Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

"Nie po co" Rafał Ziemkiewicz napisał swoją książkę?

Lech "Losek" Mucha, 04.10.2014
   Jeden z profesorów na egzaminach z chirurgii ogólnej, potrafił zadać studentowi tak zwane "wyciągające" pytanie w takiej formie:
 
- "Nie jakie" są objawy ostrego zapalenia wyrostka robaczkowego?
 
Prawidłowa odpowiedź była krótka: niecharakterystyczne!
Pytanie o to samo, zadane nie w formie "wyciągającej", tylko podchwytliwej brzmiało inaczej. Profesor pytał: jakie są charakterystyczne objawy zapalenia wyrostka robaczkowego? Jeśli student zaczął: charakterystycznymi objawami zapalenia wyrostka robaczkowego są..., to w zasadzie już nie zdał, ponieważ nie ma charakterystycznych objawów zapalenia wyrostka robaczkowego.
 
Jakie piękne samobójstwo to nie jest książka, napisana po to, by zmuszać czytelnika do dywagacji na temat alternatywnych historii. Rafał Ziemkiewicz pod koniec swojej książki mówi wprost, że nie ma ona służyć temu, by w nieskończoność rozważać niuanse i możliwości. By zastanawiać się co powinien zrobić Beck, a czego nie powinien Mościcki.
"Nie pasjonuje mnie taka dyskusja" pisze RAZ. "Zbyt wiele jest zmiennych, które mogły decydować o takim czy innym alternatywnym przebiegu historii. Tak, jak było, też mogło być zupełnie inaczej..."
"Gdyby mnie >>gdyby<< interesowało, napisałbym powieść - zaczynałem od tego, znam całą klasykę gatunku (...) wiedziałbym, jak sie do tego zabrać"
Może te zdania powinny znaleźć się na początku, a nie na końcu książki?
Jeśli nie pisanie alternatywnych historii, to jaki jest cel takiego pisania? 
Myślę, że po przeczytaniu należy wyciągnąć następujące wnioski:
 
(W zasadzie staram się nie używać wyrazów, uznawanych za nieparlamentarne - choć samo znaczenie słowa parlamentarne, znacznie się zdewaluowało - ale tym razem się inaczej nie da, ze względu na tak zwaną kulturotwórczą moc brzydkiego wyrazu, który wzmacnia przekaz)
 
Inni mają nas w dupie! Mieli nas tam, mają nas tam i będą nas tam mieli! W ciągu ostatnich stu lat, państwa europejskie zachowywały sie wobec nas - jak narkoman na głodzie, wobec swojego otoczenia. Za nic mieli wartości: honor, uczciwość, prawość, miłość bliźniego! Realizowali wyłącznie własne cele, w tyle mając zasady, takie jak niesione na własnych sztandarach: wolność, równość i braterstwo! Dążyli - z gębami pełnymi pustych frazesów - do osiągnięcia własnych korzyści po trupach innych, jakże często po trupach naszych przodków, dokładnie tak, jak narkoman na głodzie po trupach dąży do zdobycia kolejnej działki! (Nawiasem mówiąc, jest to jeszcze jeden dowód na to, że ta cywilizacja musi upaść skoro toczy ją taka choroba!)
 
   Wobec tego, my wszyscy powinniśmy pamiętać, że w polityce międzynarodowej nie wolno kierować się żadnymi sentymentami, poza jednym: miłością do ojczyzny. Rządzący nami, ale i my sami, powinniśmy mieć  trwale wpisany w nasze charaktery  nacjonalizm!*  Świadomie napisałem, że powinniśmy być nacjonalistami, a nie narodowcami, żeby uniknąć związku z określeniem ruch narodowy, które jest pojęciem bardziej politycznym, a nie chodzi tu o wąsko rozumianą politykę, ani o konkretne partie polityczne, tylko o coś znacznie szerszego i ważniejszego, o cechę, która powinna charakteryzować wszystkich Polaków, zwłaszcza tych, którzy  pchają się do władzy.
 
Z tej postawy muszą wynikać konkretne wnioski i konkretne działania!
 
