Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Kiedy Magnificencja zepsuje powietrze. Refleksje akademickie

Robert Kościelny, 29.09.2014
Wtedy śmierdzi – nie da się ukryć. Właściwie, w normalnej sytuacji powinno być tak: ktoś wstaje i otwiera na oścież okno. Ponieważ w III RP nic nie jest normalne, więc zachowania na radzie Wydziału czy w senacie uczelni też do standardowych nie należą. Tym bardziej nie należy się spodziewać reakcji typu wpuśćmy trochę świeżego powietrza, gdy taki casusu pascudeus zdarzy się tej czy innej magnificencji podczas wywiadu udzielonego prasie. Wtedy wprawdzie powietrze też gęstnieje, ale przynajmniej odoru nie czuć.
            Ileż to już razy aktualni, choć częściej byli, prominenci akademiccy w wywiadach do różnych gazet mówili szczerze o tym co dzieje się w systemie akademickim. Z tych wypowiedzi wynika, że przesłanie filmu Zanussiego „Barwy ochronne” tak jaskrawo opisującego poziom moralno-intelektualny środowiska akademickiego jest nadal aktualne, a przecież film ma swoje lata. Wszedł na ekrany kin w roku1976. 
Mimo różnych czary mary wyprawianych przez akademickich szamanów, zaklinających rzeczywistość systemu, poprzez różne pozorne reformy (ostatnio dołączyli do nich egzorcyści z Rady Programowej PiS), na uczelniach i w systemie awansów nic się od czasów Peerelu nie zmieniło. Ponieważ pisałem i piszę o tym dość często, więc zainteresowanych odsyłam do wcześniejszych tekstów na blogu oraz na stronę NFA prowadzoną przez Pana dr. Józefa Wieczorka.
Niedawno w tekście „Polska jest jak stara służąca” przypomniałem słowa Tadeusza Kaczorka, przewodniczącego Centralnej Komisji ds. stopni naukowych, dotyczące patologii w zawiadywanych przez niego strukturach „niestety, w naszych polskich warunkach - i jest to znane zjawisko - istnieją tendencje wpływania na opinie recenzentów”. Chodzi o recenzentów CK, opiniujących wnioski o przyznawanie stopni naukowych. A „tendencje” te polegają na tym, że „są telefony, żeby recenzent znalazł haka i napisał negatywną recenzję”. Okazuje się, iż rola słuchawki telefonicznej w polskim systemie awansu naukowego jest olbrzymia, a jej siła perswazji wielka. Wynika to jednoznacznie z całości wywodu zawartego w rozmowie z prof. Tadeuszem Kaczorkiem, wówczas przewodniczącym CK, zamieszczonej w "Sprawach Nauki" (8/9 2007).
Czy w normalnym kraju autorem takiej wypowiedzi nie zainteresowałaby się prokuratura, ot choćby po to żeby wypytać szefa CK o więcej szczegółów oraz o nazwiska osób szczególnie zaangażowanych w tworzenie tych „tendencji”. Wszak zjawisko,  o którym mówił, nie jest klęską żywiołową, tym bardziej nie jest dopustem Bożym. Jest to mówiąc wprost – „przewała”, za którą odpowiada również szef wspomnianej instytucji – prof. Kaczorek. Oraz inni decydenci. Czy takim niusem nie zainteresowałaby się prasa, zwłaszcza opozycyjna wobec dorobku i dziedzictwa Peerelu?
W normalnym państwie zapewne tak, ale nie u nas. Bo w rzeczywistości III RP, która, jak zauważył słusznie Bronisław Wildstein jest rzeczywistością a rebours, ani prokuratura, ani opozycyjna prasa, ani opozycyjni profesorowie nie widzą w tej wypowiedzi niczego bulwersującego. Ot trochę zaśmierdziało, ale żeby zaraz otwierać okno?
 Polski system akademicki jest osłabiony patologiami, oszustwami naukowymi, pozoranctwem naukowym, koteriami i sitwami, które wszystko robią, żeby nic nie robić i żeby wszystko zostało po staremu. Społeczeństwo i młodzi ludzie, którzy ufnie garną się pod skrzydła tej czy innej Alma Mater są oszukiwani fałszywymi tytułami naukowymi i wiedzą przekazywaną przez niedorobionych pracowników nauki. Proszę mi wierzyć, bo mówią o tym nie jacyś tam sfrustrowani, odrzuceni przez system malkontenci, ale beneficjenci chorego systemu. Najczęściej, gdy już odchodzą na emeryturę. Wtedy są tacy odważni, jak w starym, czeskim dowcipie. A jeśli ktoś mi nie wierzy – niech zada sobie trud i wygugla informacje na ten temat– część mojej wiedzy też pochodzi z Internetu i jest owocem pracowitych poszukiwań w jego trzewiach.
W naszym kraju jest wielu dobrych profesorów, o olbrzymiej wiedzy, potężnych intelektualnie. O wielkiej kulturze osobistej ludzi płci obojga. I znaleźć ich można – co chyba nikogo nie powinno dziwić - zarówno z prawej jak i lewej strony sceny politycznej. Naukowców, badaczy, intelektualistów. Osób z charakterem. Ale to tylko błyszcząca diadem założony na… no, powiedzmy: psi ogon.
Dlaczego większość akademików z lewej i prawej strony nie kwapi się do zmian? Wiadomo – dil służący sitwie akademickiej, która, jak wszystkie pozostałe w naszym kraju, ma swoich przedstawicieli w każdej z partii politycznych. Dzięki temu niezależnie kto wygra wybory, korporacje zawsze są górą.
Ale dlaczego przeciwnikami zmian są ci naprawdę wybitni, którzy przecież błyszczeliby w każdej sytuacji. Nawet wtedy, gdyby o pozycji w systemie decydowałyby nie słuchawki telefoniczne i recenzenckie gnidy tylko czynniki merytoryczne. Czy tym ludziom odpowiada rola brylantów w kaszance, czy też są wyznawcami poglądu, że od smrodu nikt nie umarł a od świeżego powietrza wyginęła Wielka Armia cesarza Bonaparte, i dlatego również oni nie spieszą z otwarciem okien w tym, trawestując słowa Poety, baraku smrodzących magnificencji, nazwanym pałacem nauki?  Trudno zgadnąć.
 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 3879
Marek1taki

