Pod względem skutków epidemii koronawirusa, Polska jest prawdziwą zieloną wyspą, na tle innych krajów europejskich. W czasie Świąt poświęciłem chwilę na zebranie danych. Oto jak wyglądała sytuacja 12-go kwietnia, czyli w pierwszy dzień Świąt. Pierwsza liczba pokazuje ilość zakażonych a druga ilość zmarłych:
Hiszpania - 166 019 /16 972, Włochy - 156 000 / 19 899, Wlk. Brytania - 84 279 / 10 612, Niemcy - 32 282 / 2 673, Francja 14 393 / 5 140.
A jak jest u nas? Otóż w Polsce dnia 12-go kwietnia, liczby te wynosiły odpowiednio: 6 674 / 232.
W stosunku do Hiszpanii, która ma podobną liczbę ludności, ilość zmarłych z powodu koronowirusa jest u nas 73-krotnie mniejsza! Natomiast w Niemczech, ludzi jest około dwa razy więcej niż u nas, natomiast chorych z powodu koronawirusa jest tam jedenaście i pół raza więcej.
Tak wygląda sytuacja. I wydawałoby się, że można się tylko z tego cieszyć, że zagrożenie koronawirusem w tak znikomym stopniu dotknęło Polaków. Niezależnie od tego czy jest to zasługa rządu, czy też wynika to z innych przyczyn, np. większej genetycznej odporności Polaków lub jakiegokolwiek innego powodu. Niestety nie wszyscy się cieszą.
W mediach związanych z opozycją, ciągle przewija się temat testów. Że ich nie ma, że się nie robi tym wszystkim, którzy tego potrzebują. I wniosek jest następujący. Ponieważ testów się nie robi tyle ile potrzeba (co jest oczywiście nieprawdą), to i ilość zakażonych jest mała i nie odpowiada rzeczywistości. „Spada liczba zakażeń, bo... spada liczba testów?” – tak wieszczy tytuł w portalu naTemat. Oczywiście na końcu zdania jest znak zapytania. Żeby nie było, że kłamią. Skądże, oni zadają tylko pytanie. A najdalej idący argument kontestujących jest następujący - nie robić testów to nie będzie żadnych zarażeń. Na pierwszy rzut oka, takie oskarżenie wydaje się racjonalne. Jednak tylko na pierwszy, ale o tym za chwilę.
Kwestionowana jest też liczba zmarłych. „Zgonów na koronawirusa może być więcej niż podają oficjalne statystyki” – tak z kolei alarmuje radio TOKFM. Dlaczego więcej? Bo podobno lekarze są zmuszani do wpisywania innej przyczyny zgonu niż koronawirus. Nieważne, że podobno. Wieść o zaniżaniu ilość zmarłych (z powodu koronawirusa) poszła w świat. A informacja – rząd manipuluje danymi – znajduje podatny grunt wśród zwolenników opozycji.
Dobrze, załóżmy, że rząd nie robi tyle testów, ile potrzeba. I manipuluje liczbą zmarłych. A w związku z tym liczba zakażonych nie odpowiada ich prawdziwej liczbie. A z kolei ilością zmarłych rząd manipuluje podając inne niż koronawirus, przyczyny śmierci.
W takim razie, jeżeli rząd manipuluje testami, to gdzie są ci wszyscy chorzy, którzy nie zostali przetestowani? Przecież ilości chorych nie da się zmanipulować. Jeżeli ktoś jest chory to idzie do szpitala. We Włoszech, w Hiszpanii, we Francji dla chorych z powodu koronawirusa brakuje miejsca w szpitalach. U nas jednak to się nie zdarzyło. Gdyby taki przypadek się zdarzył, to paski (i nie tylko paski) w telewizji co ‘całą prawdę całą dobę’ krzyczałyby pod niebiosa, że brakuje miejsca dla chorych. A przecież nie krzyczą i nie piszą.
Czyli co z tego wynika? Ano, że chorych jest mniej więcej tyle ile podają oficjalne komunikaty. Miejsca w szpitalach (zarówno te wolne jak i te zajęte), są tego najlepszym i wiarygodnym sprawdzianem.
I druga sprawa. Ilość zmarłych, podobno też zaniżana. Poprzez klasyfikowanie zmarłych pod innymi chorobami. Zróbmy więc podobne założenie jak przy zakażeniach. Że faktycznie, zgony są klasyfikowane inaczej niż to jest naprawdę. W takim razie, jeżeli zgonów z powodu koronawirusa jest dużo więcej, to niezależnie od tego, jak te zgony są kwalifikowane, średnia wszystkich zgonów powinna być zdecydowanie wyższa. Niż było to jeszcze przed epidemią.
Czy faktycznie tak jest? No, niech by tylko tak było. Wspomniane już paski w wiodącej prywatnej telewizji, dawno biłyby po oczach. Jeszcze bardziej niż w przypadku zakażeń. A nie biją! Dlaczego? Dlatego, że średnia zgonów nie wzrosła!
Jaki z tego wszystkiego wniosek? Ano taki, że oficjalne statystyki, najzwyczajniej w świecie podają tak jak faktycznie jest.
A kto manipuluje? Odpowiedź nasuwa się sama.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 11278
No proszę, jak pan doskonale to wszystko rozszyfrował.
W Polsce porównanie Mazowieckiego do Lubuskiego - szokuje. Co spowodowało, że dość spokojne Opolskie leży pomiędzy dwoma gorącymi województwami. Będzie mniej wypadków drogowych spowodowanych tłokiem na drodze, a procentowo więcej pijaków bez uprawnień uczących samochody latania. Tematów do badań na lata.
Naprzód trzeba, aby ta zaraza jednak się skończyła.
To nie jest celowe działanie. Taka 'propaganda' wynika z logiki sensacji i strachu.
Reasumując: znaczne różnice w zachorowalności i umieralności na COVID-19 pomiędzy Polską a krajami Europy Zachodniej na korzyść Polski są rzeczywiste. Wynika to z wczesnego i zdecydowanego "lockdownu" a po części także z późniejszego wystąpienia epidemii w naszym kraju. Zamykając kraj kupiono czas - i bardzo dobrze. Tylko ten czas jest drogi. Każdy dzień kosztuje i trzeba go jak najlepiej wykorzystać. A z tym bywa różnie.
Tak i zadziwia mnie to 'szukanie dziury w całym' ze strony opozycji.
jak to sie robi w Italii - ponizej.
https://www.ilgiornale.i…
Italian Mortality Figures are WITH, not FROM CoronaCold-19
The preposition “with” is “con” – exactly like in Spanish. The preposition “PER” in Italian, depending on context, “for, from, by, through”. Now, take a look at this screen cap of an Italian newspaper story from March 20th that was scrubbed almost immediately.
“627 nuovi deceduti con coronavirus, non percoronavirus.” 627 new deaths with coronavirus, not from coronavirus.
Why was it edited out almost immediately? Numbers are being cooked so that anyone who dies is tested, and if coronavirus is present, the person is counted as a CORONAVIRUS DEATH, even if they died from cancer, or a head injury, or… seasonal H1N1 flu. Remember, in the U.S., in an average flu season year, 150 people die EVERY DAY from seasonal flu. But that’s different. That’s a different sort of dead – the sort that doesn’t matter.
Here is an Italian pundit pointing this up – of the 627 that died that day, the Italian I.S.S. (Instituto Superiore di Sanità) freely admitted that only TWELVE – 12 – a dozen – died FROM coronavirus. The other 615 all died from something else.
“The media are reporting that today 627 people died from coronavirus. The I.S.S. has explained that only 12 people had no other pathologies. To attribute all the deaths to the virus is not only false and unscientific. It’s more than that. It is psychological terrorism.”
Here is the link to the LaStampa article that Sacchetti is tweeting. https://www.lastampa.it/…
Again, These are the I.S.S.’s own numbers, freely admitted. Almost HALF of the deceased have THREE co-morbidities. 25% have two co-morbidities, the other quarter have one co-morbidity. That leaves a TINY sliver of people who die of CoronaCold-19 with no other pre-existing morbidity. JUST EXACTLY LIKE EVERY OTHER KIND OF FLU AND COLD.
Mnie bardziej chodziło o pokazanie braku logiki w rozumowaniu opozycji przy kwestionowaniu oficjalnych informacji dotyczących koronawirusa w Polsce.
Który? Pytam bo nie jest to dla mnie oczywiste (nie jestem z środowiska lekarskiego).
Dzięki za merytoryczne wyjaśnienia. Pozdrawiam.
”Pod względem skutków epidemii koronawirusa, Polska jest prawdziwą zieloną wyspą, na tle innych krajów europejskich" - skutkami epidemii nie jest tylko śmiertelność, na której się Pan skupił.
Jesli 40% PKB pochodzi z naszego eksportu, to skutki epidemii odczujemy bardziej w calej gospodarce niż kondycji tylko zakładów pogrzebowych. Wziął Pan skrajnie wąski wycinek rzeczywistości i wnioskuje o naszej przewadze w epidemii. Moim zdaniem to takie radosne nadużycie, nie zmącone głębszym zastanowieniem...
Nie pisałem o skutkach gospodarczych.
Skutki są wszechstronne. Skutkami jest wspólne mieszkanie ofiar i sprawców przemocy. Skutkami jest niemożność wyjścia na zakupy samotnych matek z dziećmi. Skutkami jest wielka śmiertelność w domach dla ludzi starych. Skutkiem jest dramat bezdomnych, bo nikt im nie pomaga.
Ale oczywiście można zając się analizą wpływu pandemii na sprzedaż kobaltowego lakieru do paznokci...
To jest taka ogólna ("filozoficzna") refleksja, czy aluzja do mojego tekstu?
Dzisiaj obstawiam 7500 zachorowań na godz 17:15 ☺
Nowych zachorowań, czy wszystkich?
Jak człowiek żył w jaskini, nie było statystyk. I nie był oszukiwany. Pozostaje tylko otwarte pytanie. Co jest lepsze? Jaskinia czy wygodny ciepły dom ... i statystyki, również dzięki którym został zbudowany.
U nas (wszystkich) chyba będzie jednak trochę więcej. A w USA, to nie wiem, bo tam nie monitoruję ... :)