Od kwietnia 2022 Kamil Różalski toczy spór prawny z byłym pracodawcą, TVN, w celu ustalenia stosunku pracy i o uregulowanie zaległych składek. Sprawę w sądzie zainicjowała Państwowa Inspekcja Pracy. Różalski, oskarża nadawcę o poważne naruszenia praw pracowniczych, w tym zmuszanie pracowników do przechodzenia z etatów na umowy cywilnoprawne pod presją przełożonych.
Według jego doniesień, w pewnym okresie w ten sposób było związanych z TVN aż 1,8 tysiąca osób. Kamil Różalski przez pierwsze 15 lat był zatrudniony w TVN na umowę o pracę na czas nieokreślony, a kolejne osiem lat pracował na umowę o dzieło. Twierdzi, że został do tego zmuszony pod groźbą, że nie znajdzie innego zatrudnienia.
Jego sytuacja zawodowa pozostała bez zmian, z wyjątkiem praw pracowniczych. Miał tego samego przełożonego i wykonywał tę samą pracę, ale bez prawa do urlopu i płatnych zwolnień lekarskich, musząc pracować więcej za te same pieniądze. Od stycznia 2013 roku 8-godzinny dzień pracy przestał obowiązywać, a czas pracy wydłużył się najpierw do 12 godzin, a potem nawet do 16-18 godzin dziennie.
„Ja, moje koleżanki i koledzy byliśmy traktowani jak ludzie drugiej kategorii. Stawaliśmy się ofiarami mobbingu, współczesnego niewolnictwa, wykluczenia zawodowego, szantażu, odwetu. Byliśmy zmuszani przez pracodawcę do pracy po 16-17 godzin dziennie, w wyniku czego traciliśmy zdrowie -”
Różalski utracił pracę w TVN, według jego relacji, jako forma "odwetu" za zgłoszenie nieprawidłowości amerykańskiemu właścicielowi stacji, Discovery Group.
Czy jest jakiś happy end jak w amerykańskich firmach, gdzie zdeterminowana, odważna jednostka wygrywa z wielkim koncernem? Niestety nie.
Pod koniec stycznia tego roku Prokuratura Krajowa poleciła prokuratorowi okręgowemu w Warszawie przystąpienie do postępowania w sądzie pracy dotyczącego ustalenia stosunku pracy Kamila Różalskiego. Równolegle do tej sprawy sądowej z TVN toczy się również spór z ZUS-em, który uznał, że umowa Różalskiego była umową zlecenia z pełnym oskładkowaniem.
Jednocześnie TVN natychmiast złożył wniosek o zawieszenie postępowania sądowego do czasu rozstrzygnięcia odwołania od decyzji ZUS i uprawomocnienia się wyroku.
"TVN po tym, jak prokuratura dołączyła się do sprawy, natychmiast złożył wniosek o zawieszenie postępowania sądowego do czasu rozstrzygnięcia odwołania od decyzji ZUS i uprawomocnienia się wyroku, czyli za wiele, wiele lat. To wybieg prawny, który jeżeli się utrzyma w mocy, może doprowadzić do tego, że nigdy nie odbędzie się proces między mną a TVN o ustalenie stosunku pracy" — powiedział Kamil Różalski.
Dodatkowo, stacja domaga się utajnienia procesu. TVN broni konstytucji, a jednocześnie narusza jej artykuł 45. Co za hipokryzja, ale w sumie jesteśmy już do tego przyzwyczajeni.
Jak zauważa Kamil Różalski "Składając wnioski w sądach o wyłączenie jawności postępowania, pozbawia nas, osoby, które są ofiarami jego działań, prawa do rzetelnego i jawnego procesu. Efekt jest taki, że świadkowie TVN, a są to głównie osoby na kierowniczych stanowiskach, kłamią bezkarnie".
