Ziemia zatrzęsła się na Śląsku, a w chwilę potem, czy może nawet równocześnie, było już tylko coraz ciekawiej - zadrżało w studiach TVN-u i radiowej zetce. Redaktor Durczok i Monika Olejnik przepytywali premier Kopacz w stylu przypominającym ich rozmowy z politykami PiS-u. A to jest wystarczający sygnał, żeby przezornie zapiąć pasy.
Pani Kopacz raczej pożegna się wkrótce ze swym urzędem, ale taka jest już dola polityka i płakać z tego powodu nie powinna, co innego jeżeli chodzi o nas, szaraków. Po Millerze nikt nie myślał, ze może być cos jeszcze gorszego na stanowisku premiera, ale przyszedł Tusk i z nim nowa pewność, że tym razem sięgnęliśmy samego dna. A już po stu dniach rządów pani Kopacz okazało się, że do „osiągnięć” poprzednika jest w stanie swoją cegiełkę dołożyć.
Pytania trzymajce w napięciu bardziej, niż w horrorze, to - jak kolejna zmiana na tym stanowisku ma być przeprowadzona i na kogo tym razem padnie. Strach się bać …
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4054
Do siedemdziesiątki jeszcze trochę jej brakuje, ale dzieci ma kochające i zawód ma popłatny więc z głodu nie umrze.
Tylko, co będzie z nami, sierotami?!
Pozdrawiam
Ze szkoły jeszcze pamiętam jakiego koloru jest Zagłębie, a i Śląsk podobnie. Tak, to się u nas plecie i przeplata.