   Polacy, pamiętając o gorzkiej lekcji historii, w swych działaniach na arenie międzynarodowej, ale nie tylko, muszą zawsze mieć ją w pamięci. Nie wolno nam po raz kolejny dać się nabrać na gładkie słówka różnych Obamów, Cameronów, Merkeli, ( ani Putinów  trzeba jeszcze dodać, bo choć to wydaje się oczywiste i pewnie najmniej prawdopodobne byśmy jemu akurat nabierać się pozwolili, to po katastrofie smoleńskiej, gdy Putin** jako jedyny chyba przybył na pogrzeb śp. Lecha Kaczyńskiego, byli tacy, co się na ten pusty gest dali nabrać i pomyśleli, że to jednak "ludzki pan"...) Musimy im patrzeć na ręce, obracać na wszystkie strony każdego złamanego centa, którego nam "dają" wiedząc, że dają wtedy, jak czegoś od nas chcą, a jak czegoś od nas chcą, to dla własnego, a nie dla naszego dobra, bo nasze dobro, tak jak w 39-tym, 40-tym, 41-szym, 43-cim, i przez całe dziesięciolecia później - mają... tam gdzie już napisałem, że mają! Nie mówię, żeby nie brać. Brać ile wlezie! Ale robić swoje.
   Trzeba równie uważnie patrzeć na ręce tym z nas, którzy są u władzy i należy nerwowo, wręcz alergicznie reagować na każde bredzenie o wielokulturowości, o ponadnarodowych interesach, globalnych rozwiązaniach, wspólnym - a już broń Boże - europejskim dobru!
 
NASZE dobro jest ważne, NASZE interesy są istotne, przyszłość NASZYCH, a nie niemieckich, amerykańskich, czy angielskich albo francuskich dzieci jest najważniejsze!
 
   Jeśli temu naszemu dobru służy wypominanie im ich podłych zdrad - wypominać! Tam, gdzie prawda jest dla nas korzystna - walczyć o prawdę! Oczywiście, żeby wypominanie było skuteczne, trzeba znaleźć odpowiednie tuby. I tu dochodzimy do najtrudniejszego. By być słuchanym, trzeba być silnym. Silnym realnie: gospodarczo, militarnie, społecznie, religijnie! Nie liczyć na innych, a tylko na siebie. Na Polaków! Na rodaków! Wypleniać wśród nas wzajemną zawiść, zazdrość i niechęć! Trzeba wpoić Polakom przekonanie, że jeśli ktoś nam pomoże, to będą to tylko inny Polacy!
   Może ktoś teraz pomyśli, że jestem naiwny myśląc, że to się uda. Być może nie za pierwszym razem, nie od razu, ale nauczyłem się, żeby nigdy nie mówić nigdy! Jestem przekonany, że za każdym razem, gdy Amerykanie czegoś od nas chcą, trzeba postępować w określony, cyniczny sposób, którego jedynym celem jest dobro naszego narodu! Na przykład, gdyby to zależało ode mnie, to w chwili, w której Jankesi zwrócili się do nas z prośbą o uczestnictwo militarne i polityczne w koalicji antyterrorystycznej, to zamiast bredzić o zniesieniu wiz, o obowiązkach wynikających z przynależności do cywilizowanego świata i do NATO, trzeba było zażądać konkretnych wymiernych korzyści i to z góry. Jak chcieli na naszej ziemi przetrzymywać i torturować terrorystów, trzeba było zażądać prawa do publikacji na amerykańskim rynku prawdy o postępowaniu Brytyjczyków w czasie wojny i ich  łajdactwach, albo dostępu do archiwów historycznych, albo mnóstwa innych rzeczy. A potem, trzeba było dopuścić do nieoczekiwanego przecieku jeszcze przed przyjęciem samolotów CIA, który - co za pech! - uniemożliwiłby nam realizację zobowiązania, w trosce o naszą opinię publiczną i obowiązujące w Unii prawo, najlepiej głośno narzekając, że to ich wina, ten przeciek... Ten scenariusz, to tylko przykład, może naiwny, nie jestem w końcu politykiem, ani agentem wywiadu, znającym kulisy tajnych rozmów z CIA. To tylko jest propozycja filozofii postępowania wobec pseudosojuszników! To jest tylko propozycja, by NIKOGO i NIGDY nie traktować jak przyjaciela, bo w polityce międzynarodowej przyjaźni nie było, nie ma i nie będzie!
Dokładnie tego nauczyłem się czytając Ziemkiewicza.
 
z pozdrowieniami
Lech "Losek" Mucha
 
* Nacjonalizm (z łac. natio, „naród”) – postawa społeczno-polityczna uznająca naród za najwyższe dobro w sferze polityki. Przejawia się głoszeniem pamięci o bohaterach danego narodu, głosi solidarność wszystkich grup i klas społecznych danego narodu. Nie mylić z szowinizmem, który w odróżnieniu od nacjonalizmu zakłada wyższość własnej nacji nad innymi, poprzez myślenie o własnym narodzie, jako o lepszym od innych. Dla Polaka nacjonalisty, naród polski powinien być najważniejszy nie dlatego, że jest lepszy, ale dlatego, że jest własny.

