Kim jest eksprezydent wie każdy w Polsce. Wie pewnie o tym również każdy Papuas z Nowej Gwinei. Jednak dużo ciekawsza jest alternatywna opowieść: kim Wałęsa nie jest. Zwłaszcza, jak przytoczy się autorskie cytaty złotoustego polityka, zwłaszcza te a propos. Po obejrzeniu filmu Andrzeja Wajdy pt. „Wałęsa. Człowiek z nadziei” tytułowy bohater powiedział:
- Mam zaufanie do Andrzeja. Nie podważam tego, co zrobił. To mądrze wybrana koncepcja. Ja wybrałbym inną.
Nie sprecyzował jednak jaką koncepcję wybrałby Wałęsa-reżyser. Wypowiedział się natomiast na temat sposobu przedstawienia w filmie swojej postaci:
- Więckiewicz przedstawił mnie trochę jako bufona, który był dość zarozumiały. Taka bufonada. Ja nie byłem bufonem. Taka była koncepcja.
I wiemy już, że Wałęsa bufonem nie jest. A przecież jeszcze nie tak dawno wszystkim zainteresowanym mogłoby się wydawać coś zupełnie innego, ale to źli ludzie i zawistnicy. Dowiedzieliśmy się (tak przy okazji), że słowo "koncepcja" należy do jego ulubionych.
Idźmy dalej i wyjaśnijmy kolejny mit z biografii dotyczący rzekomej agenturalnej działalności przywódcy "Solidarności". Jak mówi bohater:
- Gdybym był agentem, to bym się przyznał, ale nie mogę, bo tak nie było.
I to chyba wystarczy każdemu niedowiarkowi.
Mnie osobiście w osłupienie wprowadził fakt, który wynika z innej wypowiedzi Wałęsy, a mianowicie:
- Ja nie jestem „on”, ja jestem „my”.
Tego zdania nie ośmielę się interpretować. Za to kolejna sentencja wskazuje na to, że laureat pokojowego Nobla nie jest astronomem na sto procent.
- Nie można mieć pretensji do Słońca, że kręci się wokół Ziemi.
Z pierwszą częścią (tą do przecinka) można się zgodzić. Druga jest już mniej zrozumiała (jeśli połączyć ją z pierwszą). No chyba, że nie wiemy jeszcze wszystkiego. W końcu jak mawia rzeczony noblista:
- Mam dwie profesury, sto doktoratów i dwadzieścia razy tyle medali co Breżniew.
A innym razem dodaje:
- Za sto lat w każdym mieście będzie mój pomnik.
Być może pomnik w Warszawie stanie na Krakowskim Przedmieściu. Jeśli decydujący głos w tej sprawie będzie miała HGW, stanie się tak na pewno.
Lech Wałęsa zdecydowanie nie jest okulistą.
- Widzę to jasno na białym.
Jednak medycznych rad udzielić potrafi. Rady te należą do grupy złotych myśli lekarza, ale ostatniego kontaktu:
- Stłucz pan termometr, a nie będzie miał pan gorączki!
W trakcie pisania tej notatki ustaliłem i mam na to dowód w postaci załączonych cytatów, kim nie jest i nie był człowiek, który SAM i własnoręcznie obalił światowy komunizm. W kolejności alfabetycznej:
Nie był agentem,
Nie jest astronomem, Nie był/jest bufonem,
Nie jest lekarzem, Nie jest "on"-em, Nie jest reżyserem. Wiemy kim jest, wiemy kim nie jest, a kim będzie? Oddajmy głos samemu mistrzowi: - Odpowiem wymijająco wprost. (…) powinna być lewa noga i prawa noga. A ja będę pośrodku.
A co jest w tym przypadku najbardziej frapujące? A to, że wszystko o czym tu napisałem nie ma najmniejszego sensu, a mimo wszystko i tak układa się w logiczną całość.
Ja, drogi Panie, również nie należę do młodzików. W pierwszej kampanii prezydenckiej Wałęsy wypruwałem sobie flaki właśnie dla niego; aby zwyciężył. I zwyciężył. A potem? Potem było rozczarowanie; największe rozczarowanie w moim życiu.
"Dzisiaj jak mamy wolność wypowiedzi znalazło się tysiące bohaterów szkalujących wszystko i wszystkich gdyż wiedzą iż nic im nie grozi." No, tego to nie jestem pewien. Mogę Pana zapewnić, że współczesne władze mają sposoby na tych co korzystają z "wolności wypowiedzi". Pozdrawiam
wałek sam się kompromituje...co takiego autor zrobił ? ano zacytował wałka i tyle...
osobiście wierzyłem temu człowiekowi...t.j. wałkowi...tak, wałkowi bo zawiódł mnie osobiście...
ja byłem antykomunistą i nim zostałe...dzisiaj widzę, że wałek obślinia się z komuchami...
Kaczyński miał rację, jest tam gdzie był, to wałek zmienił stronę barykady...
a teraz jego wypowiedź o strzelaniu...
jak się panu nie podoba to proszę donieść na policję...może być polityczna