Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Tunezja: islam w wersji soft

Ryszard Czarnecki , 02.12.2014
To jedyny kraj, który nie przegrał „Arabskiej Wiosny”. W Egipcie zakończyła się ona krwawym powrotem do władzy armii ‒ co i tak wydaje się lepsze niż rządy fundamentalistów. W Libii ‒ kraju etnicznie i religijnie podzielonym ‒ zapanował chaos i utrzymanie tego państwa w tym kształcie wydaje się wątpliwe. Syria pochłonięta jest walkami wszystkich ze wszystkimi i ofensywą tzw. Państwa Islamskiego. Tylko Tunezja potrafiła przejść przez polityczne turbulencje ostatnich lat suchą stopą. Tu zwyciężała demokracja: islamiści wygrali demokratyczne wybory, a potem je przegrali i oddali władzę ‒ zupełnie inaczej niż w Kairze. Inaczej niż gdzie indziej.

Polscy postkomuniści i tunezyjscy postreżymowcy

Dlaczego o tym piszę, dlaczego uważam, że warto zajmować się problemami narodu położonego od Polski daleko i w sumie mającego dość egzotyczne doświadczenia? Nie tylko dlatego, że polska droga wychodzenia z komunizmu wzbudza tam naprawdę wielkie zainteresowanie ‒ przez polityków w Tunisie byłem wręcz zasypywany pytaniami w tym zakresie. Chodzi też o coś innego: jeżeli mamy koegzystować z islamem ‒ w Europie i na jej obrzeżach ‒ warto wiedzieć jaki kształt przybiera w krajach muzułmańskich polityka, która przecież coraz bardziej, tak zresztą jak tamtejsze społeczeństwa, islamizuje się. Mnie dodatkowo interesowało, jak dawne elity reżymów rządzące krajami Afryki Północnej wracają do władzy pod innymi już postaciami. Analogia z postkomunistami w III RP, ale przecież też w całej Europie Środkowo-Wschodniej, nasuwa się sama przez się.

W czasach PRL w mediach kontrolowanych przez KC PZPR, pozytywnymi bohaterami byli lewicowi, antyamerykańscy przywódcy Libii ‒ Muammar Kaddafi oraz Algierii ‒ Huari Bumedien i Szadli Bendżedid. O Habibie Burgibie nie mówiono. Tunezja nie była dość socjalistyczna i antyimperialistyczna. Szła własną drogą. Jak teraz.

Wybory parlamentarne w tym ważnym kraju Maghrebu odbyły się w tym samym dniu, co na Ukrainie. Pewnie dlatego były u nas, w Polsce tak bardzo w ich cieniu.

U nas ‒ bo nie w Europie. W państwach południa Starego Kontynentu czy szerzej: „starej Unii” przywiązywano do północnoafrykańskiej elekcji sporą wagę. Powód jest prosty: jeśli w Tunezji doszłoby do zamachu stanu czy islamiści nie chcieliby oddać władzy dobrowolnie, liczba uchodźców na sąsiedni kontynent europejski sięgałaby dziesiątków tysięcy. To z kolei oznaczałoby olbrzymie koszty ze strony adresatów tej migracji, ale też instytucji samej UE. Unia musiałaby interweniować bądź z własnej inicjatywy, bądź na skutek żądań krajów będących celem islamskich imigrantów. Stąd zresztą pierwotnie delegacja obserwatorów z ramienia Parlamentu Europejskiego, którą Bruksela skierowała do Tunezji była dwukrotnie liczniejsza(!) niż ta, która miała pojechać do naszego wschodniego sąsiada. Ostatecznie obie liczyły tyle samo europosłów.

Emigranci w parlamencie!

Emigracja z Tunezji i tak już w ostatnich dziesięcioleciach jest olbrzymia. Politycy tunezyjscy, z którymi rozmawiałem, a którzy sami byli emigrantami we Francji, mówili mi, że tylko w tym kraju oficjalnie jest 600 tysięcy Tunezyjczyków, a biorąc pod uwagę emigrację nielegalną liczba ta przekracza milion! Co prawda teraz ‒ jak podkreślali moi rozmówcy ‒ gdy sytuacja gospodarcza Tunezji się poprawia, w przeciwieństwie do Europy, a miejscowa demokracja krzepnie, to część Tunezyjczyków zaczyna wędrować w drugą stronę: wraca do ojczyzny. Wielu z nich to ludzie wykształceni, po dobrych studiach, ze znajomością języków obcych ‒ od razu zasilają elity swojego kraju, w tym elity polityczne. Ten cel ułatwia specyficzna ordynacja wyborcza, która gwarantuje miejsca w parlamencie przedstawicielom diaspory tunezyjskiej we Francji, Włoszech, Wielkiej Brytanii i Niemiec.

