Zastanawiałam się co w tej scenie jest sztucznego i fałszywego. I już wiem. Czy ktoś w XXI kupuje i bierze w teren termos ze szklanym wkładem, rodem z czasów komunistycznych?
Nie wiem, czy są jeszcze w handlu takie termosy? Przecież od lat najlepsze termosy to te całe ze stali nierdzewnej, niezawodne, nietłukące się, świetnie trzymające ciepło. Sprawdziłam - w sieci można kupić jakieś niemieckie, droższe, szklane wkłady mają duże termosy konferencyjne.
Nie wierzę, żeby nasi pogranicznicy mieli jeszcze w latach 2021-2023 takie zabytkowe termosy, które miały tę cechę, że nawet lekkie przypadkowe uderzenie niszczyło wkład, a zawartość wylewała się przez nieszczelną obudowę. Szklany wkład był zrobiony z cienkiego, delikatnego szkła. Miałam kilka takich termosów. Kiedy pojawiły się stalowe, natychmiast zakupiłam 3 szt różnej pojemności. Są nie do zdarcia!
Czyli stara baba reżyserka wciska nam kit, który może byłby wiarygodny w czasach stanu wojennego. Pewnie z tamtego czasu pochodzi scena z termosem, z uściśleniem, że termos stłukł jakiś ZOMO-wiec, żeby "poczęstować" w ten sposób więzionego działacza "Solidarności". Czyli jest to zapewne - jak twierdzi stara baba reżyserka Holland - prawdziwa historia. Tymczasem ta pokazana w filmie jest dokładnie tak samo prawdziwa, jak ta, że na Placu Czerwonym rozdają samochody .... (Radio Erewań - to prawda, z tym, że nie samochody, a rowery, i nie rozdają tylko kradną)
Poza tym czy jakiś Polak, katolik, wpadłby na pomysł podania komukolwiek drobin szkła do picia? Chyba żaden, nawet największemu wrogowi.
Scena z termosem demaskuje twórców filmu jako ludzi wychowanych w tradycjach talmudycznych, którzy czują do Polski i polskości głęboką pogardę, jako ludzi gotowych dla pieniędzy zrobić każde świństwo i każdą podłość. Czy nasze prawo pozwala odebrać im prawa publiczne w Polsce?
Wczoraj w TVP-Info gościła Elżbieta Królikowska-Avis, publicystka, dziennikarka polska i angielska, filmoznawca. Pytana o film powiedziała, że od lat śledzi "karierę" Agnieszki Holland. Kariera przyśpieszyła, kiedy zaczęła kręcić filmy antypolskie. Jej filmy to rodzinne przedsięwzięcia, bo zatrudniała tam i córkę i byłego męża Laco Adamika, siostrę, siostrzeńca. Tak jest i w ostatnim filmie.
Ja nie mam nic przeciwko zatrudnianiu rodziny i znajomych w takich produkcjach, o ile inwestują własne pieniądze, na własne ryzyko. Sprawa staje się paskudna, kiedy wiadomo, że samorząd Warszawy wpakował tam kilkaset tysięcy zł (Trzaskowski PO), że kilkaset tysięcy przelał na konto A. Holland marszałek województwa mazowieckiego (Struzik - PSL), wszystko bezprawnie.
Mówi o tym J. Kaczyński https://youtu.be/K-zG4fm…
Czy film zarobi na siebie i A. Holland zwróci "dotacje", czy są to dotacje bezzwrotne, czyli darowizny? I ile z tych dotacji dostali do własnych kieszeni panowie Trzaskowski i Struzik?
PS
Recenzja R. Bąkiewicza:
Zofia Kossak-Szczucka zadała kiedyś retoryczne pytanie: Za co Żydzi nas tak bardzo nienawidzą? Bardziej niż Niemców... Ale to pozostanie na zawsze tajemnicą mrocznej, żydowskiej duszy...
https://wpolityce.pl/polityka/663815-termos-holland-z-zielonej-granicy-czy-sa-jakies-granice
https://www.tvp.info/72913436/gwalt-we-francji-zbrodnia-ktora-wstrzasnela-francuzami-gwalcil-kobiete-kijem-od-szczotki
Otóż jest to prawo Talmudu. Powszechnie acz skrycie wyznawanego z r(n)acji swego pochodzenia przez ogół polskojęzycznych sędziów na etatach obszaru m.st Warszawy jak i ośrodków wojewódzkich.pl.Stąd z jednej strony bezkarność pobratymców, z drugiej nadrepresyjność onego bezkarnego aparatu sądowego wobec polskich gojów!
Roboczy tytuł to " Brunatna granica".
Robert Bąkiewicz i wszystko jasne:
https://pbs.twimg.com/me…