"TVN myślał, że pozbywając się mnie zamiecie patologie pod dywan. Procesy, prokuratorskie postępowanie, opinia publiczna z coraz większą wiedzą to efekt ich kłamstw i arogancji. Zamordowaliście mnie zawodowo i zniszczyliście mi zdrowie. Walczę o prawdę i moje prawa. I wygram!" - napisał na Twitterze.
Minęły już cztery lata od czasu wyrzucenia go przez TVN z pracy w ramach odwetu i nadal nie ma nawet DATY pierwszej rozprawy w sądzie….
Gdzie w tym wszystkim jest Państwo?? Czy zostaną postawione zarzuty tvn oraz osobom odpowiedzialnym za tę patologię? Czy tvn poniesie konsekwencję za mobbing, zastraszanie, poniżanie i wykorzystywanie ludzi?
Pan Kamil Różalski obecnie prowadzi Manufakturę Serów "Siółki" w Świerczach koło Nowego Miasto. Z problemami zdrowotnymi, depresją, w otoczeniu zwierząt próbuje powrócić do zdrowia. Nie opuszcza go także wola walki, ale łatwo nie jest. Stracić pracę w taki sposób, stracić status jednego z lepszych operatorów w kraju, dostać wilczy bilet w branży i próbować zbudować coś z niczego. . Takich ofiar tvn jest dużo, a w ostatnim czasie mamy także profesjonalistów zwolnionych z tvp, której zarządcy również złamali prawa pracownicze ...
Panu Kamilowi możemy pomóc na różne sposoby. Prawi nie zostawiają swoich. Niech ma siłę i determinacje i przede wszystkim czas do walki z tvnowską patolą.
Także zapraszam do zamawiania pysznych serów. W ofercie są świeże sery podpuszczkowe z mleka koziego 100%, bez dodatków, z czarnuszką, z kozieradką, z czosnkiem niedźwiedzim, z chili, suszonymi pomidorami i oregano oraz Ricotta. Myślę, że każde wyrafinowane podniebienie naszych blogerów zostanie dopieszczone 😁😁. Profil Kamila Różalskiego
Długo też namawialiśmy go do uruchomienia zrzutki. Łatwo jest pomagać, a bardzo trudno prosić o pomoc. Jeżeli ktoś chce go wspomóc, można też w ten sposób - link do zrzutki
Zapraszam również do wysłuchania spotkania z nim na @WiemyXYZ . Pan Kamil opowiadał o tym, w jaki sposób był traktowany w TVN i jaka jest obecnie sytuacja. - link do serwisu
Będę też wracać do tematu, bo będzie się dziać.
Robimy Dobro!
Robisz dobrze na NB całą dobę 🌹
Podpadłem tym komentarzem ale mówi się trudno i kocha się dalej 🌼
Dziękuję Henry 😍
Zarąbiści ludzie się zaangażowali. Będzie dobrze.
Jak powstała TVN?, telewizja, która osiągnęła u nas popularność, jakiej nikt się nie spodziewał. Mnie tylko dziwi, że jest tylu wyznawców obcego medium, ludzi nie sprawdzających oczywistych kłamstw, wierzący we wszystko co ci oszuści mówią i robią. Czy to może jest telewizja etniczna pewnej "mniejszości", której lepiej nie mieć?
Wprawdzie bardzo współczuję pokrzywdzonym, ale w tym przypadku pokrzywdzony brał udział w najbardziej haniebnym medialnym przedsięwzięciu jakie ma miejsce w polskiej przestrzeni publicznej i niejako z własnej woli stał się ofiarą oszustów. W dodatku okazuje się, że nie ma człowiek żadnego oparcia w polskim wymiarze sprawiedliwości. To jest jakby kolejny dowód wprost, że ten wymiar służy ruskim i obcym interesom, a nie pokrzywdzonym Polakom. Zapewne dlatego prof. Strzembosz zrobił wszystko, żeby tego dzieła Stalina nikt w Polsce nie ruszył. No i mamy co mamy. Co jeszcze trzeba, żeby to wreszcie zobaczyć i zrozumieć?