" Śpieszmy się kochać szczepy tak szybko odchodzą "
" Mądrej głowie dość dwa słowie ".
Dość cytatów.
Dla tych co nadal uważają, że ta cała plandemia to taki dopust boży i wola nieba z którą się zawsze zgadzać trzeba.
Takiej interpretacji mówię zdecydowanie nie.
Gdyby nie kowid to mielibyśmy atak kosmitów.
Kowid jest wygodniejszy.
W tej całej hucpie kowidowej chodzi o 3 podstawowe cele:
1. Wyeliminowanie klasy średniej. ( wszystko bedziesz wynajmował)
2. Wprowadzenie pieniądza cyfrowego ( niewolnictwo finansowe)
3 Pozbawienie ludzi kręgosłupy moralnego jakim jest wiara chrzescijanska.( wprowadzenie moralnosci sytuacyjnej)
Podczas mszy w kościele zakończonej swieceniem koszyków z darami były tylko dwie osoby bez namordnikow. Jedną z nich byl ksiądz.
Dokładnie po to jest ta plandemia.
A kto tego nie rozumie to jest kacap ( dureń) albo ma z tego profity czyli jest sprzedajną q...
Tertium non datur
Ludzie dobrej woli łączcie się, bo nas zaorzą.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 3259
Nie dajmy się. Pzdr
"A kto tego nie rozumie to jest kacap ( dureń) albo ma z tego profity czyli jest sprzedajną q... "
Może tak źle jeszcze nie jest...
Kowidiotów wierzących, że brudna szmata uratuje im życie jest może 25-30%
Reszta to ludzie przestraszeni i spolegliwi względem władzy, którzy wiedzą, że ta szmata uratuje ich od mandatu.
To wynik komunistycznej tresury ale nie tylko.
Ta pierwsza grupa jest bardzo nieprzyjemna i dość niebezpieczna. To spontaniczni członkowie nowej ORMO, potrafią nawet donieść na sąsiada, który nocą pokasłuje za ścianą (przypadki autentyczne). Przy okazji sami siebie określają jako "wolni" i "świadomi". Tacy za PRL zwykle robili za "ucho".
Proszę wybaczyć jeśli trochę obok tematu zapytam. Otóż ostatnio w miejscu, w którym bywam wypoczynkowo nowej prezes udało się przeforsować zainstalowanie monitoringu. Ani mnie to ziębi ani parzy zbytnio ale na moje pytanie o zasadność oraz koszt przedsięwzięcia zostałem pospolicie mówiąc spuszczony na drzewo i to w sposób dość nieuprzejmy. Eufemistycznie: "Bo tak!". Przyznaję, że obudziło to trochę moją przekorną naturę zwłaszcza, że małżonek Pani prezes to postać blisko związana z lokalną władzą (w mieście wojewódzkim), taka szyszunia po prostu (i przy okazji klasyczny przykład legendarnej "arogancji władzy"). I wtedy ten monitoring zaczął mnie trochę uwierać, choćby ze względu, iż obiektywnie nie działa on na rzecz bezpieczeństwa (sam nośnik danych da się pewnie przejąć wchodząc przez okno parterowego baraku), co raczej na rzecz inwigilacji osób. Wiem, że może idę na łatwiznę ale chciałbym dowiedzieć się jakie wymagania, jako osoba nagrywana mogę mieć wobec "administratora" tych nagrań? Ot tak żeby go trochę "rozruszać". Na razie próbuję się wczytać w to:
Wskazówki Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych ...
https://uodo.gov.pl › file
Osoby obserwowane muszą byc poinformowane o przetwarzaniu ich danych przy pomocy kamer. Przy wejściu na teren monitorowany należy umieścić informację co najmniej wskazującą: administratora (podać dane kontaktowe), cele przetwarzania, obserwowany obszar. Należy wskazać, gdzie można uzyskać pozostałe informacje (podstawa prawna przetwarzania, informacje o odbiorcach, wykaz praw osoby obserwowanej, możliwości złożenia skargi do Prezesa UODO).
Prosze zauważyć, że przy wjeździe do miast pojawia się mała, piękna tabliczka z piktogramem kamery i napisem "obszar monitorowany". I to wszystko. Nie podoba się? To zawracamy.
https://brief.pl/teksas-…