Kukiz nie ma tu ostatnio zbyt dobrej passy choć przecież póki co zrobił więcej dobrego niż złego. Przede wszystkim protrafił wstrząsnąć obecną sceną polityczną czego skutkiem jest uaktywnienie pewnej zobojętniałej części społeczeństwa a drugim skutkiem jest zachwianie pozycją PO. Jednak wiele osób krytykuje tu Kukiza ze względu na domniemane koneksje z rządzącym Układem z jednej strony a z drugiej dlatego gdyż ruch Kukiza może stać się ugrupowaniem od którego będzie zależeć przyszły rząd Polski. Patrząc na to z punktu widzenia PiS Kukiz odbiera możliwość utworzenia samodzielnego PiSowskiego rządu. Istnieje też możliwość że Kukiz wprowadzi do Sejmu posłów, którzy mogą potem zachować się różnie. Przykładowo wspierając to co zostanie z PO.
To wszystko prawda, tylko jaka jest w tym wina Kukiza?
Przecież każdy z nas na miejscu rządzącego Polską Układu nie dopuściłby do powstania samodzielnych rządów PiS (zakładając że PiS to autentyczna partia niepodległościowa). Tak jak wiele osób to ujmuje: Układ ma tak wiele na sumieniu, tak wiele do stracenia że po prostu musi trzymać rękę na pulsie. W tym celu Układ może stosować różne środki. I do tej pory z powodzeniem je stosował. Ośmieszanie, korumpowanie a nawet zabójstwa. Ale wszystkie te środki tak naprawdę mają jeden cel: posiadanie większości parlamentarnej. Jeśli jakaś partia się przeje to powołujemy nową. Jeśli nowa partia traci głosy to gospodarujemy te głosy za pomocą mniejszych urgupowań. Np. Palikot czy Korwin. W ten sposób panujemy nad sytuacją.
Co ciekawe dokładnie tego rozwoju zdarzeń oczekiwali tutejsi blogerzy. Byli właściwie przekonani że znów wygra Bul. Że PO przejdzie jakąś odświeżającą metamorfozę. Albo że właśnie za pomocą Korwina czy jakiegoś nowego ruchu uda się znów uzyskać dla Układu większość parlamentarną. To było logiczne. Bo każdy rozumie jak działa Układ, System.
Dlatego bardzo dziwi mnie obecne krytykanctwo Kukiza. Bo przecież jeśli Kukiz jest nieświadomym koniem trojańskim promowanym przez System to nie ma w tym nic dziwnego. Takie działanie Układu jest naturalne.
Tyle że naprawdę głupio mieć o to pretensje do Kukiza. Przecież każdy z nas będąc na miejscu Kukiza robiłby to co on. Przecież nie odrzuciłby tych milionów głosów, które (być może) zapewnił mu Układ. Każdy z nas uważałby się za cwaniaka, który wyroluje System. Każdy z nas próbowałby przepchnąć swoje pomysły i idee.
Dlatego dziwi krytyka spadająca na Kukiza ale jest jeszcze druga sprawa, poważniejsza. Czyli czemu krytykuje się Kukiza a nie obecny System. Np. wyborczy. Czy to naprawdę wina Kukiza że będzie być może mieć kluczowy udział w powstaniu przyszłego rządu? Przecież tak jak wyżej napisałem. Jeśli nie byłby to Kukiz to byłby np. Korwin, albo ktoś inny. Czy wtedy krytykanci Kukiza też czepialiby się Korwina? Czy to naprawdę wina Korwina czy Kukiza że w Polsce jest taki a nie inny System Wyborczy, dzięki któremu PiS NIGDY nie stworzy samodzielnego rządu?
Naprawdę to już ociera się o śmieszność gdy pojawiają się ludzie, którzy mówią że Kukiz odbiera PiSowi możliwość stworzenia samodzielnego rządu. Przecież kilka miesięcy temu nikomu by to nawet do głowy nie przyszło. Każdy był przekonany że System coś wymyśli, coś oszuka, kogoś podstawi. Natomiast dzisiaj nagle zapanowała jakaś iluzja, która kazała błyskawicznie zapomnieć o tym jak działa System a skupia uwagę na Kukizie, tym złym człowieku, który uniemożliwi PiSowi stworzenie samodzielnego rządu... Niestety to dość lemingowate jest. Takie łatwe zapominanie o fundamentach, o ludziach Układu którzy w ostanich latach mieli możliwość całkowitego podporządkowania sobie Polski.
