby wszystko zostało skonsumowane w majestacie prawa a PiS nie mógł sprawować władzy.
Obserwujący ze środka świata z dystansu 10.700 km.
co to ozanacza?? PO weźmie 33 proc, PiS 32 - albo odwrotnie; czy w takiej sytuacji też Pan przewiduje MWP?
ks. Chojecki pisze mniej więcej to samo, choc w nieco innym tonie. Mam pytanie: rozpisują nam nowe wybory, tak? I CO Z TEGO? Jest regułą w takich przypadkach, że ilość głosujących się mocno zmniejsza, a do następnych wyborów idzie tylko tzw. żelazny elektorat - czyli wytwarza się sytuacja korzystna dla PiS...
Czyżby nasze aferałki kręciły bat na własną d...? Chyba że jest coś, co przeoczyłem?
Do tej pory ŻADNE wybory po 1989 nie były anulowane, chyba że lokalnie (vide: Wałbrzych). Byłby to więc absolutny precedens. W takim wypadku Tuskowi łatwo by przyszło sprowokować zamieszki i protesty, a może i prowokacja nie byłaby potrzebna, bo dla ludzi mogłoby być tego za dużo. Stąd blisko do wprowadzenia stanu wyjątkowego, a to automatycznie przesuwa termin wyborów na 6 mies. po jego zniesieniu (prypomnijmy sobie wybory prezydenckie 2010 i powódź). Dla Tuska, PO, Komorowskiego nie ma opcji pt. "Oddajemy władzę", wiedzą, że to ich samobójstwo (przynajmniej polityczne), więc tak jak w przypadku każdego poszukiwanego, złapanego, oskarżonego: skoro wiadomo, że trudno się wywinąć z wyroku, to przynajmniej trzeba grać na zwłokę. Tu pół roku, tam trochę, a może coś się wydarzy w międzyczasie? Być może opcja "Nieoddania władzy", to nie tylko opcja nieprzegrania wyborów, ale także np. ich nieodbywania się, unieważniania. Generalnie: gra na czas.
Cytat:
" I teraz- wariant pierwszy, wybory wygrywa PO, protest zostaje obśmiany przez 127 konstytucjonalistów, 12 telewizji, 3 kabarety, gitarzystę w kapelutku przyklejonym Loctitem do łysej glacy oraz duet byłej piosenkarki i jej pudelka, z którym dzieli IQ w stosunku 50 – 50. Protest zostaje, oczywiście, oddalony i to z oburzonym żachnięciem, że patrzcie, co za idiotyzm i bezczelność. Celebryci w programie „Drugie śniadanie kabotynów” stwierdzają, że w życiu nie widzieli tak bezczelnej próby podważenia demokratycznej woli wyborców, ale jak dobrze, że Sąd Najwyższy czuwa z nieubłaganą, bezstronną pryncypialnością. Wybory są ważne.
Wariant drugi, wybory wygrywa PiS, 127 konstytucjonalistów, 12 telewizji, 3 kabarety, gitarzysta w kapelutku przyklejonym Loctitem do łysej glacy oraz duet byłej piosenkarki i jej pudelka, z którym dzieli IQ duetu w stosunku 50 – 50, pochylają sie z zadumą nad skomplikowanym problemem prawnym, oczywistym naruszeniem prawa przez PKW i koniecznością, niestety, mimo dodatkowych kosztów, unieważnienia wyborów przeprowadzonych w taki skandaliczny sposób. Celebryci w programie „Drugie śniadanie kabotynów” stwierdzają, że w życiu nie widzieli tak drastycznego błędu PKW i skandalicznej możliwości uniemożliwienia grupie wyborców wyrażenia swej woli, ale, jak dobrze, że Sąd Najwyższy czuwa z nieubłaganą, bezstronną pryncypialnością. Wybory sa unieważnione. "
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Skoro wszystko jest jasne i jak sam Pan stwierdzil, istnieja tylko dwa rozwiazania, oba nie po mysli
prawdziwych Polakow, wiec po co sobie glowe zawracac jakimis wyborami, czyz nie prosciej skorzystac
z rozwiazania zastosowanego juz w okresie miedzywojennym przez jednego wielkiego Polaka tamtych czasow?
