Punkt zwrotny w tej wojnie

Jeszcze wczoraj, bez strachu, był na linii frontu w Bachmucie i odznaczał swoich żołnierzy, a dzisiaj Prezydent Ukrainy via Polska jest już w USA. Dopina kontrakt stulecia, nie tylko zbrojeniowy. Porównajcie to z zachowaniem Putina, który pewnie codziennie ze strachu ma sraczkę. No cóż, wbrew szwabsko ruskim wydrzyryjom i "folksdojczom" system Patriot jednak trafi na Ukrainę, i wiadomo już gdzie będą szkoleni ukraińscy żołnierze nie tylko w tym temacie. Obejdzie się bez szwabskiej łaski - a mogli zabłysnąć. Amerykanie jakoś nie mają wątpliwości co do tych rakiet aby przekazać je Ukrainie. Co nam do tego? Ano choćby to, że wszelki "serwis" będzie w Polsce i USA za to zapłacą. 



Już słyszę polskich wydrzyryjów jak straszą nas, że jak wnerwimy Putina to spadną na nas rakiety. Już nas raz straszyli na początku wojny, że jak się wychylimy to w Warszawie zrobią dziurę szerokości 100 km. Na co osobiście odpowiedziałam, że mogą nam skoczyć ... po paczkę fajek do kiosku - i żeby polski premier się nie bał. Owszem, były ceregiele na początku wojny i Pan Morawiecki chciał najpierw przekazać polskie Migi do NATO i dalej na Ukrainę. Jednak NATO szybko się zorientowało że groźby Putasa to tylko kociokwik i broń popłynęła szerokim strumieniem via Polska do Ukrainy.
No i wreszcie w USA przestano się bać przekazania Ukrainie rakiet średniego i dalekiego zasięgu. Co to oznacza? Ano tylko tyle że w zasięgu ukraińskiego "ognia" będzie obszar co najmniej 400 km w głąb Rosji. Jeśli dołożymy do tego, zadeklarowaną pomoc w dostarczeniu systemów obrony przeciwlotniczej, to na wiosnę Ukraina może być wolna. Inną kluczową kwestią, zwłaszcza tej zimy będzie pomoc humanitarna dla Ukrainy. Być może będzie ważniejsze od pomocy militarnej.

Dziękuję za uwagę.