Kurna, tego nikt nie przewidział. Skończyły się zapasy!
Teraz, jak zamknęli granicę, koka skoczyła do niebotycznej ceny! Odebrano ludowi przyjemną rozrywkę i stać już na to tylko wypasionych burżujów.
A hery to w ogóle nie uświadczysz. Samoloty pod lupą, statki też, a te łapsy stoją na granicy z latarkami i noktowizorami, tak, że nawet mucha nie ma szans niezauważalnie przylecieć. Hera herą, ale już nawet fajek i taniej gorzały zaczyna brakować.
Na ziole długo się nie pociągnie. Te krajowe o kant potłuc. Nie daje kopa, bo brak wzmacniaczy.
I co teraz będzie? Je*ać Kaczora!
Handlarze używanymi brykami informują, że rynek wtórny zapełnia się luksusowym towarem, a ceny gwałtownie spadają. Kup se Merola AMG za połowę ceny. Albo poczekaj – kto wie ile jeszcze polecą.
Beemki, Dżagsy, Lexusy schodzą w lud. Business nasz jechał na długach i kredytach, najważniejsze i pierwsze było smakowanie bogactwa – apartamenty, posiadłości, wypasione bryki, wypady na Seszele i oczywiście podrasowane laski. A teraz piardło. Nagle trzeba płacić! Oż kurcze, nie można anulować, albo zamrozić? Kto to widział, by tak traktować obywateli – twórców dochodu narodowego?
My kobiety pracujące protestujemy i mamy tego dość! Od tygodnia nie miałam klienta – mówi Żaneta. I jak zapłacę za moje nowe cycki, puldyny i dzióbek? Powaliło tych facetów? Tchórze je*ane!
Przecież minister wyraźnie powiedział, że zaraża się drogą kropelkową. A my przecież nie kropelkujemy. Jeszcze by co.
Cała branża padnie. Nawet TIRy nie zatrzymują się przy lesie.
Masakra... I co ja zrobię? Pójdę za kasę do Biedronki?
Po co dałam się zmusić do tej polityki? Wcale tego nie chciałam. Byłam ozdobą każdego towarzystwa i każdej imprezy. Lecz moja specjalność to uśmiechy, zabawne gafy i... jak oni to mówią... small talking.
Mam słaby wzrok. Toteż nie lubiłam czytać. Męczyło to mnie. I tyle niepotrzebnych wyrazów. A teraz mnie zmuszają do czegoś, czego nie lubię. Ten gomułkowski faszysta, to najchętniej by mnie bił. Co nie znaczy, że od czasu do czasu... I jak ja mam to wszystko zapamiętać? Już w szkole pamiętałam tylko – Litwo ojczyzno moja, ty jesteś... no..., takie tam.
Zamiast teraz relaksować się w SPA muszę ganiać po ulicach, trząść się z nerwów przed mikrofonami, a za to te wszystkie prostaki nabijają się ze mnie i śmieją. Jak długo mam jeszcze to znosić. Są jakieś granice dla delikatnej kobiety. Chyba już rozumiem dlaczego Marylin Monroe zastrzeliła tego Kennedy'ego.
Jak to było ostatnio, co te chamstwo mnie nagrało:
Szanowne chamstwo..., to znaczy państwo, szanowni, mamy w poście.. w Polsce, pana Demię...pandemię, o nazwie wirus, kurnawirus... korona... i trzeba zdobić wszystko... zrobić..., żeby ją podtrzymać... powstrzymać. Dziękuję za ciupagę.
[Copyright Krzysztof Feusette]
Świnie!
W Polsce nastały ciężkie czasy. Ludzie popadają w histerię. Wkrótce zaczną się samobójstwa, bo zwiać za granicę się nie da.
Jesteśmy w potrzasku. Po co było się tak wysilać? Dlaczego słuchałem ojca? Kumple na boisku wołali – Donek! Podaj dalej! A ja nie – sam musiałem wjechać do bramki. Cholera... stara była i paskudna.
Co to będzie, co to będzie?! Koniec świata...
Nie da się żyć za dwa tysiące.
.
Popatrz ilu naszych w parę dni wróciło do kraju. To jest budujące. Bezpiecznie czują się u siebie.
Niestety, by być autentycznym kosmopolitą, tzreba mieć wiele milionów na koncie. Tylko po co?
Dziękuję za piękną balladę. Wzruszasz.
Uważam, że musimy coś z tym zrobić. To za łatwo przychodzi.
Pozdrawiam