Po przeciwnych stronach barykady są dwaj bracia jeden w TVP a drugi w Gazecie Wybiórczej, którzy wciągają Polaków w wojnę pomiędzy dwoma stronami sporu politycznego. Oba te ugrupowania nie proponują nic rozsądnego dla Polaków, tylko napuszczają jednych na drugich i nie dyskutują o sprawach ważnych dla Polaków np. imigracji. Mam nadzieję, że żadne z tych ugrupowań nie zdobędzie samodzielnej władzy i PiS będzie musiał wejść w koalicję z Narodowcami, którzy przypilnują, żeby to były rządy proPolskie, a nie proniemieckie albo prożydowskie czy jakiekolwiek inne.
Nie taki diabeł straszny jak go malują — proponuję zapoznanie się z programem Ruchu Narodowego, bo bez silnej opozycji patriotycznej PiS będzie realizował politykę globalistów; https://ruchnarodowy.net/
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 9302
Jest to także, moim zdaniem, trafna podpowiedź dla osób rozczarowanych brakiem konsekwencji w przeprowadzaniu "Dobrej Zmiany", wahających się, czy w takiej sytuacji (niektórzy czy dalej, tak jak wcześniej) głosować na mniejsze zło...? Otóż w swym kalkulatorze walki o władzę w 2019 roku najpierw dość dobrze zracjonalizował sytuację przedwyborczą, ale nawet jeśli realiści koalicji bardziej na prawo z Prawej Strony (czyli PiS-u) mogliby się do jego argumentacji pozytywnie odnieść (w co wątpię), to partia władzy nie popuści..., po prostu nie jest zdolna do brania takiej perspektywy pod uwagę. A że do tańca trzeba dwojga, to wiadomo. Jedynym wyjściem na chwilę obecną jest drążenie tego rozwiązania, które pan Karoń przedstawił, żeby ten program przebił się do opinii publicznej. By oczekiwania społeczne ratunkowego wyjścia z trudnej sytuacji stały się powszechne. Bo inaczej zagrożenie utratą polskości zapuka nam do bram.
Kłaniam się.
W "tymkraju" nie ma narodu/Narodu/społeczeństwa/Polaków i podobnych bytów!
Jest tłum...zatomizowanych idiotów,dla których ważne jest...czy LIDL jest lepszy od KAUFLANDU i MEDIAEXPERT .
Nigdzie na świecie nie partii politycznych...ale jak pisał Machiavelli w XVI wieku..."NIE MA PARTII POLITYCZNYCH,SĄ TYLKO ETYKIETKI PRZEDWYBORCZE,A POTEM LICZY
SIĘ WŁADZA I PIENIĄDZ"
"Wtymkraju" nie ma Polaków...Narodu...Społeczeństwa...a jeżeli nawet było....to 13 grudnia 1981 degenerał z ruskiej Informacji...jednym kopem rozwalił to wszystko...wystarczyło
dwa tygodnie...10 milionów...z tego "narodu","społeczeństwa" itd....stuliło uszy po sobie i poszło całowac rękę...waaaaadzy!
Jeżeli do "tegokraju" wejdzie € i nowy pomysł eurokołchozu o karaniu za "proworzadnąc"...to nawet nie potrzeba drukować nowych map i atlasów...są gotowe niemieckie z 1932 roku.
Nie jestem pesymistą...tylko realistą!
Opcja platformianogazetkowowybiórcza w razie "niezdobycia samodzielnej władzy" wchodzi w koalicję z narodowcami, którzy pilnują "żeby to były rządy propolskie a nie proniemieckie albo prożydowskie czy jakikolwiek inne".
Halo, tu ziemia!
Nowy odłam prawicy musi jasno i stanowczo deklarować i podpisać to publicznie, że z "totalsami" nigdy nie wejdzie w koalicję, bo to najzwyczajniej złodzieje i "targowica". Jeśli tego nie słyszymy, to mamy do czynienia z wariantem odnowy pod "fałszywą flagą". Jest jeszcze czas, by się w tym wszystkim znaleźć, proponować konstrukcje ideowe, tworzyć byty polityczne i je rozeznawać. "Halo, tu ziemia!", jak najbardziej, ostrzeganie jest potrzebne, ale to wcale nie znaczy, że mamy nie patrzeć krytycznie na to, co jest, a jeszcze bardziej, co nas czeka (mówimy tu: ze strony rządzących), i tylko pobekiwać jak owce w redyku, bez reakcji na co i rusz podstawianego nowego barana, przywódcę stada, i pytań, kuda nas ci stołeczni bacowie wiodą...?
Pożądani i oczekiwani odnowiciele winni uszanować "mniejsze zło", a wskazywać na szansę beczki z miodem bez dziegciu. Taki mniej więcej obraz strategii na dziś zaproponował pan Karoń. Wydaje mi się to rozsądne.