Mój tekst w którym przytoczyłem analizę MatkiKurki w sprawie "wypadku" limuzyny Pana Prezydenta Dudy spotkał się z dużym odzewem... umieściłem go także na portalu Niepoprawni i właśnie tam jeden kolegów (Leniwiec seed)raczył dodać komentarz który zamieszczam poniżej...
Generalnie jest to właściwie dobry przepis na bombę w oponie (bez obrazy panie kolego Leniwiec seed)
Stawiałbym na to rozwiązanie... albo na inne gazy, jakby nie patrzeć zdolny naród Goethego i hitlera w gazowaniu ma spore doświadczenie co w połączeniu z moskiewską przebiegłością daje mordercze efekty
http://niepoprawni.pl/comment/1508523#comment-1508523
Witam
Ja proponuję inne spojrzenie na temat "niezniszczalnych" gum.
Ale trzeba najpierw odrobiny teorii:
http://www.psp.wlkp.pl/files/file/bonder/Wydarzenia/2013/konferencja_pol...
Chodzi mianowicie o napompowanie opony 'dodatkiem" z acetylenu.
I cóż się wtedy stanie?
Mieszanka tlenowo-acetylenowa w oponie, będzie stabilna i niegroźna, ale w warunkach
spokojnej eksploatacji.
Podczas powolnej jazdy, felga nadąża odprowadzać ciepło, powstające na styku
guma-metal.
Ale podczas szybkiej jazdy, i w dodatku podczas używania hamulców, temperatura rośnie.
I co wtedy mamy?
Bombę w kole.
Źródło: http://niepoprawni.pl/comment/1508523#comment-1508523
©: autor tekstu w serwisie Niepoprawni.pl | Dziękujemy! :). <- Bądź uczciwy, nie kasuj informacji o źródle - blogerzy piszą za darmo, szanuj ich pracę.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 6279
No popatrz!
Nie można powiedzieć, że od ciebie zerżnąłem, bo opublikowałem mój tekst dwanaście minut po tobie. Widać takie oczywistości, jak u ciebie acetylen, a u mnie mieszanka gazów wybuchowych nasuwają się same.
Tylko mały błąd u ciebie - sam acetylen nie wybuchnie. Musi mieć tlen i temperaturę zapłonu.
Serdeczności
tlen ? wg tutaj: http://pubs.rsc.org/en/c…... ,- okazuje sie ze jednak niekoniecznie.
Bardzo czesto ze wzgledow bezpieczenstwa opony napelnia sie czystym azotem, rowniez (dlugoterminowo) lepiej trzymaja cisnienie.
Taki scenariusz :
przyjmujesz zlecenie na prezydenta. Styl "na wypadek drogowy".
Wpompowujesz acetylen do :
(A) prawego tylnego koła tylko i wyłącznie;
(B) każdego koła (zwiększasz szanse powodzenia akcji);
(C) jakiegokolwiek koła na chybił-trafił (żeby było szybko, masz mało czasu);
(D) lewego przedniego koła, żeby samochód zjechał na lewo, na czołowe zderzenie.
Z informacji, które wyłapałem na niezależnej i na wpolityce : wybuchła opona PRAWY TYŁ.
Natomiast wg mnie zleceniobiorca powinien wybrać opcję (D).
Dlatego acetylen w oponie mi tu nie pasuje...
Bardziej skłaniam się ku ładunkowi wybuchowemu zdalnie sterowanemu, przyklejonemu "pod spodem".
Drobna poprawka na dynamikę - BMW ma napęd na tylne koła, więc opona tutaj jest bardziej niebezpieczna.
Trochę, już w życiu jeździłem (tak z 50 lat) i trochę wyczynowo. I parę opon (Boże chroń!) się poszarpało.