To jest właśnie najbardziej bezsensowne w tej historii. Skupianie się na Kukizie, podczas gdy on jest być może co najwyżej produktem Systemu. Czemu ludzie mają do niego pretensje a nie do Systemu?
Tu właśnie pojawia się ciekawy paradoks. Mamy Kukiza, który proponuje coś co może zarysować System ale nikomu się jego propozycja nie podoba bo każdy zaczął się skupiać na jego osobie a nie na szerszym problemie, którym jest sam System i jego ordynacja wyborcza. To naprawdę dziwne mieć pretensje do Kukiza a jednocześnie bronić ordynacji wyborczej dzięki której tylko ma szansę na tak wielki sukces!
To interesujące słuchać krytykantów, którym nie podobają się JOWy, dzięki którym liczyłaby się dobra organizacją, promowanie ludzi zaangażowanych i zdolnych a jednocześnie mający pretensje do Kukiza że korzysta on na braku JOWów...
Dla mnie to naprawdę dziwne. Przez te wszystkie lata widać jak na dłoni że obecna ordynacja wyborcza to młyn na wodę Systemu. Widać że wystarczy kontrolować media, jak za pomocą mniej lub bardziej głupich wrzutek można sterować wyborami ludu. Że w obecnym systemie można łatwo ośmieszyć lub wypromować to jedno, dwa czy trzy ugrupowania by sterować całą sceną polityczną. Czego świetnym przykładem był dołowany od 10 lat PiS i wypromowany w ciągu paru miesięcy Kukiz. A mimo to ludzie tu tego bronią! Bronią tego Systemu! Który przez te wszystkie lata dawał im w kość.
A to tylko dlatego bo uznali że (w ramach tego Systemu) PiS ma szansę na rządy... No właściwie to nawet nie wiem co uznali. Że System zezwoli PiSowi na samodzielne rządy? Więc System jest ok a JOWy są złe.
Duda wygrał. Cudem. (Hmmm). System jest ok. Natomiast ten, który pomógł Dudzie, który promuje obalenie jednego z filarów Systemu jest nie ok. I tyle.
A tak swoją drogą to tak zdrowo rozsądkowo jeśli już ktoś akceptuje ten obecny System to i tak ciężej sobie wyobrazić potencjalnie lepszego koalicjanta dla PiS niż Kukiza. Przecież System mógł wystawić Korwina, może Palikota, albo jakąś inną mutację PO (nowocześni). A tu jest Kukiz. Który chce tylko jednej rzeczy. Doprawdy, mało wymagający. Ale i tak się nie podoba :)
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4045
Nie zgadzam się. Duda wygrał nie dlatego że media straciły przemożny wpływ ale dlatego właśnie że podeszły do niego dość łagodnie, neutralnie. Nie było nachalnej antyDudowskiej propagandy. Natomiast z drugiej strony Komorowski dostał trochę złego PR. Choćby dzięki Kukizowi u Wojewódzkiego.
A i tak wygrania Dudy była niewielka. Według mnie to tylko pokazuje że w normalnych (czyli jeszcze niedawnych) warunkach Duda nie miałby szans i że w jakiś sposób System dał na to zgodę.
No i nie zgadzam się że JOWy są drugorzędne wobec mediów. Owszem media są pierwszorzędne ale JOWy dają jakąś szansę na wyrwanie się spod ich dominacji. System nie mógłby wkładać uparcie jednej, powtarzanej myśli w stylu "PiS to moherowa ciemnota nie mająca o niczym pojęcia". Bo trafiłby w próżnię.
W przypadku JOWów ważniejsze będą lokalne małe i tanie media. A także osobiste znajomości. Lokalna ocena lokalnej społeczności. Takimi rzeczami sterować jest dużo trudniej.