Czy Trzaskowski trafi do więzienia?

Gdybym to ja startował na jakieś stanowisko i zasugerował komuś korzyść, jeśli te stanowisko uzyskam, to już bym siedział w areszcie. Przypomnijmy aferę KNF, gdzie szef tej instytucji mógł zasugerować pewne korzyści dla znanej osoby i po upublicznieniu tej informacji trafił do aresztu.

Pan Trzaskowski jednoznacznie zapowiedział likwidację mediów publicznych, a przynajmniej taki był powszechny odbiór jego słów przez opinię publiczną. Fenomenalna wręcz informacja dla TVN, konkurenta TVP. Dziennikarze mediów publicznych "odwdzięczyli" się, co zupełnie naturalne. W cywilizowanym kraju Trzaskowski, po publicznym wysunięciu takich gróźb, zakończyłby kampanię. Takiej opcji się nie obawiał, bo zapowiedź likwidacji konkurenta TVN sprawiła, a przynajmniej tak mogło to wyglądać i dla mnie tak wyglądało, że w tej stacji publikowano jednoznacznie pozytywne informacje o Trzaskowskim, a równocześnie informacje jednoznacznie negatywne o Prezydencie Dudzie. Trudno zaprzeczyć, że takie zapowiedzi nie wpłynęły na postawę TVN, dzięki której wynik Trzaskowskiego był dobry (wynik 48,97%).

Nie jestem prawnikiem, ale czy publiczne zapowiedzi, że po zdobyciu stanowiska Prezydenta, ten zlikwiduje konkurencję, a tym samym pozostałe podmioty osiągną korzyść? Czy te zapowiedzi nie miały na celu uzyskanie pełnego poparcia w trakcie kampanii, co w TVN było szczególnie widoczne? Od długiego czasu nie obserwuję dokładnie wydarzeń na świecie i w kraju. Uważam, że warto przeprowadzić dogłębne śledztwo, zarówno w przypadku Trzaskowskiego, jak i TVN - Ziobro, do akcji. Proszę nie obawiać się problemów z Panią Mosbacher, bo ją, jak i popleczników uspokoi zapowiedź, że Polska może rozważyć zaprzestanie wspierania Ukrainy, zresztą kontrolowanej przez tych samych popleczników.

Proszę Szanownych Czytelników o upublicznianie tego wpisu. Dziękuję.

Piotr Solis