Po zakończeniu szczytu NATO w stolycy naszej kochanej oprócz głupawych pytań po co, na co i dlaczego ? Pojawiły się głosy podobnie głupawe głosy, dlaczego niema geremka czy kwacha czy może jeszcze kiszczaka i jaruzelskiego. Wszak wiadomo wprost z organu michnika (prasowego rzecz jasna) że tych dwóch ostatnich to szczere patrioty były jak cholera. Poniżej świetny i celny wpis MatkiKurki w temacie KTO TAK NAPRAWDĘ JEST AUTOREM CZŁONKOSTWA POLSKI W NATO
Podobnie jak w/w bloger dobrze pamiętam co się działo, zwłaszcza moje zdziwienie, że ludzie którym jeszcze wtedy wierzyłem dziwnie powściągliwie a raczej głupio traktują o Polsce strukturach NATO. Mało tego, zaczęła się nagonka na tych co śmiali w tym czasie otwarcie o tym mówić. Okazuje się, że już w tedy Macierewicz został wyróżniony tytułem "oszołoma".
MatkaKurka przypomina bredzenia bolka o nato-bis zaś ówcześni decydenci prl-u wręcz straszyli wojną atomową gdyby Polska chciała do NATO. Przypomina także kto wtedy postulował wstąpienie Polski do NATO oraz kto tak naprawdę wystrugał Mazowieckiego na premiera... był to Jarosław Kaczyński... tak, tak... moim zdaniem stąd ta chęć wyniesienia kwacha i geremka na ołtarze.
Najwyrazniej przebija strach coby tzw. święci salonowi nie odeszli w zapomnienie, stąd od czasu do czasu żale różnych funkcjonariuszy dziennikarskich dlaczego na grobie geremka niema kwiatów a na grobach smoleńskich są...
Fakt, układ w sprawie przystąpienia Polski do NATO ma podpisy geremka i kwacha... czyli tak naprawdę po prostu trafiło się ślepej kurze ziarno... poza tym nie za bardzo prostestowali przeciwko rosyjskim warunkom przystąpienia Polski do paktu...właściwie to własnie oni nie tracili czasu aby siedzieć cicho w tej sprawie. Dlatego Polska wstąpiła do klubu a nie do rzeczywistych struktur militarnych i politycznych. Po szczycie NATO w Warszawie to wszystko uległo zmianie. Polska jako państwo jest w strukturach wojskowych jako pełnoprawny członek NATO a także jak mniemam dostała zielone światło na tworzenie własnych struktur europejskich. Dlatego sądzę, że samo NATO nie wywołuje tej wściekłości salonowych hien. To możliwość tworzenia nowej struktury politycznej w Europie Centralnej pod auspicjami USA i NATO jest kamieniem obrazy...dla niemców zwłaszcza a co za tym idzie dla rosjan... ale to takie moje tutaj dywagacje... zapraszam do lektury wpisu MatkiKurki
http://kontrowersje.net/zwolennicy_nato_bis_i_przeciwnicy_odbierania_w_adzy_pzpr_pchaj_si_na_afisz
Zwolennicy NATO-BIS i przeciwnicy odbierania władzy PZPR pchają się na afisz!
Powiadają propagandyści, że mamy do czynienia z gumkowaniem historii. Pretekstem do tego wzmożenia miała być wystawa zorganizowana w trakcie szczytu NATO. Według sanhedrynu RP III zabrakło na niej wielu bóstw i cudotwórców, którzy sprawili, że Polska znalazła się po przeciwnej stronie żelaznej kurtyny. Jednym cięgiem wymieniano zasłużonych: Kwaśniewskiego, Geremka, Nowaka-Jeziorańskiego i Wałęsę, by za chwile drwić z; Kaczyńskiego, Macierewicza, Olszewskiego. Mam ten komfort, że nie muszę sięgać do żadnych źródeł, ponieważ jestem naocznym świadkiem historii i doskonale pamiętam, jak to z NATO i z wieloma sprawami było.Nikogo nie wygumkowano, ale po raz pierwszy nie doklejono zbędnych twarzy i te fakty w końcu powinny trafić do podręczników. Na początku lat 90-tych zwolenników wejścia do NATO nazywano oszołomami i to był tylko jeden z licznych przykładów na „brak odpowiedzialności”. Pierwszy słynny dylemat z tamtego okresu to podział władzy. 3 lipca 1989 w Gazecie Wyborczej pojawił się artykuł Adama Michnika „Wasz prezydent, nasz premier”. Przeczytać w nim można było główny postulat: „sojusz demokratycznej opozycji z reformatorskim skrzydłem obozu władzy”. Michnik nie wymyślił tego hasła, autorami byli Juliusz Rawicz i Helena Łuczywo, to taka informacja na wypadek, gdyby ktoś chciał organizować uczciwą wystawę. Proszę sobie wyobrazić, że publikacja Gazety Wyborczej wywołała ostry sprzeciw nie sekretarzy PZPR, ale kolegów i koleżanek Adama Michnika. Głównym powodem protestu było to, że postulat naruszał sztamę zawartą przy Okrągłym Stole, przyznając opozycji większą władzę, niż zatwierdzono przy obalaniu Żytniej Exportowej. Obawy wzbudzała też konieczność wzięcia odpowiedzialności za Polskę, którą komuna pozostawiła w stanie bankructwa.
Pierwsze „głosy zdrowego rozsądku” popłynęły ze strony Jana Nowaka-Jeziorańskiego, Karola Modzelewskiego, Ryszarda Bugaja, Andrzej Stelmachowskiego i Janusza Onyszkiewicza. Wszyscy uznali, że propozycja jest falstartem i może doprowadzić do katastrofy politycznej. 6 lipca Gazeta Wyborcza opublikowała replikę Karola Modzelewskiego: „Nie róbmy rządu, nie idźmy stąd”. 14 lipca 1989 roku od góry do dołu zjechał Michnika przyszły premier Tadeusz Mazowiecki w charakterystycznym dla siebie artykule: „Spiesz się powoli”, wydrukowanym przez Tygodnik Solidarność. Kto w 40 milionowej Polsce zna te detale? Jaki odsetek obywateli – 1%? Podejrzewam, że nie więcej. Jestem też pewien, że najmniej 60% ryknie śmiechem, gdy napiszę, że gorącym zwolennikiem postulatu Michnika i głównym twórcą rządu Mazowieckiego był… Jarosław Kaczyński. Jaki zbiór fotografii należałoby pokazać Polsce i światu z okazji historycznego: „Wasz prezydent, nasz premier”? W realiach TVN za fałszywego autora uznano by Adama Michnika, za głównych zwolenników i twórców „solidarnościowego” rządu Mazowieckiego pozostałych udeków. Zbudowania takiej samej blagi domagała się propaganda RP III przez ostatnie trzy dni, bo histeria podniosła się jeszcze przed szczytem NATO.
Geremek, Kwaśniewski, Nowak-Jeziorański i Wałęsa mają tyle wspólnego z twardym dążeniem Polski do udziału w strukturach NATO, ile Jerzy Urban ma wspólnego z organizowaniem pielgrzymek do Częstochowy. Wszyscy byli przeciwnikami i panikowali bardziej niż Mazowiecki przed powołaniem własnego rządu. Kwaśniewski i cała SdRP, czyli dawna PZPR, która później weszła w skład SLD, zaciągała pożyczki od KGB i krzyczała wniebogłosy, że imperialny sojusz to groźba wojny atomowej. Wałęsa w swoim stylu bredził coś o NATO-BIS, Geremek i obóz skupiony wokół Michnika stał w rozkroku pomiędzy Układem Warszawskim i NATO-BIS. Z obecnych na dzisiejszej scenie politycznej od początku do końca, za wstąpieniem Polski do NATO był Antoni Macierewicz, Jarosław Kaczyński i Jan Olszewski. Oni zgłaszali tę konieczność wówczas, gdy płaciło się za to olbrzymią cenę, a perspektywa członkostwa w NATO nie mieściła się nawet a kategoriach mrzonki. Dokładnie tyle należało się Geremkowi i Kwaśniewskiemu ile dostali – dwie główki w dalszym planie. Obaj załapali się na historyczny moment podpisania kwitów z NATO, a odbyło się to w konwencji ślepej kury, której trafiło się ziarnko. Spadkobiercy PRL byli sygnatariuszami czegoś, co nie było ich pomysłem i dążeniem, ale konformistycznym ustawieniem zadka do sprzyjających wiatrów historii.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 3904