** Errare humanum est. Łeb bym położył, że to był Putin, ale to oczywiście był ten drugi. A Putin się tylko ściskał z Tuskiem w Smoleńsku..
 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 18030
Losek

Lech "Losek" Mucha

05.10.2014 21:18

Dodane przez Adam w odpowiedzi na Jezeli RAZ nie pisze na

I tak nikt nas nie bronił, i tak dostaliśmy cięgi i i tak ruscy w końcu weszli. To gdzie tu różnica?
Magdalena Figurska

Magdalena Figurska

05.10.2014 14:03

Modlę się, by nigdy nie trafić do Pana jako lekarza.
Losek

Lech "Losek" Mucha

05.10.2014 14:24

Dodane przez Magdalena Figurska w odpowiedzi na Modlę się, by nigdy nie

Uwielbiam takie bezsensowne komentarze....
Moje nazwisko Pani zna, więc zawsze może Pani mnie uniknąć.
eska

eska

05.10.2014 14:18

"W ciągu ostatnich stu lat, państwa europejskie zachowywały się wobec nas - jak narkoman na głodzie, wobec swojego otoczenia."
Doprawdy w ciągu ostatnich stu lat? A przedtem to była sielanka?
O ile jeszcze coś pamiętam z historii, to mniej więcej sytuacja ta trwa od Mieszka I.
I pomylił Pan pojęcia - chodzi o patriotyzm. Nacjonalizm to dziewiętnastowieczne wynaturzenie protestanckie, powód wojen i nieszczęść.
Losek

Lech "Losek" Mucha

05.10.2014 15:24

Dodane przez eska w odpowiedzi na "W ciągu ostatnich stu lat,

Nie. Nie pomyliłem pojęć. MNIE chodzi o nacjonalizm. I nie uważam go za wynaturzenie, ale za normę.
goral

goral

05.10.2014 19:54

.." gdy Putin jako jedyny chyba przybył na pogrzeb śp. Lecha Kaczyńskiego.." Ty tez chyba jestes na tym ...no .."glodzie".. To 100-letnie dostawanie w "d..e" od Europejskiego Trupa pomnoz przez 10.. Jak ty znasz medycyne tak jak znasz Historie,to serdecznie wspolczuje pacjentom skazanym na leczenie u ciebie..
Domyślny avatar

pit40

05.10.2014 20:18

ciekawy komentarz do JPS RAZ; mała uwaga (może się mylę) ale o ile pamiętam Putina nie było na pogrzebie śp. LK tylko Miedwiediew i prezydent Gruzji Saakaszwili. Pozdrawiam p. Doktora
Losek

Lech "Losek" Mucha

05.10.2014 20:46

Dodane przez pit40 w odpowiedzi na ciekawy komentarz do JPS RAZ;

Tak, pomyliłem się. Ale na samym dole jest mała errata. :-)
Pozdrowienia.
Domyślny avatar

Wszechpolak

06.10.2014 18:44

Cześć! Czytałem dzieło pana Rafała Ziemkiewicza, i w zupełności się zgadzam w związku z pańską recepcją płynących z niego spostrzeżeń oraz wskazań na przyszłość. Jedno ale - co do zawartości pana artykułu. Obawiam się, że mylne są pana zapatrywania na nacjonalizm w Polsce (zasygnalizowane parokrotnie), więc postaram się uzupełnić pana wiedzę w tym zakresie :) Absolutnie nieadekwatne jest rozpatrywanie pewnych spraw związanych z życiem wewnętrznym narodu w optyce zagranicznych pojęć, doświadczeń. Analogicznie co nauka o przypadkach dziejowych w oparciu o narracje przygotowane na potrzeby obcych narodów, o czym przecież uczy uznany przez nas publicysta w "Jakie piękne samobójstwo".
Domyślny avatar

Wszechpolak

06.10.2014 18:44

Otóż w przypadku innych narodów słowo "nacjonalizm" się nie przyjęło, ustępując szeroko rozumianym dążeniom "patriotycznym", i przypisano mu miano radykalnych (!) poglądów, zakładających, że wiodącym prym podmiotem polityki winien być zsolidaryzowany naród powiększający swe duchowe oraz materialne dobra, przez co przypisano mu naturalnie parę odrębnych cech - np. dążenia antydemokratyczne. Jednak - w tym co my rozumiemy przez "nacjonalizm" - w pewnej mierze odcisnęło się ono na tym, co inne narody nazywają po prostu patriotyzmem: weszło w obręb znaczeń tego słowa, kiedy wymagało ono zaktualizowania w oparciu o nowe doświadczenia cywilizacyjne. Czyli znaczeniu "patriotyzmu" przyszło na zachodzie ewoluować w odniesieniu do szerzenia się wzorców odpowiedzialności za ojczyznę oraz upowszechnienie się postaw uczestniczenia w realizowaniu wspólnego interesu przez szerokie masy, co rozumie się pierwotnie pod pojęciem "nacjonalizmu". U nas niestety sprawa nie miała się równie prosto, i to co my nacjonaliści polscy nazywamy "życiem oraz pracą dla narodu" powstawało w sui generis alternatywie wobec romantycznym modelem walki o niepodległość, wiążącym się w ideą poświęcenia. Generalnie "patriotyzm", nie przechodząc u nas procesu zmian, wiąże się u nas przede wszystkim z "poczuciem, że tu nasze miejsce", "gotowością wystąpienia w obronie naszych ziem". To sentymentalne przywiązanie do języka, kultury et cetera utożsamiane z "patriotyzmem", a równoczesnie romantycznym modelem uprawiania polityki, był w pewnej mierze w sprzeczności z tym co rozumiemy pod pojęciem "nacjonalizm". Szczególnie, że wzorce pracy oraz służby narodowi, ad verbum: powiększeniu jego materialnego dobra, co zakorzeniali u nas pozytywiści, a endecy - w dwudziestoleciu międzywojennym - wcielili w czyn, powstawały w opozycji do zatwardziałych romantyków, "metafizyków" - o czym ironicznie pisał Stefan Żeromski oraz Adam Asnyk. Jeżeli chce pan dowiedzieć się coś więcej, odsyłam do artykułu jednego z ojców Narodowej - Demokracji" http://www.nacjonalista…
Losek

