11 listopada nie spotkamy się wszyscy w stolicy. Niektórzy nad tym ubolewają, inni chwalą dalekowzroczność wyjeżdżających do Krakowa.
Ucieczka, czy zejście z linii strzału? Oddanie pola zbirom , czy wyprowadzenie zbirów w pole? Jeśli planowane było jakieś „ostateczne rozwiązanie kwestii pisowskiej” – to ucieczka jest ze wszech miar wskazana. W czasach „seryjnego ” nie możemy przecież wykluczyć działań, w wyniku których „przypadkiem zginą w walkach ulicznych” albo „popełnią masowe samobójstwa” najważniejsi politycy PiS. Histeryczny atak reżimu na zespół parlamentarny A. Macierewicza jako przygotowanie społeczeństwa na ostateczną z nim rozprawę? Wielce prawdopodobne. Ja wolę, żeby oni wszyscy byli względnie bezpieczni. I sądzę, że zostanie im odpuszczone „porzucenie stolicy” w tym dniu, cokolwiek by się tu nie działo.
Zresztą… dlaczego ma się dziać? „Dzianie się” jest bezprzedmiotowe, kiedy brakuje upatrzonych ofiar. Dlaczego Tusk miałby wysyłać uzbrojone oddziały na Warszawę? Przecież ona jest jego, prawie cała! Tylko 322 tysiące spośród 1,33 mln. uprawnionych do decydowania o tożsamości tego miasta okazało niezadowolenie z obecnych POrządków. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można założyć, że ta sama grupa jest zainteresowana niepodległością. Reszta (ponad milion warszawskich wyborców) dołożyła wszelkich starań, żeby zamienić stolicę Polski w filię Kremla.
Rok 2007, rok 2010, rok 2011, referendum… Czego jeszcze trzeba, żeby przestać się dziwić?
Powiem brutalnie: dzisiejsza Warszawa nie zasługuje na żaden marsz, na żadne Święto Niepodległości. Powiem jeszcze bardziej brutalnie: dzisiejsza Warszawa niepodległość po wielekroć odrzuciła. Dzisiejsza Warszawa jest kpiną z bohaterstwa tych, którzy na przestrzeni ostatnich 95 lat o niepodległość walczyli .
To miasto stało się wrogie wszelkim wartościom, które scalały Naród prześladowany, mordowany, ale niepokonany. To miasto stało się wrogie Polsce i polskości. To miasto stało się enklawą prymitywnej pychy, szujowatego cwaniactwa, tępoty, pogardy i zwykłego kurewstwa. W tym mieście – stolicy Polski - polscy patrioci są skazani na znoszenie chamstwa „elit” i na przyśpieszone wymieranie.
To miasto stało się „Małą Moskwą” w sercu Polski.
Wiem, że otwarte przeciwstawienie się dzisiejszemu obliczu Warszawy byłoby ryzykowne.
Więcej – uważam, że wyjeżdżającym do Krakowa taka ewentualność nie przyszłaby do głowy. Dlatego nie pomyślano o zmobilizowaniu wszystkich polskich miast, miasteczek, nawet wsi - do organizowania narodowego Marszu Niepodległości. A szkoda, bo 11 listopada 2013r. powinna świętować cała Polska. Cała – za wyjątkiem Warszawy.
Dzisiejsza Warszawa zasłużyła na ciszę i pustkę. Ciszę i pustkę, która otacza sprzedawczyków.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 5855
pzdr