BRONKOBUSY z menażerią

Nic na  to nie poradzę, muszę odwołać się do Mistrza. Uwielbiam Tuwima.
 
 16 bronkonusów.  I Nowy Targ. Gwizdy mieszkańców tego pięknego, patriotycznego miasta wyciszone, a tuż obok faceta pieprzącego z kartki głupoty o ciupagach i o własnych brudnych nogach – głupio uśmiechnięte twarze zespołu Trebiunie -Tutki (oj, spadną tantiemy!!!). Tłok niemożebny, ale dziwnym trafem tylko wokół Rezydenta. Dalej przeraźliwe pustki. Grupy dysydentów z krzesłami  nie pokazano.  Widoczny jeden BRONKOBUS, 15 pozostałych zaparkowano w mniej widocznym miejscu…  

…I pełno ludzi w każdym wagonie, 
A w jednym krowy, a w drugim konie, 
A w trzecim siedzą same grubasy, 
Siedzą i jedzą tłuste kiełbasy, 
A czwarty wagon pełen bananów, 
A w piątym stoi sześć fortepianów, 
W szóstym armata - o! jaka wielka! 
Pod każdym kołem żelazna belka! 
W siódmym dębowe stoły i szafy, 
W ósmym słoń, niedźwiedź i dwie żyrafy, 
W dziewiątym - same tuczone świnie, 
W dziesiątym - kufry, paki i skrzynie. (…) 
 
… Od jedenastego do szesnastego sami klakierzy, zabrani w tę podróż z konieczności - bo na spotkanie prezydenta, który ponoć cieszy się poparciem 50 procent Polaków, wychodzą wyłącznie ci, którzy go nie popierają. Plus paru przydupasów władzy zawdzięczających stanowiska ruskim serwerom i PKW, i dlatego niezdolnych nawet do zmobilizowania kilkuset klaszczących idiotów.
Wytyczne sobie, Polacy sobie. A chodzi o wywołanie efektu wielkiego tłoku, bo przecież 50 procent w sondażach zobowiązuje…
(Normalnie, k… , nie da się zorganizować NIC! A ci z elementu antyputinowskiego jeszcze przynoszą krzesła!!!!  I przebierają się za SZOGUNÓW!!!!)


Szesnaście bronkobusów, z armatami, żyrafami, niedźwiedziami, stołami i szafami  Lesiaka wyruszyło na bój swój ostatni, bo w razie przegranej pryncypała cały dwór (z funkcjonariuszką Dobrosz – coś – tam na czele) będzie musiał odżegnać się od „zgody i bezpieczeństwa”, albo zrezygnować ze srebrników. Jedyna ich nadzieja tkwi w sile sprawczej tego cyrku:  

A skądże to, jakże to, czemu tak gna?
A co to to, co to to, kto to tak pcha,
Że pędzi, że wali, że bucha buch, buch?
To para gorąca wprawiła to w ruch,
To para, co z kotła rurami do tłoków,
A tłoki kołami ruszają z dwóch boków
I gnają, i pchają, i pociąg się toczy,
Bo para te tłoki wciąż tłoczy i tłoczy(…)
 
O istocie tej siły sporo mógłby powiedzieć pułkownik WSI  Leszek Tobiasz, który dziwnym trafem w przeddzień przesłuchania  przez prokuraturę w sprawie afery marszałkowej zatańczył się na śmierć.
(Określenie tej metody działania „seryjnego” – moje. Dlatego bez cudzysłowu.)
 
Pozdrowienia dla elementu antyputinowskiego, aktywnego wszędzie tam, gdziekolwiek spotka BRONKOBUSA!