Anonymous

29.09.2014 21:23

@autor Sądzę, że działa zasada, że gorszy pracownik nauki wypiera lepszego. Ma bowiem większą motywację i licznych sprzymierzeńców. Wybitny naukowiec próbując coś zmienić, wyłamując się z układu, naraziłby się np. na likwidację katedry przez jej podział lub dołączenie do drugiej. Sam z kolei stając na czele układu ma korzyści z monopolu władzy i nie musi ryzykować zrywając sojusze-uwikłania, które go do władzy doprowadziły. To wyjaśnienie wystarczyłoby w sytuacji gdyby nauka żywiła się samym powietrzem. Ponieważ tak nie jest oprócz ambicji mamy i żądzę pieniądza. A pieniądz nie śmierdzi.
Robert Kościelny

Robert Kościelny

29.09.2014 23:08

Dodane przez Marek1taki w odpowiedzi na @autor Sądzę, że działa

Poza tym oni też mają swoich uczniów i obawiają się, że za "odwagę" promotorów ich doktoranci czy habilitanci mogą oberwać słuchawką telefoniczną. Ale to tylko jeszcze jeden dowód na chorobę tego systemu.
No, ale co z "naszymi " akademikami w Radzie Programowej PiS. Czy nie boją się śmieszności i utraty wiarygodności, gdy z jednej strony piszą (chociażby  na niezależna.pl) jaki ułomny jest sytem awansów akademickich, promujący uległych, a z drugiej,  tworzą program dla partii "antysytemowej", który tego postpeerelowskiego systemu nie zmienia. A wprost przeciwnie - konserwuje.
No i ta opozycyjna prasa. Sam próbowałem zainteresować, również GazPol rewelacjami Kaczorka - bez skutku.
Marek1taki

Anonymous

30.09.2014 08:28

Dodane przez Robert Kościelny w odpowiedzi na Poza tym oni też mają swoich

Analiza mechanizmów elitarności środowisk akademickich wymaga jeszcze przypomnienia o przynależności do partii i służb.
Robert Kościelny

Robert Kościelny

30.09.2014 10:08

Dodane przez Marek1taki w odpowiedzi na Analiza mechanizmów

Oczywiście, to też problem sam w sobie - ludzie nauki, którzy byli przez lata pod bolszewicką i ubecką kryszą. Są tacy np. w ... komisji ds etyki w nauce. Co już zakrawa na kpiny.
A propos kpin. Dobra analiza dr. Józefa Wieczorka programu wyborczego PiS dotycząca spraw nauki zob,
http://blogjw.wordpress.com/2014/04/02/nauka-i-szkolnictwo-wyzsze-w-programie-pis-pod-niezalezna-lupa/
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

30.09.2014 10:38

Produkcja makulatury i propagandy idzie na uczelniach doskonale ;-)
Robert Kościelny

Robert Kościelny

30.09.2014 11:52

Dodane przez NASZ_HENRY w odpowiedzi na Produkcja makulatury i

"No i panie i kto za to płaci? Pan płaci... Pani płaci... My płacimy... To są nasze pieniądze proszę pana..." . Jakby to powiedział inż mamoń z Rejsu :)
Robert Kościelny
Nazwa bloga:
Moje boje
Zawód:
Zawiedziony
Miasto:
Szczecin

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 65
Liczba wyświetleń: 376,864
Liczba komentarzy: 543

Ostatnie wpisy blogera

  • Długie pożegnanie.
  • I to by było na tyle…
  • Nie zmieniać Kaczyńskiego, niech się sam zmieni!

Moje ostatnie komentarze

  • Szanowny Panie, Ma Pan, niestety, rację. Zresztą, nie pisze Pan rzeczy nowych. O degrengoladzie na uczelniach, o patologiach systemu akademickiego mówi się od lat - vide, chociażby Pan dr Wieczorek…
  • "czy mam dawać przykłady woj. po woj. nazwisko po nazwisku". Tak, właśnie tego się od Pana oraz działaczy Ruchu Kontroli Władzy oczekuje. Przede wszystkim informacji: "po nazwisku" o cwaniuchach z…
  • Nazwiska, Szanowny Panie, nazwiska, tych którzy blokują i cwaniakują w PiSie, bo takimi ogólnikami to nic Pan nie zmieni. Chyba, że o to Panu chodzi - robić dym, żeby ludzie nie dostrzegli że para…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Dlaczego PiS przegra wybory?
  • Szczecin znów niemiecki!
  • Obłuda posła Ryszarda Terleckiego

Ostatnio komentowane

  • blada_kaska, Najlepszego.
  • Józef Darski, Blogi nie są likwidowane czy zamykane tylko przechodzą do archiwum, gdzie są dostępne. Powrócić i pisać, o ile autor nie został zablokowany, a to zdarza się w wyjątkowych sytuacjach, można w każdej…
  • , Bede Pana czytal tez w nowym miejscu. To dobrze miec wglad w troche inne spojrzenie . W zasadzie zgadzalem sie z Panem , no tak w 90 procentach , ale pisal pan ... OK. Wszystkiego najlepszego , na…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności