'Także ten'...Wracam

Także ten...noo. Jak to mówią...Albo inaczej:

Jestem napakowanym, łysym osiłkiem, niestetyż poza tymi walorami psychofizycznymi, Pan Bóg Sprawił dodatkowo ( by mi nudno nie było ), iż dysponuję koniecznością pisania. Niektórzy tak mają, a niektórzy nazywają 'to' bólem istnienia.

Niektórzy 'bulem', co jest beznadzie(ji)ne.

W każdym razie, to co robię felietonami, czynię na sto procent poważnie, z głębokiego przekonania o konieczności uderzania słowem w ludzką świadomość. Dlatego piszę, bo jestem kopany w tyłek od lat najmłodszych, a dzięki temu, że jestem kopany przez esbecko komunistyczne, lokajskie układziki – wiem, że piszę Prawdę.

Prawdę w ogóle się czuje i nie da rady wyprowadzić na Nią wzoru, jednak coś chcę Wam powiedzieć.

Zapewne zauważyliście, iż ten tekst ukazał się po długiej przerwie na 'naszych blogach'. Zostałem odblokowany na własną prośbę. Cieszy mnie w tej chwili fakt, iż ludzie rozumieją już potrzebę wspólnego działania i raczej zasypywania podziałów, niż ich drążenia. Mój come back jest efektem 'mądrego kompromisu', heh.

Nie chcę się rozwodzić tu o sobie, jednak publiczne zawieranie głosu, ma jednak wymiar nie tylko osobisty. To że wracam tu, oznacza w skrócie jedną rzecz: idzie Rus...

A Rusa, tzn. z Rusem 'gadka' musi być zawsze konkretna – W mongolski pysk na odlew, a jak nie pomoże, szablą przez czaszkę! Smutne to i wstrząsające, ale niestety nie da się inaczej i bzdurą są twierdzenia niektórych, jacy to Rosjanie osobiście, każdy z osobna są świetni, jacy ludzcy. Rus jest pogardliwym mongołem, nienawidzącym Wolności, a ruska nacja, to plemię wraże w stosunku do każdej odrębności. Rus nie zna słowa do dyskusji, u Rusa narząd mowy służy tylko do wydawania rozkazów, bądź nieartykułowanych dźwięków w stanie po spożyciu samogonu. Brutalna to Prawda o całym narodzie, ale niestety mamy do czynienia z nacjonalną patologią.

Dlatego wracam, bo nie ma jeszcze wojny na polskiej ziemi, więc – póki nie muszę jeszcze iść – chcę chłostać Rusa nahajem po moskalskim czerepie. Zasłużył on na to jak najrozleglej.

Tak jak napisałem w korespondencji prywatnej – nie darzę sympatią ukraińskich nacjonalistów hołdujących Banderę i UPA, a jednak stan zagrożenia moskiewską patologią jest tak poważny, iż uważam...

Obronimy swoje racje na wschodzie, wtedy gdy Rusowi założy się kaganiec. Teraz ważne jest to, by ten pysk do kagańca nagiąć, gdyż ruska pogarda dla innych, jest tak bydlęco nieokiełznana, że tylko wędzidło może pomóc samym Moskalom, którzy normalnego państwa NIGDY nie mieli!

Może i stać ich będzie na prawdziwą Wiarę i prawdziwy szacunek dla innych...? Może tak, ale nie uczynią tego pod putaną Putinem, to na pewno nie!

Nie mam pojęcia, czy Rusek przyjdzie na naszą ziemię z agresją ( oby nie ), wiem natomiast, że jeśli zaraz nie odzyskamy Polski dla Polaków i polskości, tzw. Zachód znów, po raz kolejny nas zdradzi, Germanie będą chcieli zdominować i zniewolić, najlepiej zlikwidować – taki to 'naród poetów' i krowich bab o wrażliwości 'Helgi, wilczycy z SS'. Takoż Wam mówię ludzie.

Szykujmy się na wszystko co mieści i nie mieści się w głowie, ponieważ chwila, kiedy mówią nam, iż kandydatem na premiera jest niejaka Kopacz, jest momentem pożegnania z człowieczeństwem, inteligencją, najelementarniejszą przyzwoitością i cywilizacją łacińską w całości!

Bezrefleksyjna kobieta, pozbawiona jakichkolwiek hamulców w postaci zasad moralnych, jest gorsza od najgorszego fanatyka, gdyż – przy trafnym założeniu, że Polska nie jest niepodległa – okaże się zaraz, że każdy rozkaz z zewnątrz zostanie wykonany w trymiga i przełożony na język telawizyjnej nowomowy. Kto jak nie my...Kto podejmie się misji podniesienia naszej Wolności z trotuaru...?

'Także ten' – wracam do pisania na tutejszej 'blogerni' Ludzie bo, choć ludzi kompromisu jest tu wielu, to jednak nie dostrzegam nadmiaru esbecko ruskich szmat – a więc można odetchnąć!
      
                                                                                                                                                                                                                                                               Optymista1930

P.S.

Pewnie dziś jeszcze dorzucę jeden z ostatnich tekstów, jakie ukazały się na neonie24 – na którym z kolei panuje deficyt ludzi kompromisu, za to nadmiar 'tych drugich'...