BAREJA BY TEGO NIE WYMYŚLIŁ

Tylko w kraju rządzonym przez idiotów, albo spenetrowanym przez obcą agenturę wpływu mogła powstać komisja, która przed kamerami na oczach wszystkich upublicznia czynności operacyjno-rozpoznawcze prowadzone przez służby specjalne państwa. Różne mamy państwa w Europie i na świecie, ale w tych uważanych za poważne nigdy taka komisja nie powstała i nie powstanie. Niestety w Polsce rządzonej przez Tuska i „koalicję 13 grudnia taka komisja powstała i działa na mocy uchwały sejmu z 17 stycznia 2024 roku, a już sama jej pełna nazwa udowodnia, że na pomysł jej powołania wpadli ludzie najdelikatniej mówiąc bezmyślni, nieodpowiedzialni i głupi. Brzmi ona: Komisja Śledcza do zbadania legalności, prawidłowości oraz celowości czynności operacyjno-rozpoznawczych podejmowanych m.in. z wykorzystaniem oprogramowania Pegasus przez członków Rady Ministrów, służby specjalne, Policję, organy kontroli skarbowej oraz celno-skarbowej, organy powołane do ścigania przestępstw i prokuraturę w okresie od dnia 16 listopada 2015 r. do dnia 20 listopada 2023 r.

Z prac komisji każda zainteresowana osoba mogła na przykład dowiedzieć się z jakiego programu szpiegującego korzystają polskie służby specjalne i w jaki sposób to oprogramowanie wykorzystuje luki i jakie łamie zabezpieczenia. Oczywiście można również było pozyskać wiedzę, z którymi oprogramowaniami Pegasus jest kompatybilny, a z którymi nie. Jeśli dodamy do tego fakt, że dzieje się to wszystko w czasie, kiedy tuż za naszą granicą trwa wojna, a Rosja dokonuje ataków hakerskich. także na Polskę, tak jak w przypadku ostatniego ataku na Polską Agencję Prasową, to mamy obraz państwa rządzonego, tak jak napisałem na wstępie, przez idiotów, albo obcą agenturę. Przecież programów szpiegujących używają wszystkie służby specjalne na świecie.

Oczywiście nietrudno było znaleźć polityków z „parciem na szkło”, którzy jak przystało na pożytecznych idiotów zgodzili się na upowszechnianie wiedzy, która z zasady nie powinna być ogólnie dostępna. Nie powinno nikogo dziwić, że funkcje przewodniczącej komisji powierzono posłance PSL, Magdalenie Sroce, która jak się okazuje nie wyleciała sroce spod ogona, ponieważ jej rodzice za komuny służyli w Milicji Obywatelskiej. Ona sama skończyła studia oficerskie w wyższej Szkole Policji w Szczytnie, więc trudno ją podejrzewać, że nie zdaje sobie sprawy w jakiej szkodliwej dla polskiego państwa hucpie uczestniczy.

Szczerze mówiąc nie zdziwiłbym się gdyby ta rządząca Polską banda nieodpowiedzialnych szkodników zorganizowała w Polsce coś na wzór „Nocy Muzeów”, podczas której wszyscy chętni mogliby za darmo w siedzibach wszystkich działających w naszym kraju służb specjalnych zapoznać się z metodami ich pracy oraz nowoczesnymi technikami operacyjnymi i urządzeniami jakimi się posługują. Nazwa takiej atrakcyjnej nocy pozostaje do uzgodnienia. Ja proponuję Noc Agentów organizowaną w rocznicę ogłoszenia stanu wojennego, czyli każdego roku w noc z 12 na 13 grudnia. Oczywiście wstęp powinien być wolny z możliwością uiszczenia dobrowolnej drobnej opłaty. Dla uatrakcyjnienia wydarzenie w roli przewodników mogliby wystąpić generałowie Pytel i Dusza oraz płk Nosek. Oczywiście wszyscy w czapkach rosyjskich majtków z pancernika „Aurora” opowiadaliby o zadaniach wywiadowczych i kontrwywiadowczych polskich służb specjalnych. Organizatorzy koniecznie powinni zadbać o tłumaczy dla zwiedzających, szczególnie z języka rosyjskiego i niemieckiego.

Jeszcze na koniec przypomnę punkt 19 umowy koalicyjnej zawartej przez ugrupowania tworzące rząd „koalicji 13 grudnia” z Tuskiem na czele: Obywatele będą mieli prawo do informacji o zainteresowaniu nimi ze strony służb, w szczególności informacji o prowadzonej wobec nich kontroli operacyjnej.  
Wynika z tego, że według rządzących nawet osoba podejrzewana o szpiegostwo na rzecz obcego państwa powinna zostać uprzedzona, iż jest w kręgu zainteresowania polskich służb i prowadzona jest wobec niej kontrola operacyjna. Myślę, że takiego absurdu nawet Stanisław Bareja by nie wymyślił. Państwo rządzone przez takich idiotów bądź zdrajców nie ma prawa przetrwać zbyt długo.  

Felieton ukazał się w tygodniku „Warszawska Gazeta”