Łatwo sprawdzić, że w 2005 roku benzyna staniała o kilkadziesiąt groszy na litrze zaraz po tym jak PiS doszedł do władzy.
Wcześniej rządziło SLD i wobec wzrastających cen paliwa zdecydowało się na obniżenie akcyzy. Ale na stacjach benzynowych nie staniało. Całą obniżkę „wchłonęli” producenci i pośrednicy. Ale jak wybory wygrało Prawo i Sprawiedliwość stało się jasne, że nie ma żartów i że w nowym rządzie nie ma zgody na tak oczywiste dojenie ludzi i budżetu – rynek (a w zasadzie powinienem powiedzieć tzw. rynek) odpuścił.
Wiem, że dzisiejsza sytuacja jest inna niż ta z roku 2005. Ale pamiętam, że wtedy też się mówiło, że „rynek”, że ceny wzrosły w sposób niezależny od producentów i pośredników – zupełnie jak dzisiaj.
Ale podstawowa różnica leży po stronie postawy rządu. Rząd Tuska Donalda w zasadzie też mógłby wykazać podobną determinację. Ale łatwiej niż doczekać się takiej postawy rządu będzie jednak go zmienić, co mam nadzieję wspólnie uczynimy przy okazji nadchodzących wyborów.
* * *
Tak przy okazji pozwolę sobie przypomnieć Państwu, że moją płytę "Portret III RP", można kupić na Allegro na koncie użytkownika alek_sdm_ oraz w Księgarni Internetowej Gazety Polskiej.Serdecznie zapraszam również na moją stronę internetową www.piekarczyk.art.pl.