W Warszawie krąży zaskakujący scenariusz dotyczący tego, co może wydarzyć się po wyborach prezydenckich – informuje "Rzeczpospolita". Gazeta podaje, że wobec słabego wyniku wyborczego Władysława Kosiniaka-Kamysza i osłabienia PSL, PiS może złożyć ludowcom propozycję nie do odrzucenia. Chodzi o wejście do układu rządzącego – nie tylko w rządzie, ale też w sejmikach wojewódzkich. (Do Rzeczy)
Jakie zyski dla PiS?
- solidna władza w 13 województwach (poza Gdańskiem, Opolem, Bydgoszczą), bez oglądania się na 1 radnego
- lejce na rozbrykanie Gowina i Ziobry
- solidną podstawę do obalenia ew. weta prezydenta (brakuje 11 głosów, tyle ile ma Konfederacja)
- dostęp do sprawdzonego zasobu kadrowego, który zdaje się PiS mocno kurczyć
Zyski PSL :
- Dostęp do władzy w dodatkowych 10 sejmikach (w tym zachowanie władzy nad Mazowszem przez księcia Adama)
- Kilka ministerstw
- zachowanie stanu posiadania w x agencjach a nawet poszerzenie go
- i to na czym zależy tej partii najbardziej: szanse na realizację własnego programu
A po stronie minusów?
PiS
Ta partia wiele energii poświeciła na wyrugowanie ze wsi PSL i prawie się udało, teraz dawałaby jej tlen
Ew. rozdźwięki na dole.
PSL
PiS znany jest z połykania lub rozjeżdżania mniejszych koalicjantów, a prezes Kaczyński z dotrzymywania tych umów, które są dla niego korzystne.
Obie partie rywalizują o ten sam elektorat: głównie wiejski i małomiasteczkowy. Wybory udowodniły, że elektorat "miejskiego PSL" nie jest szczególnie wierny ludowym działaczom (nawet tym kalibru Tygrysa). To elektorat labilny, zawiódł teraz, może zawieść i w kolejnych wyborach, wiedziony przez TVN. A na wsi PSL uzyskał głosy jedynie 3% wyborców. Długoterminowo PSL - pod obecnym kierownictwem - ma tylko jeden wybór: albo być przystawką PiS albo PO. Wybór PO wydaje sie korzystniejszy, bo PO nie jest zainteresowana prowincją - bazą PSL, ale wchodzenie PSL do miast prędzej czy później spowoduje konflikt PO. Znowóż ryzykując wojnę z PiS PSL staje przed zagrożeniem, że zostanie bez elektoratu i w PO będzie nie przystawką ale na łaskawym chlebie.
W roku 2023 dubeltowe wybory: parlamentarne i samorządowe. Chyba kluczowe dla pozycji PSL.
upd
dodajmy też, że PiS odzyskałby też senat i dostał w posagu Misia Kamińskiego, Pawła Kukiza, Jacka Protasiewicza i marszałka Tyszkę, choć pytanie, czy byłoby to wzmocnienie, czy raczej osłabienie (a w rezerwie jest doświadczony w sprawach sędziowskich Janek Bury).
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 3649
Faktem jest, że ideologiczny ruch w kierunku poprawności politycznej przewodniczącego Kosiniaka-Kamysza juniora wykończył PSL.
Dla kogoś kto pamięta artykuły Gazety Wyborczej ten ruch stawia go w gronie tych, którzy robili nagonkę na jego ojca i usunęli go ze stanowiska min.zdrowia w rządzie Mazowieckiego (tu wywiad ilustrujący tamte aspekty polityczne https://www.rp.pl/Plus-M…).
Na próżno szukać dlaczego była na niego nagonka. Być może jedynym powodem była ideologia i chodziło o wypowiedź "Pedałów trzeba leczyć" - cytuję z pamięci.
Na studiach byłem już uczony, że w Ameryce wykreślono homoseksualizm z listy chorób podobnie jak określenie zboczenie seksualne ale wcześniej była walka by je tam wpisać.
Na Andrzeja Dudę - 21 proc.
Na Rafała Trzaskowskiego - 59 proc.
Trudno powiedzieć - 19 proc.
Nie weźmie udziału - 2 proc.
https://wpolityce.pl/pol…
To niezależnie od słynnej omnipotencjalności koalicyjnej.
- lejce na rozbrykanie .............. Ziobry
Pan minister Ziobro ma pozycję niepodważalną.
- solidną podstawę ..............................
póki co woda mętna, zobaczy się w praniu.
- ............................................................, który zdaje się PiS mocno kurczyć
raczej odwrotnie i jak zapewne autor zauważył f.jk
z przekierowaniem został zlokalizowany błyskawicznie.
PSL podaną dłoń kilka razy odrzucał, dopiero w wyniku swojego POparcie
w senacie mając II turę w kieszeni przegrał wybory. Ratowali "po"i pogrążyli siebie.
Kosiniak jest czerwony, ale też obawia się wchloniecia przez PiS, i jezeli juz, to bedzie wolał byc wchloniety przez PO, za dużo ich łączy, interesów.
Jest właśnie szansa, ze podczas tych wyborów, że partie lewicujace i liberalne mogą nawet zniknąć z polityki, a KO będzie rozsypce.
Jest szansa, która może się nie powtórzyć, , potrzebna jest maksymalna konsolidacja i mobilizacja prawicy, animozje zostawić na potem, teraz są wybory, w polityce nic nie ginie, wszystko wychodzi wcześniej, czy później.
Dlatego zaglosujmy na prezydenta Dudę, detale zostawmy na później, szkoda takiej szansy dla Polski.
Nie wyobrażam sobie żeby głosować na D.Tuska, jeszcze raz ich dopuścić do władzy, bo pan Rafał Trzaskowski jest zastępcą Donalda Tuska w PE., a jak wiadomo, czesto lokaj w dranstwie jest gorliwszy od pana, żeby się panu przypodobać.
Ratujmy Polskę.!!!!!!
"Jest właśnie szansa, ze podczas tych wyborów, że partie lewicujace i liberalne mogą nawet zniknąć z polityki,"
Taka szansa właśnie była - przy Kidawie.
A że PiS wyciągnął do POlszewii pomocną dłoń to i szansa sobie poszła, widać nikomu nie była na rękę.