Michnik rekomenduje Władysława Bartoszewskiego św.Piotrowi

Nie tak dawno wstawiał się za ks.Lemańskim u papieża Franciszka, teraz, w obliczu śmierci Władysława Bartoszewskiego, pisze rekomendację do św. Piotra. Zakłada pewnie, ze o ile dawne sprawy Żegoty i wieloletniej odsiadki powinny być znane św. Piotrowi, to co  do ostatnich dokonań Zmarłego już takiej pewności mieć nie można.

Co Michnik uznał za godne nagrody w niebie wziąłem z cytatu, umieszczonego w artykule Piotra Zaręby o śp. Władysławie Bartoszewskim, na portalu wPolityce. Cytat z rekomendacji był tylko jeden, ale w Wybiórczej jest tego pewnie dużo więcej - proporcjonalnie do ostatnich zasług Zmarłego:

- Z pogardą wyrażał się o filozofii politycznej dyplomtołków

Niemcy ze swej strony zwracają uwagę św. Piotra na to, że śp. Władysław Bartoszewski dobrze wyrażał się o ich Nazi Matkach i Nazi Ojcach. We wspomnieniach o Zmarłym wybijają tłustym drukiem, że w tym czasie, gdy ich ojcowie okupowali Polskę, śp. Władysław Bartoszewski bardziej niż ich bał się swoich rodaków.

Do pana prezydenta należy ostatnie słowo, więc mając to wszystko na uwadze uznał on śp. Zmarłego za Metr z Sevres polskiego patriotyzmu - gorącego, ale otwartego. Szkoda tylko, że prezydenta - poetę nie było stać na odrobinę oryginalności, i nie powielanie wyświechtanych formułek z Czerskiej rodem. Niedawno, takimi właśnie słowami, Michnik przedstawiał papieżowi ks. Lemańskiego.

Niech Mu ziemia lekką będzie!