" Jedwabny Szlag " według A. Macierewicza.
" Ekonomia durniu ! "
Agencja Mienia Wojskowego wycofała z przetargu działkę w Łodzi, której kupnem zainteresowana była polsko-chińska spółka.
Na działce, położonej w Specjalnej Strefie Ekonomicznej, powstać miał terminal kontenerowy, w którym przeładowywane byłyby towary z i do Chin.
Jesienią, podczas wizyty w Kanadzie, w rozmowie z telewizją polonijną Goniec TV, szef MON o nowym "Jedwabnym Szlaku" , że to:
"...koncepcja ekspansji Chin" - i dalej "...jest ona częścią całościowej koncepcji porozumienia Europy Zachodniej z Rosją i Chinami, a także wyeliminowania z obszaru eurazjatyckiego wpływów Stanów Zjednoczonych oraz zlikwidowania niepodległego bytu Polski".
Dalej polskojęzyczny minister Macierewicz przekonywał, że to Polska, leżąca na styku między wpływami rosyjsko-chińskimi i niemieckimi jest jedynym krajem, który może stworzyć alternatywę wobec takiej - i znów cytat: "eurazjatyckiej super potęgi" - stwierdził szef MON-u.
Jakaż to może być alternatywa ?
Tę wypowiedź, do dziś dostępną w internecie, cytowały wszystkie ważniejsze redakcje gospodarcze.
Słowa ministra pochodzą z października. W listopadzie Agencja Mienia Wojskowego odwołała zaplanowany wcześniej przetarg na łódzką działkę.
Po chińskiej firmie budowy dróg i autostrad Covec to następny sygnał dal Chin, ze Polska nie jest suwerennym krajem.
Czyim sługą jest w takim razie Antoni Macierewicz ?
Dla przypomnienia minister to po łacinie - sługa.
PAD zachwalał korzyści jakie dla Polski będzie miał nowy " Jedwabny Szlak "
Macierewicz mówi – be, fe i do kitu.
Przypomina to trochę drugi eksperyment Pawła\owa z psmi – ten o kole i elipsie.
" Geopolityka zaczyna się od mapy i na mapie kończy " - według Bismarcka.
Wystarczy spojrzeć na mapę i odpowiedzieć sobie na proste pytanie.
W czyim interesie leży budowa nowego " Jedwabnego Szlaku " ?
To oczywiste - leży w interesie przede wszystkim Chin.
W drugiej linii leży w interesie krajów będących końcówkami szlaku, gdzie będzie można zbudować stacje przeładunkowe, logistyczne itd.
Dlaczego ?
Handel morski jest najtańszym ze wszystkich dostępnych. Wystarczy wybudować statek i dwa porty na przeciwnych brzegach morza czy oceanu i już.
Od najdawniejszych czasów handel drogą wodną ( także rzekami ) pozwalał na przemieszczanie się dużych ilości towaru tanio z punktu A do punktu B bez potrzeby budowania jakichkolwiek dróg.
Ile można załadować na wóz ciągniony przez woły czy konie ?
Obecnie porównując stawki za transport towarów koleją i frachty morskie z Chin do np Polski to mają się one do siebie jak 7 do 1 tzn kolej jest siedmiokrotnie droższa.
Transport kolejowy jednak stanowi brakujące ogniwo pomiędzy transportem lotniczym a morskim.
Jest ciekawą i wciąż rozwijającą się gałęzią transportu.
Obecnie warto go rozważać głównie dla drogich towarów i bardzo pilnych / terminowych dostaw, gdzie różnica w czasie transportu może stanowić o sensowności całego zamówienia.
Jak wygląda różnica w czasie obu dróg transportu ?
Porównując orientacyjny czas transportu koleją z Shanghaiu (około 20 dni) do bezpośredniego serwisu morskiego (około 33 dni) możemy przyjąć, że zyskujemy około 13 dni.
Budowa nowego " Jedwabnego Szlaku " biegnącego przez Polskę z terminalami logistycznymi nie leży jednak w interesie ani Niemiec ani USA.
Budowa leży w interesie ekonomicznym Polski i szeroko pojętym interesie Chin.
" Jak dwa dni temu doniosła PAP za chińską agencją Xinhua, Chiny uruchomiły swe pierwsze kolejowe połączenie towarowe z Londynem, biegnące ze znanego jako ośrodek handlu hurtowego miasta Yiwu w przylegającej do Morza Wschodniochińskiego prowincji Czeciang (Zhejiang). Pociągi towarowe potrzebować będą 18 dni na pokonanie dystansu ponad 12 tys. kilometrów do Wielkiej Brytanii przez Kazachstan, Rosję, Białoruś, Polskę, Niemcy, Belgię i Francję. Stacja docelowa tego połączenia to Barking na północnym wschodzie Londynu.