Do nowego tunezyjskiego parlamentu weszło pięć partii, które obsadziły 217 mandatów. Najwięcej zdobyła dotychczasowa opozycja Nidaa, w której sporo jest przedstawicieli dawnego reżymu. Rządzący islamiści z ruchu Nahda (69 mandatów) przegrali, ale mimo to chcą wejść do rządu, który może być, trochę na wzór Europy, „wielką koalicją”. Przedstawiciel zwycięskiej partii, jej współzałożyciel i autor programu ekonomicznego Mahmuod Ben Romdhane opowiada o represyjnych rządach islamistów, choć jednocześnie chyba nie chce pamiętać o dość autorytarnych rządach tych, których islamska partia zmusiła do odejścia. Na koniec zadał nam tylko jedno pytanie: „kto finansował wasz przyjazd? Kto opłacił waszą podroż i hotele?”. Czyżby ów zgrzyt był spowodowany niechęcią tunezyjskich elit do „obcych”, cudzoziemców z Europy, którzy mówią mieszkańcom Tunezji jak mają żyć, jakich standardów przestrzegać? Ujawniony przez nas fakt, że nasz przyjazd w całości został opłacony przez AECR czyli europejską partię Sojusz Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (rodzina polityczna, w której funkcjonuje PiS) chyba nie rozwiewa jego wątpliwości.
Islamiści stracili władzę, ale mają poczucie, że na dłuższą metę i tak będą mieli w tym kraju rząd dusz. Bynajmniej nie są zacofani w powszechnym tego słowa znaczeniu, wielu z nich biegle mówi obcymi językami, nie tylko tradycyjnym w tym kraju francuskim, ale też oxfordzkim angielskim. Ich lider szejk Raszyd Al Gannuszi najpierw spędził pięć lat w miejscowym więzieniu jako islamski radykał, a następnie ćwierć wieku w Wielkiej Brytanii. Przy mnie pozdrawia, zwracając się do przedstawiciela rządzącej tureckiej partii AK (formacja Recepa Erdogana i Ahmeta Davutoglu) ‒ „braci”. W domyśle – w wierze... Jego partia ma i w parlamencie i we władzach dużo kobiet. Wszystkie w chustach, starannie wykształcone, niektóre z bardzo drogą biżuterią. Jedna z nich skarży się na swoistą dyskryminację muzułmanów we Francji i wtedy myślę, że byłoby jednak wspaniale, gdyby we wszystkich krajach muzułmańskich tak traktowano chrześcijan, jak Republika Francuska traktuje wyznawców Proroka Mahometa.

Tunezja inaczej niż Libia i Egipt

Były minister spraw zagranicznych Rafik Ben Abdessalem Bouchlaka, też przecież wyniesiony przez „Arabską Wiosnę”,wskazuje na różnicę między Tunezją a Libią. Ta druga miotana wewnętrznymi konfliktami wewnętrznymi i etnicznymi skazana jest na chaos. Ta pierwsza dzięki jednorodności etnicznej społeczeństwa i poczuciu odrębnego losu narodu tunezyjskiego ma perspektywy rozwoju. Pytany o różnice między Egiptem i rządzącym tam (do czasu) Bractwem Muzułmańskim a Tunezją i jej islamską partią ‒ odpowiada, że największą różnicą jest to, że w Egipcie jest (było) Bractwo Muzułmańskie, a w Tunezji go po prostu nie ma.

Mam wrażenie, może mylne, że tutejsi islamiści są jednak w pierwszej kolejności Tunezyjczykami, a dopiero potem myślą o wyznaniowej solidarności z innymi muzułmańskimi nacjami. Albo mają taki dobry PR wobec nas, ludzi Zachodu. A może jednak są szczerzy, gdy podkreślają ważność jedności w tym młodym, bo w tych dniach (12 listopada) obchodzącym dopiero 58. rocznicę swojego istnienia, kraju?

Czy tunezyjski hymn „Himat Al Hima” czyli „Obrońcy ojczyzny” w wyniku islamskiej kontrrewolucji zmieni nazwę na „Obrońcy ojczyzny i wiary”? To raczej metafora, ale życie pokaże na ile wzrost sił islamskich wymuszać będzie tego typu prestiżowe, ale z politycznymi konsekwencjami, zmiany.

Zaś, gdy widzę dewizę Tunezji: „Porządek, Wolność, Sprawiedliwość”, to myślę, że świecka władza i islamska opozycja różnie definiują każde z tych trzech pojęć.

Zachwycam się starożytną Kartaginą, portem punickim oraz bajecznym Sidi Bou Saidem. Wyjeżdżając stąd jednak myślę nie o pasjonujących zabytkach, ale o przyszłości kraju, który może, ale nie musi być przykładem islamu w wersji soft.
 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 1896
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

02.12.2014 09:24

Taki to nie musi czekać na emeryturę pod palmami ;-)
Homofob i Rasista

Homofob i Rasista

02.12.2014 16:29

Nie ma iSSlamu w wersji 'soft' tak jak nie ma komunizmu I nazizmu w wersji 'soft'
Ryszard Czarnecki
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 6, 814
Liczba wyświetleń: 8,067,072
Liczba komentarzy: 10,971

Ostatnie wpisy blogera

  • "Naród wspaniały,tylko ludzie k..." czyli Piłsudski
  • Sportowcy,szpiedzy, handlarze bronią
  • GŁOŚNY RYK UNIJNEJ KROWY. I TYLKO RYK....

Moje ostatnie komentarze

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • EKSHUMACJA ŚP. WASSERMANA I MILCZENIE PIĄTEJ KOLUMNY
  • Najnowszy kawał o Tusku i Gierku
  • Nowy kawał o Tusku i raju

Ostatnio komentowane

  • Jabe, Skoro boi się, jest przez nich sterowany.
  • sake2020, Cykor to właśnie pan.Tak się podlizywać obecnej władzuchnie to trzeba bardzo ją kochać albo bardzo jej się bać.Faktycznie bać się jest czego .Myśli pan,że Tusk albo Omdleusz przeczytają pana tekściki…
  • Jabe, Cykor, znaczy się.

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności