Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Lyberałowie i trutka na ludzi

Teresa Bochwic, 11.09.2013
Z 10 dni temu wysłuchałam bulwersującej audycji radiowej. Było to godzinne spotkanie na tematy ekonomiczne z gwiazdami polskiego biznesu. Wśród nich pani Henryka Bochniarz i różni inni. Prowadził młody dziennikarz o liberalnym nachyleniu.
Dlaczego bulwersująca? Lyberałowie od siedmiu boleści pokazali, jakimi są ludźmi. Oczywiście biadolili, jak zwykle, że tyle opłat, podatków, tyle wysokich kosztów pracy. Prowadzący zadał pytanie: czy rzeczywiście ludzie, którzy  w Polsce żądają podniesienia płacy 1200 zł miesięcznie, żądają za dużo? „Każdy chciałby więcej zarabiać” – powiedziała pogodnie pani Bochniarz. Ona też. To jasne. Ona nie ma pieniędzy, tyle trzeba inwestować, spłacać kredyty na następne dochody. I tak dalej w tym stylu. Nawet mocno liberalizujący prowadzący był zdziwiony nieprawdopodobną pazernością i kompletnym brakiem wyobraźni, nie mówiąc o jakiejkolwiek empatii, części swoich rozmówców.  
A ja sobie pomyślałam, że tych ludzi urządzałoby wyłącznie niewolnictwo. Miska kaszy raz dziennie, zbiorowe koszary dla pracowników, tanie okrycia, zbiorowe mogiły. Coś pomiędzy Chinami Mao a łagrem sowieckim. Jak będą pracować już same automaty, to nie będą mieli żadnych kosztów, poza pieniędzmi dla policji i broni na strzelanie do rozwścieczonych ludzi, żądających pracy, albo na sypane z samolotów narkotyki, żeby uśpić te miliony, w końcu zasada Pareto odczytywana przez takich kolesi oznacza, że 80 proc. ludzi jest niepotrzebnych. Są oczywiście prostsze masowe rozwiązania tej sprawy, ale nie chcę insynuować.
A swoje tanie do obłędu produkty sprzedadzą Marsjanom.
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 4176
Domyślny avatar

Rybak

11.09.2013 11:22

Przecież mamoniarze nie są w stanie widzieć prawdy, ponieważ pożądania cielesne (posiadanie, seks, władza) odbierają im zdolność widzenia rzeczywistości, oni widzą tylko przedmioty swojego pożądania, a że przed nimi jest przepaść, tego już nie widzą.
Domyślny avatar

Magdalena

11.09.2013 22:20

Dodane przez Rybak w odpowiedzi na Pani Tereso!

Obawiam się, że seks wcale nie jest priorytetem. Ludzie, o których mówimy zainteresowani są tylko pieniądzem. "Daj mi kontrolę nad systemem kredytowym danego państwa, a nie będzie mnie obchodzić kto tworzy jego prawa"- rzekł pan Rothschild. Lektura "Wojny o pieniądz" czyni wszystko jasnym niczym słońce. Oślepia wręcz. Seks ma być dla mas. Takie opium.
Domyślny avatar

ba.a

11.09.2013 12:22

określają warunki życia dla nas, jeśli sami żyją na zupełnie innych zasadach. W tygodniku Do Rzeczy artykuł "Walka o koryto" można poczytać.
Domyślny avatar

taganka

11.09.2013 12:34

Dawno dawno temu, bo w czasie długich dni strajkowych 1980r. prowadziliśmy z kolegami stoczniowcami dyskusje na tematy wszelakie. Było wśród nas niemało "działaczy" z ogniem w oczach, przekonanych, że po zwycięstwie strajku, po przyjęciu 21 postulatów, w niedługim czasie nastanie raj w Polsce, w tym i w Szczecinie. W czasie tym reprezentowałem pogląd, że ustrój kapitalistyczny, o który w rzeczy samej walczyliśmy, przyniesie skutki przez nas nie zamierzone i nawet wtedy nie przewidywane. Nie wiedząc wówczas jeszcze nic o jakiejkolwiek zasadzie Pareto twierdziłem mianowicie, że to o co walczymy spowoduje m. innymi to, iż wielu z nas pod względem kwalifikacji zawodowych znajdzie się pod kreską możliwości zatrudnienia zawodowego - co też się i spełniło. Czy tego chcemy czy też nie, ale wspomniana zasada obowiązuje, i w przyszłości zaistnieje sytuacja, w której to 20% ludzi będzie wykonywać 80% pracy społecznie uzytecznej, niezbednej dla utrzymania społeczeństwa jako całości. Problem w tym co z resztą, co z resztą 80% ludzi, wsród których dla wielu praca jest ważnym składnikiem sensu egzystencji, miernikiem własnej wartości. Wydaje się, że jedyna nadzieja w tym, że pojawją się nowe potrzeby ludzkie, co do których będzie powszechna zgoda, iż ich zaspokojenie jest konieczne, a to być może, w jakimś tam stopniu pozwoli na zagospodarowanie tych 80%. Inaczej czarno to widzę.
Ewaryst Fedorowicz

Ewaryst Fedorowicz

11.09.2013 12:55

Jest kłopot, bo 99% tzw. „przedstawicieli pracodawców/biznesu” i  jak ich tam jeszcze zwał jest wyalienowanych z otaczającej większość (ale wcale nie większość przetaczającą) obywateli III RP rzeczywistości.
To są ludzie, którzy albo od zawsze nie musieli się martwić o sprawy materialne (stary, jeszcze peerelowski układ szczebla najwyższego, średniego , ale i tego podstawowego) albo się nie muszą martwić od momentu dokooptowania ich do koryta po 89’  (ja to nazywam „frasyniukowszczyzna”) czy po 2007 (ja to nazywam „kaplerowszczyzna”).
I oni postulat pracy za pół- czy ćwierćdarmo traktują najpoważniej w świecie.
Byleby tylko ich dochodów/wynagrodzeń to nie uszczupliło.
Mają do tego swojego gęgania  klakę dobranych odpowiednio dyżurnych "ekspertów".

Ale jest tez nutka optymistyczna: bo wymiana całości tzw. przedstawicieli pracodawców (na przykład przez nowy rząd, który stwierdzi, że "tym paniom i panom dziękujemy i rozmawiać z nimi nie będziemy") wcale nie musi oznaczać protestu samych pracodawców, którzy są przez tę w dużej mierze samozwańczą czapka nie tyle przykryci, co wręcz przyduszeni i zakneblowani.

A zatem - po wygranych wyborach, przewietrzyć to tałatajstwo :-) 


 

Marek1taki

Anonymous

11.09.2013 13:16

Trafnie określiła Pani te osoby "Lyberałami". Z liberalizmem mają oni tyle wspólnego co każdy komunistyczny potomek. Trudno odnieść się do liberalnego odchylenia prezentowanego przez młodego dziennikarza. Pozostaje sam temat płacy minimalnej i kosztów pracy. Niezależnie od stanowiska Pani Bochniarz i jej lepszych czy gorszych chęci funkcjonowanie w gospodarce przepisów o płacy minimalnej i opodatkowanie pracy są przyczyną bezrobocia i niższych dochodów. Uwłaszczenie nomenklatury i odejście od ideologii marksistowsko-leninowskiej nie oznacza jeszcze normalności. Obecnie osiągnęliśmy etap, o którym marzyliśmy w 1980r., tzw. "trzeciej drogi", czyli nie kapitalizm i nie socjalizm. To nic innego jak socjalizm z ludzką twarzą i pozwoleniem na wspólne dojenie kasy państwowej przez kręgi polityki, finansów i gospodarki.
Domyślny avatar

dogard

11.09.2013 13:38

nic nowego nie POkazala--zawsze byla taka 'komusza' ekonomistka-biznesmenka--za panstwowa forse i dostep do tajnych gierek biznesowych sluzb specjalnych ,roznej masci.To ten z..o-komuszy miot...nihil novi.
Teresa Bochwic

Teresa Bochwic

12.09.2013 10:33

Barbara Fedyszak-Radziejowska o pracy w Polsce i mentalności pracodawców:
"W Europie ludzie pracują w cywilizowanych i godnych warunkach także dlatego, że o prawa pracownicze dbają związki zawodowe. W Polsce pracodawca ceni pracownika tylko za to, że może go w każdej chwili wyrzucić, w Europie szanuje się go za dobrą pracę. W Polsce „robol” ma mało zarabiać, bo tak tworzy swoje zyski postpeerelowski przedsiębiorca. W Europie biznes wie, że pracownik to także klient i konsument jego towarów. Kontynuatorzy PRL-u wmówili Polakom, że związek zawodowy to przeszkoda w rozwoju. A "Solidarność" przypomina, że jeśli szanujemy siebie jako wspólnotę narodową, to powinniśmy pracowników traktować jak obywateli.  Jan Paweł II nauczał; praca jest powołaniem, jest godnością, sensem życia, a relacje między pracodawcą a pracownikiem nie mogą być oparte na asymetrii, w której pracownik to robol a pracodawca -  pan zysków, dla którego praca to tylko „koszty”."
Polecam wszystkim, których martwi "złożoność" problemu najniższej płacy i "konieczność" oszczędzania na pracownikach itp.
niezalezna.pl 12 września 2013
Teresa Bochwic
Nazwa bloga:
Blog Teresy Bochwic
Zawód:
Sokole Oko
Miasto:
Warszawa

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 589
Liczba wyświetleń: 2,330,138
Liczba komentarzy: 2,793

Ostatnie wpisy blogera

  • O Konkursie Chopinowskim inaczej – rzut oka wstecz
  • Jeszcze raz "Pieśń wigilijna 1951". Uzupełniona
  • Opowiadanie świąteczne, przyda się przed Wigilią

Moje ostatnie komentarze

  • Brawo!
  • Nie znam się, ale przykład wydaje się bzdurny. Szewc nie kupuje KAŻDEJ pary wyprodukowanych u siebie butów 
  • Szkoda, że Warszawa nie umiała się przygotować. Rozkopy, płoty, zapory, remonty, huk młotów pneumatycznych pod Filharmonią w czasie przesłuchań konkursowych. Trzaskowski udzielił wywiadów, że on za…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Chcieli Europy, wybrali polski los
  • Poradnik męża zaufania wybory samorządowe 2014
  • Gdzie było nieproporcjonalnie dużo nieważnych,wysokie ryzyko

Ostatnio komentowane

  • Teresa Bochwic, Szkoda, że Warszawa nie umiała się przygotować. Rozkopy, płoty, zapory, remonty, huk młotów pneumatycznych pod Filharmonią w czasie przesłuchań konkursowych. Trzaskowski udzielił wywiadów, że on za…
  • Zbyszek, Wydaje mi się, że o awansie do kolejnych etapów decydują punktu i ich średnia ważona. Zwycięzcę wyłania się faktycznie w głosowaniu na najlepszego w finale.Ten konkurs to jest może największa…
  • NASZ_HENRY, .....................Konkursy i zawody służą głównie reklamie i marketingowi produktów!!!😉 Konkurs Chopinowski służy głównie reklamie fortepianów: Steinway, Yamaha, Kawai, Fazioli oraz Bechstein oraz…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności