Co tam jakiś Latający Holender..?!
Ja chcę-muszę być prawdziwym Führerem
Jam seplenny plemienny „latający choleryk”
(czy ktoś widział Latającą Cholerę?)
„Tenkraj” – to wszechkosmos Głupoty
I co Bismarck wpisał w testament (?)
- po to moje są wzloty – jazgoty…
Nie ma – amen. Niech żyje zamęt!..
Na kulkę ziemską to musi być lufa!
Rozbrat biorę - między karę & winę
Pokazucha* – gdy wokół kostucha
- ten nieszczęsny żółwik z Putinem.
Myśl Goebbelsa – co Palikot potwierdza -
Przeinaczaj i kłam – oto program jest mój
für Deutschland – moja wyrocznia
- prawda zdechnie śród machloj i bujd.
Pomawiają że mam gesty jak chasyd
- czarne żagle – niosę dżumę & cholerę
Złudzeń nie mam a szalbierstwa… jak ocean
Cóż za sterem mam Angelę Deutsch-heterę.
Idzie pora na gubernatora…
(lud jest głupszy niż się uważa)
- jeden Hans** już skończył tu dość marnie
A dwa razy – nic się pono nie zdarza.
*- inscenizacja jak z Ukrainą
** - Frank
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1899
Mi to kojarzy się z Apokalipsą. Najpierw zaraza, potem wojna :-)