Drugi List Otwarty do Wyborcy Niezainteresowanego Polityką
Szanowny Potencjalny Wyborco Niezainteresowany Polityką,
Wiem, że nie czytałeś mojego wcześniejszego listu (ciągle leży tu, w skrzynce pocztowej). A nawet jeśli go przeczytałeś, to i tak albo nie zrozumiałeś, albo nie masz odwagi, żeby dostosować się do mojej rady.
Mimo braku politycznej orientacji, mimo faktu, że nie potrafisz nawet skojarzyć imienia polityka z jego nazwiskiem (Bronisław Bartoszewski? Władysław Komorowski?), pod wpływem społeczno-medialnej presji, bardzo korci Cię, żeby jednak zagłosować!
Rozumiem Cię! Ta sytuacja powtarza się przed każdymi wyborami...
Trudno...
Jeśli już musisz głosować, to mam do Ciebie prośbę.
Bez względu na to jaką partię uda Ci się wybrać...
NIE GŁOSUJ NA ZAWODNIKA, KTÓRY JEST PIERWSZY NA LIŚCIE SWOJEJ PARTII!
Z reguły to właśnie na pierwszym miejscu umieszczany jest kandydat najgorszy. Aparatczyk partyjny o najsilniejszych łokciach. Zawodnik najsilniej podporządkowany partyjnej hydrze. Mistrz zakulisowych gierek, który albo nie ma własnych przekonań, albo... (gdyby jednak je miał...) taki któremu nigdy nie przyjdzie do głowy, że mógłby w jakiejkolwiek sprawie zagłosować zgodnie z przekonaniami, jeśli takiego zachowania nie nakaże mu DYSCYPLINA PARTYJNA.
Nie głosuj na "pierwszego lepszego" z listy!
Zapisz sobie tę zasadę! Przekaż ją rodzinie, sąsiadom i znajomym.
Do zobaczenia przy wyborczej urnie. Niestety...
Z wyrazami szacunku
Chłodny Żółw
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 6152
ale ktoś musi byc tym pierwszym na liście
i dzięki temu wiemy kto w całej stawce jest najgorszy...
Na pocieszenie można tylko dodać że drugi i nawet trzeci to ta sama zgnilizna bo są ze sobą ściśle powiązani zależnościami partyjnymi albo i większymi jeszcze. Myślę że ostatni na liście to jest dopiero nadzieja że to ktoś z tych co mają jeszcze jakieś resztki, może nawet sumienia lub uczciwości. Tyle że i tu dopada nas zmora zależności, które raczej prędzej niż później wyjdą na wierzch jako uwikłanie i niemoc w byciu niezłomnym i zasadom jakim próbowali być wierni. Mamy jednak do czynienia ze schedą po PRLu a to ludzie, którzy mają za sobą wieloletni trening w byciu pokornymi.
A ja ogłaszam Apel i Deklarację do chrześcijan w Polsce pod nazwą: „3 x chrześcijanie”
Treść: My chrześcijanie (1x) powinniśmy tłumaczyć naszym braciom chrześcijanom (2x), aby wybierali do władzy chrześcijan (3x) !!!
Zasady głosowania:
Zasada nr 1 – moja decyzja – idę głosować
Zasada nr 2 – sprawdzam kandydującego czy jest chrześcijaninem
Zasada nr 3 – głosuję na kandydata, którego wiarę i działania (a nie tylko słowa) dobrze oceniam
Zasada nr 4 – mając wybór między kilkoma kandydatami, głosuję na tego z większej liczebnie formacji.
przepraszam ale zamyslilem sie czytajac tekst Lektora i puscilem baka.....!
Ach tak, czyli wszyscy są źli, partie są złe, wszystko to układ... Najlepiej nie głosować. Albo głosować na kogoś z ostatniej pozycji, bo wtedy masz gwarancję że równie dobrze możesz se zagłosować u siebie w domu w toalecie i wrzucić kartkę do swojej prywatnej urny.
Po to jest system partyjny, żebyśmy mieli jakąś wkładnię czego się po kandydacie spodziewać, i jeżeli ktoś jest na czele listy to znaczy że znane publicznie cele i idee partii będzie wypełniał. A kandydat - zapchajdziura z 15 miejsca, czy inny "niezależny - bezpartyjny" nie ma odpowiedzialności. Nie masz szansy zapytać takiego niezależnego wcześniej - jak pan zagłosuje w kwestii finansowania przez miasto invitro, usunięcia sowieckiego pomnika, czy 100 innych rzeczy, które ci na razie nawet nie przychodzą do głowy.
Bart, czuję...