Czupryna Bodnara

W chwili gdy najważniejsze instytucje w Polsce mają bezpodstawnie redukowane środki, ucina się finanse na polską naukę, zwija się kluczowe inwestycje, w ministerstwie Bodnara zamawia się badanie trychologiczne. Badanie te obejmuje ocenę stanu skóry głowy i obrazowanie cebulek włosów i może pomóc w diagnozowaniu problemów takich jak łysienie, łupież czy podrażnienia skóry. Kosztowało nas, podatników  24 000 zł. Informacje podała szefowa KRS Dagmara Pawełczyk-Woicka.



Czy badanie trychologiczne jest niezbędne do wykonywania obowiązków służbowych? Czyżby to był największy problem Prokuratury Bodnara? Czy jutro usłyszymy w tuskowych mediach, że: wydatek ten jest uzasadniony, ponieważ brak włosów, łupież i co tam jeszcze, jest efektem "nienawistnych" Pisowców 🙂🙂 Przecież zdrowie fizyczne, jak i psychiczne urzędników ma kluczowe znaczenie dla skutecznego przywracania praworządności i wydatki tego typu powinny być oceniane indywidualnie, z uwzględnieniem kontekstu.  Czyżby Bodnar wyłysiał "szukając podstawy prawnej" ?

Oczywiście wywołało to falę oburzenia. Do ministerstwa sprawiedliwości w tej sprawie zapytanie złożył niezawodny poseł PiS Dariusz Matecki. Niedługo się dowiemy, dlaczego jednym z priorytetów tego nieRządu jest grzywka, czupryna, kucyk (?) urzędnika. I nasuwa się pytanie. Czy znajdą się może kolejne faktury, przykładowo z plastyki waginy? Nawet nie chce myśleć, w którym resorcie mogłyby się znaleźć.


Oj tam, tylko 24 tysiaki  Żeby jeszcze efekty byly ... Co następne? Może bruzdy nosowo-wargowe, bo są do wypełnienia. A może to będzie kamuflaż jak go będą ścigać listem gończym. Przygotowuje się do ewentualnej ucieczki?