Wydarzenia we wschodniej Europie wzbudzają emocje i oburzenie zarazem. Słyszy się, wypowiadane w ekscytacji, porównania Putina do Hitlera. Porównywanie do najgorszego, w domyśle, potwora jakiego nosiła Ziemia, ma pokazywać okrucieństwo i zło rosyjskiego ludożercy. Rozumowanie takie jest niestety naiwne i prowadzi do lekceważenia obecnej sytuacji. Putin to potwór skuteczniejszy w szerzeniu zła i śmierci od Hitlera i Stalina razem wziętych.
Przede wszystkim Hitler szerzył zło przez krótszy czas niż Putin. Rządził Niemcami 12 lat, a niemieckie wojska zostały rozbite w niespełna 6 lat od rozpętania piekła na ziemi (inną sprawą jest, że konsekwencje tego piekła trwają do dziś). Niemiecki dyktator był bestią. Na szczęście popełniał błędy, w wyniku których przegrał. W efekcie zło, jakie szerzył, zostało do pewnego stopnia opanowane.
Jednym z największych błędów Hitlera był pośpiech. Był człowiekiem niecierpliwym i zarazem zbyt pewnym siły swojej machiny śmierci. Ekspansję w Europie prowadził w zawrotnym tempie. Od 1938 roku i aneksji Czechosłowacji, każdego roku atakował co najmniej jeden następny kraj. Co więcej, nie kończył rozpoczętych operacji i sfrustrowany brakiem szybkiego sukcesu na jednym froncie, rozpoczynał ofensywę na następnym, licząc na szybki sukces. Powodowało to rozproszenie niemieckich sił, które ostatecznie nie zdołały przeciwstawić się rosnącej liczebności kolejnych zaatakowanych państw. Innym błędem Hitlera była stosunkowa duża otwartość. Podejmował akcje militarne z rozmachem i nie ukrywając swoich śmiercionośnych zamiarów. Owszem, próbował umniejszać swoje zbrodnie, nie ukrywał jednak, ze jego celem jest wyniszczenie całych narodów.
Inny potwór władający częścią świata w tym samym okresie, Stalin, był mądrzejszy od swego niemieckiego odpowiednika. Używał przede wszystkim jeszcze bardziej wyrafinowanych metod masowych ludobójstw. Wymordowanie milionów Ukraińców w latach 30 odbyło się bez potrzeby budowania kosztownych krematoriów. W przeciwieństwie do Hitlera, Stalin starał się przyodziać w ornat i dzwonić na mszę swoim ogonem. Udawał zbawcę świata walczącego ze złem („wyzwolenie narodów od faszyzmu”). Niemniej jednak Stalin również popełniał, na szczęście, błędy. Nie potrafił skutecznie ukryć licznych aktów ludobójstwa na podbijanych narodach. Sprawa głodu na Ukrainie, ludobójstwa Polaków w Katyniu, na Kresach i Syberii są obecnie powszechnie znane.
W przeciwieństwie do swoich poprzedników, następca Złego na Ziemi, jakim jest Putin, nie popełnia ich błędów. Putin jest cierpliwy. Nie działa w takim pospiechu jak Hitler. Po każdym ciosie czeka na jego efekt, aby w pełni wykorzystać uderzenie do zwiększenia swojej siły. Po pacyfikacji Czeczenii czekał aż do 2008, aby uderzyć w Gruzje. Dopiero dwa lata po ataku na Gruzję zlikwidował polskie elity w Smoleńsku. Od Smoleńska odczekał 4 lata, aby uderzyć na Ukrainę. Putin nie popełnia błędów swoich przedników jak Hitler, który uderzał w kilku na raz, co przysparzało mu zbyt wielu wrogów w tym samym czasie. Zanim uderzy, Putin najpierw odizoluje swoją ofiarę. Jak hiena polująca na zebrę, przepędzi ją od stada w jakiś zaułek, gdzie nikt nie będzie widział rozszarpywania ofiary żywcem na drobne kawałki.
Potem przekona wszystkich, że to kto inny dokonał strasznego mordu. Nad fałszywym grobem rozczłonkowanej gdzie indziej ofiary, zapali świeczkę. Założy ornat, będzie dzwonił na mszę żałobna zapraszając innych do opłakiwania swojej ofiary.
Tego nie potrafił ani Stalin ani Hitler. Oni nie wpadli na to, że diabeł musi udawać świętego, aby mógł skutecznie szerzyć zło. Potrafi to niestety Putin, i dlatego odnosi takie sukcesy. Jak na razie nie widać śmiałka z odwagą wystarczająca na to, aby mu się przeciwstawić.
Scenariusz ten sprawdził się z Czeczenią, której urobiono wizerunek kraju pełnego terrorystów niebezpiecznych dla świata, tak było z polskim prezydentem przez lata przedstawianym jako polityk agresywny i zagrażający demokratycznemu porządkowi. Tak jest teraz z Ukrainą przedstawianą, jako zbiór fanatycznych banderowców. Po 13 latach ataku na Nowy Jork przeprowadzonego przez szkolonych w KGB pilotów, wiadomo już, jaki był prawdziwy cel tej operacji jaka zmieniła świat – stworzyć kategorię terrorystów, zaliczenie do której ulegitymizuje zdyskredytowanie ofiary i bezkarne rozszarpanie jej na kawałki.
Do zniszczenia Putina i machiny jaką stworzył, potrzeba będzie waleczności jeszcze większej od odwagi, którą chrześcijański świat pokazał w latach 40 ubiegłego wieku.
~~~~
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 6192
bardzo trafna diagnoza , tą bestie można tylko wykończyć finansowo .Pytanie tylko czy tzw. europa zachodnia to rozumie? Pozdrówka
http://www.stefczyk.info…
Pozdrawiam,
Maszkaron