Bezpośrednie połączenie między Chinami a Europą nie jest wyjątkiem. Wielka Brytania jest już pod tym względem ósmym państwem. Do czerwca ubiegłego roku z Chin przybyło do państw europejskich 1881 składów towarowych, a powróciło 502, zabierając między innymi niemieckie produkty mięsne, rosyjskie drewno i francuskie wina."
A co z polskimi towarami ?
Gdzie one są ?
To napisał kolega - Mind Service w ciekawym blogu " Upadek Rosji tuż tuż "
Upadek Rosji ? Dobrze by było ale to niestety chciejstwo lub jak kto woli – wishful thinking.
USA kontroluje póki co szlaki morskie. Flota USA w każdej chwili może odciąć Chiny od prowadzonego na szeroką skalę handlu morskiego. Wąskim gardłem są bowiem cieśniny.
Nie leży też w interesie Niemiec gdyż duża część handlu morskiego Europy z Chinami przebiega przez porty niemieckie – głównie przez Hamburg i Polska mogłaby przejąć logistykę dostaw.
W takim razie czyim sługą jest p. Antoni Macierewicz. ?
Z pewnością nie jest sługą ( ministrem ) polskim.
A jeśli jest jednak jest polskim to jest głupcem skoro wygaduje to- co mu ślina na język przyniesie ?
Z uprzejmości zakładam, że nie został dobrze poinformowany przez niejakiego Misiewicza.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 33373
Jak to było do mnie to anakońdziu kochana wolę Trumpa od komucha obamy któremu się wydawało ,że porozumie się z putinem.nikt mu chyba nie powiedział ,że putin to rasista i to taki ,że Ku Klux Klan to niewiniątka.
A skąd ty to wiesz ? Też pływałem i jakoś tylko zajmowaliśmy się .... wszystkim oprócz polityki. Pozdrawiam ro z m.
1) Szczerze mówiąc, nie pojmuję czemu nie udostępnia Pan linka:
http://biznesalert.pl/ma…
2) Gwoli kompletności podanego przez Autora cytatu: „...Polska, leżąca na styku między wpływami rosyjsko-chińskimi i niemieckimi jest jedynym krajem, który może stworzyć alternatywę wobec takiej eurazjatyckiej super potęgi..." - należy dodać, że minister A.M. zademonstrował jednak pewną elastyczność w tym samym wywiadzie oznajmiając:
„... Oczywiście w razie korzyści gospodarczych jesteśmy zawsze gotowi w nich wziąć udział i je promować, ale z perspektywy naszej siły, a nie budowy jakiegoś nowego, socjalistycznego imperium łączącego Niemcy, Rosję i Chiny”.
---
Muszę powiedzieć, że jestem zmartwiony, gdyż:
a) świetne (by nie powiedzieć – co tu byłoby synonimem - infantylne) samopoczucie członka rządu nie zastąpi kompleksowej analizy całego problemu a w rezultacie wypracowania założeń politycznych i merytorycznych dla zrealizowania perspektywy Szlaku w wariancie obejmującym Polskę.
b) Założenia merytoryczne jw. dla tych elementów, które można zrealizować w „ciemno”, gdyż przydadzą się naszej infrastrukturze czy to ze Szlakiem, czy bez - należałoby rozpracować inżyniersko (projekt techniczny) i realizować w skali dostępnych na to środków. Oczywiście, mając na myśli perspektywę ”ze szlakiem”, stosowne elementy projektu technicznego powinny być konsultowane z Chińczykami, Rosjanami i Białorusią.
c) Z innej beczki, Minister zastrzegł, iż wyraża swój własny pogląd (a nie „partii” - o co zapytał dziennikarz). Jeżeli nie partii, to oczywiście i nie rządu. Skąd pewność, że rząd może właśnie obrać takie (niedojrzałe?) stanowisko w tej sprawie ? A tak w ogóle, czy urzędujący minister może publicznie wyrażać prywatne poglądy – jeżeli sprawa nie dotyczy np. przekąski przed rybnym daniem głównym?
---
Sądzę, że w sprawach wojskowych, lokalnie, p. A. Macierewicz robi dobrą robotę. Inny wymiar problemów, czy to wojna/pokój, czy gospodarczych - mógłby sobie odpuścić. Po co brać na siebie takie obciążenie?