Mnożą się narzekania na kampanię PiSu. Diagnozy, że zwycięstwo PO to wynik takiego czy innego błędu prezesa, niemrawego aparatu itp.
Mnożą się też recepty: demonstracje, marsze, zmiany w aparacie, dopuszczenie nowych ludzi itp. itd.
Marsze i demonstracje dadzą niewiele, bo w ludziach nie ma ducha protestu, determinacji.
Zmiany kadrowe też, bo nowa ekipa szybko popadnie w podobny marazm jak aktualna.
Taktyka PO od lat jest prosta i ta sama: długie powolne trucie przez media, a tuż przed wyborami (tydzień, dwa) druzgocący atak młotem zorkiestrowanych mediów i walenie nim jednostajnie aż do końca wyborów, po czym okrzyk: Wygraliśmy, i zagrzebanie się we własnym barłogu.
Niestety jedynym ratunkiem na to są własne media: systematyczna odtrutka na zadawany arszenik. Jeśli nie telewizja, to biuletyny informacyjne, nawet z niewielką ilością stronic, rozdawane za darmo, ale systematycznie, do ręki. Są przecież biura poselskie, są radni, jest jakieś biuro prasowe, które i tak przygotowuje odpowiednie treści. Są serwisy mediów.
To jedyna ochrona przed medialnym młotem i systematyczną dezinformacją.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 6434
wiadomości z Polski może redagować centrala, i tak to robi i rozsyłać
plus wiadomości z regionu - centrala regionalna
z parafii
lokalne
jakieś teksty rocznicowe czy przedruki z GP, ND, internetu.
Odrobina pracy w edytorze struktur powiatowych, plus ksero A3 i cztery strony A4 tygodniowo bez większego wysiłku
A sieć kolportażu radni i posłowie na pewno potrafiliby zorganizować we własnym zakresie.