W tym tygodniu polski Sejm opanowany przez KPP (koalicję przegranych partii) wyskoczył nagle z projektem ustawy o wiatrakach (do mielenia ptaków - jak mówi G. Braun).
Od rana poznajemy kulisy tak szybkiego "napisania" tego projektu.
Otóż posłowie KPP (PO/KO, 3D=ZSL+ H2050, Lewizna i tp.) którzy się pod projektem podpisali nie wiedzą co jest w ustawie, bo podpisywali się "in blanco". Projekt ma ok 100 stron i jest napisany bardzo zawiłym prawniczym językiem.
Jak mówi o tym M. Jakubiak, na ten projekt UE już obiecała jakieś miliony euro, czyli Niemcy przeznaczyli owe blokowane latami środki unijne (w większości to KREDYT, który Polacy będą spłacać latami!) po to, żeby wcisnąć nam wycofywane w Niemczech wiatraki. Te wiatraki produkuje niemiecka, upadająca firma Siemens!
Pikanterii dodaje fakt, że KPP w czasie rządów PiS zarzucała, że rozwój prosumenckich instalacji fotowoltaicznych mija się z sensem, bo sieci energetyczne nie są dostosowane do przyjęcia i rozprowadzenia tej energii, szczególnie w szczytach nasłonecznienia.
Teraz zaś pierwsze co agenci z KPP chcą uchwalić, to ustawę o niemieckich wiatrakach, przy okazji chcą zalegalizować wywłaszczenia terenu pod te wiatraki. Dodatkowo zmniejszyli dopuszczalną odległość od zabudowań i znieśli konieczność uzyskiwania pozwoleń na "modernizację" wiatraków o 50% (praktycznie wymianę na dużo większe).
Posłowie PiS złożyli zawiadomienie do prokuratury o zbadanie autorstwa projektu tej ustawy, bo nosi ona znamiona ustawy napisanej przez obce lobby, a nie polskich posłów.
Teraz można się spodziewać, że kolejnym krokiem w kierunku likwidowania niezależności polskiej energetyki będzie rozwiązanie umów na elektrownie jądrowe, o czym pisał dr Rafał Brzeski tu:
Rafał Brzeski o niemieckich ambasadorach, PO i atomie
Krótki film na ten temat wiatraków:
"Braun MASAKRUJE Hołownie i POwców"
I śp. inż. Marek Zadrożniak o polskiej energetyce:
"Ś.p. inż. Marek Zadrożniak: Kto stoi za likwidacją polskiej energetyki"
I znalezione już po napisaniu tego tekstu:
Awarie turbin wiatrowych uchwycone na kamerze
Moje teoretyczne rozważania w realu.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2952
Lobbyści kręcą swoje interesy, a posły i poślice głosują tak, jak im napiszą w esemesie przysyłanym z szefostwa partii.
Nie ma tu większej różnicy między partiami.
Gdybym nie brał udziału w jednej z komisji sejmowych i nie widział z bliska, pewnie bym nie uwierzył.
Jeden z takich, który też chciał działkę od carów, leży w bezimiennym sarkofagu w warszawskiej Katedrze. Imienia zdrajcy nie ma, jest napis, żeby imię jego zginęło bezpowrotnie.
Można odnieść wrażenie, że Donald T. i wielu z jego otoczenia z KPP właśnie szykują sobie tego typu sarkofagi.
Ekwiwalent tej elektrowni w postaci elektrowni wiatrowych zająłby 33 600 km2!
Po czasie, czyli ostatnim ruchu Donalda T. widać, że Ostrołęka została zburzona w interesie Niemiec (i zapewne Rosji) ...
Mam nadzieję, że np. Anita Gargas, albo jakiś inna/y zdolny dziennikarz śledczy poszuka ludzi, którzy doprowadzili do zburzenia bloku nadkrytycznego w Ostrołęce. To jest bardzo ciekawy temat - czy w PiS są tacy sami zdrajcy jak w PO?
Czy wokół Ostrołęki działy się dziwne rzeczy, np. nagła śmierć - jak inż. Zadrożniaka - ludzi, którzy byli inicjatorami budowy tej elektrowni?
Zobaczymy wkrótce, jak wyjdziemy na sumach bajońskich XXI wieku, czyli pieniądzach z KPO ;-)
Ponadgabaryty: Turbiny wiatrowe – transportowe wyzwanie
Najlepsze zdjęcie.
Po wprowadzeniu ustawy wiatrowej zaproponowanej przez Tuska, taka łopata może zburzyć każdy dom jednorodzinny w okolicy, albo kilka, kilkanaście sąsiednich. Tego już nawet nie trzeba sobie wyobrażać, bo na zdjęciu widać ile taka łopata zajmuje miejsca. (https://naszeblogi.pl/co…)
Końcówka łopaty turbiny wiatrowej porusza się z prędkością ponad 350 km/h
W takich warunkach woda robi swoje, szczególnie kiedy występuje pod postacią gradu i śniegu. Mało się mówi o problemie utylizacji zużytych łopat.
Z tej informacji widać, że jeśli taka łopata nagle się oderwie na skutek gwałtownego porywu wiatru, to może polecieć z prędkością ok 175 km/h ... Taka prędkość robi wrażenie. to jak pikujący polujący sokół o masie kilkudziesięciu TON! Albo rakieta burząca ....
Akurat największa elektrownia wiatrowa ma 260 m wys. czyli - bez skrzydła - jest wyższa niż PKiN. Jeśli dodać jej wirnik z 3 skrzydłami o długości 107 m, to maksymalna wysokość konstrukcji sięga ok 367 m. I będzie się takie ustrojstwo kręciło na Placu Defilad, będzie lepiej widoczne niż PKiN, mało tego każdy w stolicy zobaczy co mądrego uchwaliła PO z Donaldem T. na czele. Wiatry na Mazowszu szczególnie w zimie są zarąbiste, więc nie powinno być problemu z wykorzystaniem urządzenia. W dodatku nie będzie konieczne budowanie jakichś nowych kabli, bo PKiN ma potężne zasilanie, które rozprowadzi prąd bezpośrednio do pobliskich szklanych wieżowców.
Każdy warszawiak przejeżdżający obok będzie miał okazje obserwować ten zielony postęp. Może nawet zobaczy, w którą stronę poleci i z jaką siłą uderzy w okoliczne budynki albo tramwaje, skrzydło wiatraka kiedy się urwie.
Jakby jeszcze wielki wyświetlacz podawał ile prądu wiatrak wyprodukował i ile jeszcze lat będzie się zwracała inwestycja, to byłby postęp DOSKONAŁY.
Awarie turbin wiatrowych uchwycone na kamerze
Moje teoretyczne rozważania w realu.
Największym w Polsce "inwestorem" w technologie wiatraków jest Spółka Dominiki Kulczyk!
Wszyscy totalniacy rzucili się jak posłuszne kundle całą zgrają na Jana Pietrzaka i kręcą z jego słów medialną kurtynę, za którą Tusk i jego mafia robią co chcą.