Lech "Losek" Mucha

06.10.2014 20:17

Dodane przez Wszechpolak w odpowiedzi na Otóż w przypadku innych

Szanowny Panie!
Bardzo dziękuję, za komentarz. Zerknąłem na wskazaną stronę i zgadzam się z treścią artykułu.
Patriotyzm jest uczuciem zbiorowym i niczym tylko uczuciem.
Jeżeli patriotyzm jest uczuciem narodowym, to nacjonalizm jest narodową myślą, która bez podłoża uczuciowego ani powstać, ani rozwinąć się nie może, stanowi jednak zjawisko duchowe bardziej złożone, przypuszcza bowiem istnienie wśród zbiorowości pewnego przynajmniej stopnia organizacji, a w każdym razie ujęcia opinii publicznej w karby dyrektyw obowiązujących... (wytłuszczenia moje)-
pisze autor i ja myślę tak samo. Dlatego właśnie nie użyłem słowa patriotyzm w moim tekście, a celowo i jak najbardziej świadomie słowa: nacjonalizm.
Jest on przeto objawem samopomocy społecznej w zakresie zadań tej polityki, jest prądem współdziałającym z państwem lub zastępującym brak funkcji ściśle narodowych.
A to ostatnie zdanie to już jest prawda w 200%!
Serdecznie pozdrawiam.
LM.

Stronicowanie

  • Pierwsza strona
  • Poprzednia strona
  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
Lech "Losek" Mucha
Nazwa bloga:
Moim zdaniem
Zawód:
chirurg
Miasto:
Gliwice

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 248
Liczba wyświetleń: 1,918,885
Liczba komentarzy: 4,225

Ostatnie wpisy blogera

  • Tam jest najwięcej dusz, które nie dowierzały że jest piekło
  • Stare sposoby walki z zarazą i koktajl z bakteriami
  • Eksperymenty na ludziach. Szczepionki i Prawo drogowe

Moje ostatnie komentarze

  • @Czesław2 Ja przyjmuję prywatnie i  leczę prywatnie. A Pan, jak często bywa, nie ma nic do powiedzenia, żadnych mądrych argumentów więc musi się posuwać do demagogii i pisania nie na temat...
  • @sake3 JA bym się na szare komórki z byle kim nie zamienił. Znów desperacja popchnęła Pana do insynuacji? 
  • @jazgdyni  Nie to Pan opowiada bzdury. Jak ktoś nie widzi socjalizmu, to jest ślepy. Ale przejrzy na oczy. Tylko będzie za późno. Największa przedsiębiorczość rozwinęła się po wejściu w życie…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Prawo Ewolucji. Z Darwinem kłócą się tylko głupcy
  • Herezje Krzysztofa Karonia i język Klingonów
  • Socjalizm wiecznie żywy

Ostatnio komentowane

  • Roz Sądek, Nie słucham, ani nie oglądam dominikanina Szustaka, jednak wielokrotnie przez przypadek trafiam na heh vlogi osób konsekrowanych. Z ciekawości obejrzę nieraz kilka minut. Generalizując  - bez…
  • Ptr, Kaznodzieja Szustak przed wyborami powiedział ,że nigdy nie głosował , a teraz zagłosuje na Hołownię. Obaj mają jakieś dziwaczne poglądy na sąd ostateczny.  
  • Zofia, Cieszę się , że można znowu czytać pański wpis. Dodam tylko do niego od siebie takie moje spostrzeżenie. Otóż mnie towarzyszyły po I Komunii Świętej słowa Mamy - "Jesteś katoliczką i obowiązuje cię…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności