Tak się złożyło w moim życiu, że musiałam napisać i podpisać ładnych parę umów, bo bez tego nie ma sensu żadna poważna działalność, gospodarcza przede wszystkim, kiedy bierze się na własne barki dużą odpowiedzialność finansową za usługę, która wiąże się z dużymi nakładami finansowymi.
W każdej umowie była klauzula, że strony uzgadniają, że jakiekolwiek zmiany zakresu umowy wymagają aneksu do umowy podpisanego przez obie strony.
Traktat też jest umową, z tym, że zawieraną przez państwa, a nie takie szaraczki jak ja.
Traktaty unijne też są umowami międzypaństwowymi.
Mimo to jeśli umowa-traktat ma mieć jakiś sens, szczególnie, kiedy jest zawierana między niepodległymi państwami, czyli równoprawnymi podmiotami, to nie może łamać zasady równych praw! Jedna strona nie może sobie zmieniać zapisu umowy bez zgody drugiej strony, a jeśli stronami umowy jest kilka państw, to BEZ ZGODY WSZYSTKICH STRON UMOWY!
Bezczelnym odejściem od tej zasady był już Traktat Lizboński, który zmieniał traktat, nad którym głosowaliśmy w referendum akcesyjnym. Każda zmiana w traktatach unijnych powinna być zaakceptowana przez obywateli w referendach w poszczególnych krajach. Jeśli tak nie jest, to mamy do czynienia z mega oszustwem, z dyktaturą, z odejściem od pierwotnych zapisów umowy.
To są praktyki typowe dla Niemców i ich mentalności. Podpisać umowę np. na wykonanie jakiejś usługi w standardzie podstawowym, ściśle określonym, a w końcowym etapie żądać złotych klamek i mercedesa, kiedy w początkowej wycenie usługi były zwykłe klamki i fiat 126p.
To od lat stosuje U. von der Leyen i jej koledzy, ten numer zastosowały firmy realizujące autostrady w Polsce za Tuska, wymyślając urojone powody, żeby nie płacić polskim podwykonawcom. Słowo OSZWABIĆ nie wzięło się z powietrza ...
Teraz media informują nas o projektach zmian w traktatach unijnych, które to zmiany mają wyeliminować zasadę jednomyślności, mają wprowadzić armię unijną, przekazać unijnym urzędnikom władzę nad naszymi lasami, wodami i zasobami geologicznymi, wprowadzić wspólną walutę, czy ktoś chce czy nie chce.
To jest po prostu frontalny bezczelny atak Niemiec na państwa europejskie, Polskę przede wszystkim, TO JEST WOJNA, agresja dokładnie taka sama jak we wrześniu 1939! Atak jest precyzyjnie przygotowany medialnie, bo nie słyszałam w głównych mediach jakiegoś oburzenia, ataku dziennikarzy na unijne pomysły, wykazanie, że to jedno wielkie oszustwo,
TO JEST WROGIE PRZEJĘCIE! Dlatego te zmiany nie są poddawane pod głosowanie obywateli UE! Jeśli w tak zasadniczych sprawach niemieccy urzędnicy lekceważą wolę obywateli, to co będzie, gdy te zmiany wejdą w życie? Można sobie wyobrazić - w polskich lasach powstaną jak onegdaj obozy dla niewygodnych i nieekologicznych. Nikt o nich nie będzie wiedział, bo sztuczna inteligencja wykasuje wszelkie doniesienia na ten temat. Jak już obozy zostaną zlikwidowane, lasy zostaną wycięte, a drewno skonsumowane przez "postępową społeczność unijną".
Czy rządy państw UE powinny brać udział w zmianach traktatów? Absolutnie NIE!
Przecież nie ma nawet żadnych badań opinii publicznej, czy obywatele UE chcą unijnego wojska (czyli czy chcą płacić za swoje wojsko i unijne?), czy chcą likwidacji swoich państw, walut, a w dalszej perspektywie własnej kultury i języka? Że o wierze nie wspomnę, bo ten "problem" zdaje się w wielu krajach został rozwiązany za pomocą telewizji takich jak TVN?
Dlatego zastanawiam się co robią polscy politycy? Oszaleli? Dziennikarze też? Czy wszyscy zostali przekupieni? Czy może zastraszeni? A może wszyscy zwariowali wśród unijnych wariatów?
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1800
"Teraz media informują.." Nie. To następuje tylko zmiana narracji oficjalnej propagandy. Uczciwi dziennikarze i komentatorzy o prawdziwych zamiarach Brukseli i roli Tuska w tych zamiarach informowali od początku. Oficjalna propaganda wolała jednak zajmować się dawno przebrzmiałymi bzdurami o Resecie, niż aktualnymi i prawdziwymi problemami. Bo jak pogodzić wciąż aktualną propagandę korzyści(jak dla mnie wątpliwych) płynących z członkowstwa w Unii obecną we wszystkich mediach również za sprawą rządu i PIS, z rzeczową informacją o wszelkich zagrożeniach związanych z coraz większym uzależnieniem państwa od brukselskiej biurokracji. A przecież informacje o niechybnym wprowadzeniu euro, oddaniem zasobów eologicznych i leśnych pod brukselski zarząd, odstąpienie od zainicjowanych już inwestycji stanowiących prorozwojowe dla naszej gospodarki motory,zabetonowanie istniejącego stanu ywmiaru sprawiedliwości, itd itd,powinno było stanowić meritum przedwyborczej kapanii a nie pyskówka z Tuskiem i tępa propaganda jaka ta Platforma zła.
Teraz dopiero niektórzy się budzą i zaczynają zauważać błędy. jak to Kaczyński powiedział"staliśmy się ...OFIARAMI błędów, które POPEŁNIONO. To jest dobre. To może ci co przed nimi ostrzegali i alarmowali wręcz , to nie są już agentami Putina, Ruskimi onucami, albo innymi "platformianymi trollami"? To może również i na tym forum tym wszystkim wazeliniarskim głąbom coś do kiepeł dotarło?
Dodatkowym tutaj pytaniem, a może nawet zasadniczym problemem jest jak polskie państwo prowadzone rękami PIS reagowało na wszelkie docierające z Brukseli sygnały, a również wprost werbalizowane intencje dotyczące jawnego wpływania na wyniki wyborów . Ingerencja, w postaci zorganizowanej "turystyki wyborczej" powinna stać się przedmiotem intensywnych działań wselkich służb, a dowody podstawą unieważnienia wyborów. Ale czy takie działania zostały przez naszych "szeryfów" w ogóle podjęte?
Zwróćmy uwagę ,że jednoosobowo podpisuje się cesje kompetencji , ale droga wycofania się z tego układu - jakby jej nie było. To działa jak śruba , która tylko się dokręca, ale nigdy nie odkręca.
Ugrupowanie ,które realizuje unijny plan na szkodę Polski powinno być zdelegalizowane. Wcale nie jest powiedziane ,że ich wyborcy jako całośc będą ich bronić. Będzie ich bronić Bruksela i Berlin i wszystkie ich media, te w Polsce też.
Chcesz wprowadzać jakieś wartości to pisz co chcesz, pokaż program konstruktywny. A jak chcesz tylko krytykować to spadaj. Bocie.
Już ubóstwiany Lech Kaczyński prowadził tę politykę – politykę wytartych kolan.
PiS jest czystym kłamstwem!
Ale konkluzja to już totalna przesada. PJK tłumaczył ludziom łopatologicznie i tam nie ma demonicznego kłamstwa. Kłamstwo jest po drugiej stronie. Oni wręcz nie rozumieją tego pojęcia. Liczy się skuteczność , a zapominanie jest elementem gry. ( Tak jak Piłat: A coż to jest prawda? )
Ubóstwianie czy hejtowanie LK nie jest elementem realnej polityki i znów świadczy o emocjonalnie chorym podejściu do rzeczywistości , tak jak to określenie : czyste kłamstwo.
Pozostaje sprawa gdzie jest kłamstwo i na czym polega to kłamstwo.
Czy część Polski , która deklaruje poddaństwo wobec Brukseli jest Polską ? Czy definicja,że Polska to jest tylko i wyłącznie część UE o nazwie RP i tam może zajść dowolnie Makiawelliczną drogą za obiecaną kasę byle skutecznie i przyjąć rolę jaką tam wyznaczą , a reszta Polski, suwerenna część, powinna być zwalczana zgodnie z wolą przewodniczącego Webera - czy taka definicja Polski jest prawdziwa ? W świetle wszelkich możliwych aspektów ?
Wypchnięcie Amerykanów z Europy wprowadza śmiertelne zagrożenie dla Polski.
Ostatnio przyjęło to wręcz tragikomiczną formę, gdy prezesowy pupil dla pieniędzy zgodził się na warunkowość i w ten sposób cnotę stracił, a rubelka nie zarobił. Ot, geniusz.
1. Przepchanie w sejmie, działając wspólnie i w pełnym porozumieniu z PO, PSL i Lewicą, ustawy o upoważnieniu prezydenta RP do ratyfikacji traktatu lizbońskiego, unikając referendum, by czasem Polacy nie zagłosowali przeciw. Za tym genialnym rozwiązaniem głosował m.in. Jarosław Kaczyński. Traktat ten stworzył podwaliny IV Rzeszy, jego zapisy amputowały ogromną część suwerenności Polski i de facto wprowadziły zasadę wyższości prawa unijnego nad prawem krajowym.
2. Przyjęcie bez protestu i wsparcie idiotycznego i szkodliwego dla Polski Zielonego Ładu. Szczególnie szkodliwy dla polskiej gospodarki i nas, obywateli. O czym się przekonamy już niebawem, jak zobaczymy rachunki za prąd, gaz, nowe podatki, jak ten od samochodów spalinowych, i wiele innych nowości.
3. Wspólne z Lewicą, czyli postkomunistami, przeforsowanie w czerwcu 2021 roku ratyfikacji przez Sejm ustawy o zasobach własnych UE, która wyposażyła Komisję Europejską w prawo zaciągania zobowiązań finansowych w imieniu całej Unii oraz w prawo nakładania „unijnych” podatków. Upoważniono również KE do podejmowania decyzji kto, kiedy i w jakiej kwocie ma te zobowiązania spłacać. Póki co, Komisja Europejska zaciągnęła zobowiązania w wysokości 750 miliardów euro, ale na pewno nie jest to jej ostatnie słowo.
Jeszcze kilka takich zwycięstw i faktycznie, już się jako niepodległy kraj nie podniesiemy.
"Będzie nam tak dobrze, że dobrze nam tak."
Parafraza powiedzenia:
"Szanuj Premiera swego, bo możesz mieć gorszego".
tak więc jak się mają błędy rządu Morawieckiego, w czasach którego Polacy odżyli ekonomicznie, obrośli w piórka, teraz wybrali siurka.
Tajemnica UE na tym polega, mimo że Polacy wybierają e-posłów, to oni nie reprezentują interesów wyborców ani kraju z którego pochodzą, a tylko i wyłącznie interesy UE, na nią składają przysięgę. Przekręt jest w tym, że e-posłowie innych krajów są kontrolowani przez swoje państwa, a te państwa sterowane przez Berlin, także poprzez pełne reklamówki, kolaboracji ciąg dalszy.