teraz o krok musimy wyprzedzić ich MY, oni są słabsi niż sie nam wydaje, gdyby było inaczej, to by się tak nie ośmieszali
za odwazne slowa prawdy. Ta wysmiana Polska B -miala niestety instynk zachowawczy glosujac na Polaka.Pochlebia mi ze naleze do tego grona widzacych dalej niz kufel z wkladka. Palikot jeszcze troche i przestanie "fundowac"
Kassandry psiakrew ale zapominacie Państwo o jednym , o tej iskrze która tkwi w każdym Polaku i która w rezultacie
pozwala Nam przetrwać wszystkie burze od setek lat.Z każdym człowiekiem jest jak ze sprężyną , daje się ścisnąć
ale tylko do pewnej granicy , jak odbije to może ręce "operatorowi " połamać.Dość przykładów w Naszej historii.
Na koniec , "Płacz i lament kobietom przystoi , mężczyźni winni w milczeniu się zbroić"
W komitecie A znalazła się nijaka Anna Kalata, może nie pamiętacie ale ona była protegowana Leppera i była nawet ministrem od pracy. Miała wtedy inny image była ze 20 kg grubsza a włosy spinała w kok i media jej wtedy nie zapraszały tak jak teraz po zmianie image- u, kiedy schudła i zrobiła się na blond gwiazdę. Jako minister pracy niczym się nie wykazała, a jej wiedza fachowa na te tematy była prawie żadna ale jak widać teraz znów błyszczy tylko w innym ugrupowaniu.
Kto by pomyślał, że w wolnej Polsce najbardziej oddające rzeczywistość będą teksty punkowo-hardcorowych kapel, jak mojego ulubionego Dezertera (tekst z płyty z roku 2010):
W kraju gdzie normą jest nienormalność
Gdzie hipokryzja znaczy moralność
Gdzie głos rozsądku jest zagłuszany
Jesteśmy sektą ludzi normalnych...
Tak, tak, sektą... Przecież PiSowcy to sekta, jak to ktoś się wyraził...
A przy okazji zapraszam do wsłuchania się w teksty Dezertera, i te z początku lat 80-ych, i te dzisiejsze...
Wiem, ze juz tego sie nie da zmienic, wybory za progiem. Mieszkam w Norwegii i wlasnie mialam okazje uczestniczyc w lokalnych wyborach (do gmin i wojewodztw). Jak to wygladalo? Wchodzac na sale do gloswania najpierw sie idzie za parawanik a tam leza rozlozone karty do glosowania - kazda partia ma swoja ODDZIELNA karte - niebieskie do gmin, biala do wojewodztw. Wybiera sie karte/y tej partii, na ktora sie glosuje. Mozna wybrac inna dla gminy inna dla wojewodztwa. Mozna zakreslic osobe/osoby ale nie trzeba - sama karta jest dowodem glosowania na te partie!!! Co wiecej, mozna dopisac na dole osobe z innej partii lub zuplenie prywatna, ktora uwazamy za godna glosu. Nastepnie sklada sie te karty na pol, ze nie widac jaka partia tylko kolor, idzie sie do stoliczka z listami, pokazuje sie dokumenty (dwa - karte zgloszeniowa, ktora przysylaja gdzies ok. miesiaca wczesniej i jakis dowod tozsamosci ze zdjeciem, ba w malych gminach, gdzie wszyscy sie znaja nie trzeba dowodu - wystarczy, ze ktos z komisji potweirdzi tozsamosc). Po sprawdzeniu karty sa stemplowane (sic! nie stempluje sie na zapas!!!!) i wrzuca sie je do urny, przy ktorej siedza komisarze!!! Nie ma szans na przekrety!!! Bo nawet jak ktos doda krzyzyk, to jest to karta partii :) Moze jest to postulat na nastepne wybory?