Los chciał że siedzę dzisiaj w domu.
Praktycznie od samego rana na zmianę włączam TVN24, TVP Info, Polsat News i w tle radio republika.
Przeraża mnie to jak bardzo media nami manipulują...przeraża.
Najpierw z samego rana doniesienia o tym co działo się o północy w Kijowie, że była akcja skierowana w protestujących że ich chcieli rozbić.
Następnie konferencja prezesa Kaczyńskiego który nawoływał do tego by wyciągnąć konsekwencje i zastosować sankcje personalne w stosunku do odpowiedzialnych ze owe wydarzenia osób.
A na końcu Donald Tusk... TVN od kilku godzin co chwilę dosłownie, (w jednym momencie przerwa między kolejnymi pokazami tego samego fragmentu trwała 12minut) pokazuje fragment w który nie mój premier Donald Tusk mówi że jak słyszy o sankcjach to to nie za dobry pomysł i lepiej wspierać Ukrainę (czyli nie robić niczego bo boimy się Rosji) po czym przechodzi do kolejnego akapitu w którym mówi o tym że jak słyszy Klitschke który mówi że oni biorą przykład z Polski etc... Mówi to w ten sposób, tak to jest ukazane jakby to była jego zasługa.
A TVN24 w koło Macieju
Natomiast w radiu słyszałem o sukcesie Kosiniaka-Kamysza, tej młodej niedorajdy, ministra pracy który mówił o swoim wielkim sukcesie, że w tym miesiącu bezrobocie wzrosło ale w analogicznym okresie w tamtym roku też wzrosło, ale więcej niż teraz...
Co jakiś czas pisząc co piszę, chwytam się za głowę i zastanawiam się jak wielu idiotów żyje w tym kraju, skoro PO wciąż ponoć ma te 25% w sondażach.
Skąd się Ci ludzie biorą, część to Ci umoczenia jak Wałęsa, Olejnik, Michnik, Lis i cała zgraja innych dziennikarzyn i ludzi mainstreamu, ale reszta, naprawdę są aż tak ogłupieni?...
Zapraszam do wzięcia udziału w wydarzeniu: LECHU WAŁĘSO. ODZYSKAJ HONOR
Ja prof. Środzie tez doradzam fryzjera.
Jak patrzę na to, co ludzie wyprawiaja w mieście, w sklepie, w samochodzie, na ulicy, co wygaduja na zebraniach w szkole czy przedszkolu itd., to dochodze do wniosku, że rzeczywiście ogłupieni są na potęge.
Cieszy mnie natomiast, że nie wszyscy; zrozumiałam pana Krzysztofa Ż., który narazil mnie na wieloletnie straty z AC, podając do ubezpieczyciela donos, że zrobilam mu na karoserii niewidoczną nawet przez lupę ryse. To wybitny umysł. Ubezpieczyciel wyplacił mu pewnie cokolwiek, a może i niemało, bo to i tamto, i koszty wydziałowe, cena materiałow, robocizna, zamiatanie zakładu, amortyzacja szlifierki i kaloryfera w biurze koło warsztatu. No, myślę, że paręset zł. A potem podjechal do znajomego blacharza, który mu to przetarl za 50 zł papierem ściernym i prysnął lakierem. A reszta do kieszonki.