
W Rosji od setek lat jest tak, że carowi albo składasz hołd, albo swoją głowę. Po Nawalnym płakać nie będę - to człowiek który popierał aneksję Krymu i operację specjalną Putina na Ukrainie. Kiedy Putina opuściło szczęście, to Nawalny nagle stał się narodowym demokratą - to taki Janajew w nowym wydaniu. Żaden car czegoś takiego nie wybaczał vide los Prigożina i innych buntowników. Nie zabił Nawalnego natychmiast, bo najpierw chciał go ograbić i całą jego rodzinę - zgodnie z prawem, tak jak to rozumie Putin.
To, że car teraz kazał zabić Nawalnego, to chyba nie ulega wątpliwości? Otoczenie Putina musi wiedzieć, że jak zwykle car pewnych spraw nigdy nie wybacza. Biadolenie Zachodu nad Nawalnym jakoś mnie nie dziwi. To tylko wyraz upadłych marzeń o carze z ludzką twarzą vide Gorbaczow który także miał wiele na sumieniu. Nawalny, gdyby wygrał, to różnica między nim a Putinem byłaby niewielka. W Rosji nikt, kto nie promuje i nie popiera ruskiego imperializmu, na żadną karierę nie ma szans. No i nie zapominajmy o ruskich oligarchach. Dla nich profesjonalista Putin był i jest lepszy od gorącej głowy.
Plecenie bzdur że Putin nie zabił Nawalnego, bo nie miał powodu / motywu to bajka dla frajerów. To np. w Polsce, przygotowanie gruntu pod reset 2.0 - szczególnie dla Konfederatów jest to cierpki owoc - wszak marzenia o wspólnej wyprawie na Kijów z Putinem wciąż aktualne - tylko że ciężko się marzy siedząc pod stolikiem.
Dziękuję za uwagę.
https://pbs.twimg.com/media/GGjOKsfX0AAbsIt?format=jpg&name=medium
Dziękuję.
.
Ruska onuco, złożyłeś już hołd carowi?