Nawet nie wyobrażacie sobie, jaka straszna panika zapanowała po ostatnich, majowych wyborach do europarlamentu, wśród macherów i inżynierów od regulowania i naprawiania wyników.
Chociaż złote, polskie rączki unieważniły 200 000 głosów, to mimo tego, PiSowi zabrakło głupie dwadzieścia tysięcy, by wygrać. A na dodatek, te wstrętne pisiory zdobyły tyle samo miejsc, co demokratyczna władza, wyraźnie zwiększając swój stan posiadanie. To nie-do-przy-ję-cia! Szef się wściekł. Pot mu pociekł pod pachami, a na ścianie gabinetu ukazała się wizja dziewięcioosobowej celi we Wronkach, gdzie na dodatek, wszyscy pozostali lokatorzy celi. nienawidzili piłki nożnej, za to lubili takie małe, kościste dupcie. Strach załomotał z tyłu czaszki. I to wszystkim.
- To było ostatni laz !!! – ryknął szef. - Jezu! Kaczyński nam siedzi na grzbiecie!
Trust mózgów premiera i nie tylko ogłosił czerwony alarm i panowie zaczęli intensywnie pracować.
No i wydumali i wysmarowali taki przekręt, by już całkowicie mogli panować nad głosowaniami, a pieprzone pisiory nie zbliżyły się na kilometr do ulubionych przywódców narodu – platfusów.
Oto, co smażą w swoich cwanych główkach: http://niezalezna.pl/58027-spore-zmiany-w-kodeksie-wyborczym
Widać, że ferajna Tuska, w końcu, najprawdopodobniej za poradą ultra-złoczyńcy Putina, zmieniła ekipę informatyków przy komisjach wyborczych na taką, która, nie martw się Stachu, potrafi rozkminić każdy problem i załatwić każdy pożądany rezultat wyborów jednym kiwnięciem palca.
Tylko – WSZYSCY MAMY GŁOSOWAĆ PRZEZ INTERNET !
Jakie to fajne i proste prawda?
Hej! Wy trolle systemu, agenci wpływu, hejterzy i instytucjonalni hakerzy!
Macie już szkolenia? Co tam u was na ten temat? Nie bądźcie świniami i sypnijcie trochę wiedzy!
***************
Teraz pomyślmy poważnie.
Nie jestem przeciwnikiem postępu. Wprost przeciwnie – nawet, można powiedzieć, że jestem entuzjastą. Ale też jestem strasznie nieufny, a już szczególnie Tuskowi i jego ferajnie, lub jak mówi Prezes JK – sitwie, kompletnie nie wierzę. I tak jakoś, sam z siebie, kocham uczciwość, prawdę i przejrzystość. Kanty i machloje, które przecież tak dobrze każdy z nas widzi na każdym kroku, charakteryzujące obecny zespół d/s rządzenia Polską, dotyczą niestety też wyborów i komisji wyborczych.
I nie wierzę, że te cholerne platfusy zaczęły jakąkolwiek manipulację przy wyborach i głosowaniach, żeby było sprawiedliwie, uczciwie i łatwiej.
Wprost przeciwnie – podejrzewam ich o najgorsze. O opracowanie metody takiego głosowania, żeby zawsze mógł zwyciężyć ten, kogo komisji wyborczej się poleci. I z konkretnym liczbowym rezultatem.
Jestem elektronikiem; dokładnie – elektronikiem przemysłowym; a jeszcze bardziej – elektronikiem morskim. Specyfika zawodu powoduje, ze muszę mieć sporo do czynienia z informatyką, sieciami i komunikacją. Mimo, że sensu stricte informatykiem nie jestem. Jednakże wiem, ze stuprocentową pewnością, że można stworzyć taki program im bardziej skomplikowany, tym lepiej, którym zaufane osoby będą mogły w dowolny sposób manipulować.
Co to znaczy? To znaczy, że twórcy programu wyborczego, ze względów oczywistych podlegli inwestorom, czyli obecnym władzom Polski, mogą stworzyć taki program, który nie będzie uczciwie i jednoznacznie pokazywał wyniki wyborów, tylko będzie je naginał do woli władzy. A TEJ WŁADZY JA STRASZNIE NIE UFAM! Co tam strasznie... Nie ufam kompletnie.
Jeżeli czyta mnie tu jakiś profesjonalny informatyk, twórca systemów i programów, niech stwierdzi, że ja się mylę. Że to niemożliwe. Może powstać program całkowicie nieprzemakalny, odporny na włamania i manipulacje, uczciwy i niezawodny. Może się mylę, ale nie sądzę.
Istnieje możliwość zminimalizowania nieufności co do systemu.
To udostępnienie kodów źródłowych ekspertom opozycji. Ekspertom niezależnym, ale właśnie desygnowanym przez opozycję. Tak, aby obie strony sceny politycznej miały niezależną i uczciwą kontrolę nad wyborami i komisją wyborczą.
Czy taki postulat może być spełniony? A jak myślicie? Zapytajmy Tuska i jego kolegów.
Wybory korespondencyjne poprzez sieć internetową, co już jest z powodzeniem realizowane w paru krajach, to najbliższa pieśń przyszłości. Niestety, projekt do zrealizowania przez rząd, co do którego ponad sześćdziesiąt procent obywateli nie ma zaufania. Przez rząd, który już nie raz został przyłapany na mataczeniu i nieuczciwym kombinowaniu. I przez rząd, za którym ciągnie się długi ogon afer.
Na dodatek mamy jeszcze duże wątpliwości do ciągle postkomunistycznej Państwowej Komisji Wyborczej, której niezależność jest wielce problematyczna.
Wątpliwości też powoduje propozycja, żeby wybory lokalne, wybory samorządowe nie były objęte tym projektem. Dlaczego? To już wyraźnie podejrzanie śmierdzi. Czy dlatego, że wybory samorządowe już za parę miesięcy i informatycy nie zdążą się uwinąć? Informatycy Krauzego na pewno nie. Tak samo informatycy innego kumpla Tuska i jego ferajny.
W ten sposób będziemy mieli dwa różne systemy głosowań: ogólnopolski i lokalny. Pełen absurd i bałagan. Jak szybkie autostrady i wolne bramki do nich.
Czy niczego w Polsce nie można zrobić dobrze i po ludzku? Dlaczego ktoś bez przerwy sypie piasek w polską maszynę?
Putin i Merkel? Bruksela? Czy jak to niektórzy lubią – usrael?
A może to sami z siebie, bez niczyjej pomocy tacy jesteśmy?
Będę tak długo obawiał się realizacji tego projektu, póki opozycja, w tym prezes Kaczyński osobiście nie będzie miał nad tym, wspólnie z rządem kontroli.
A jeśli nie, to wyda się znowu pewnie jakiś miliard, a może i więcej, a po utracie władzy przez obóz Tuska wyrzuci się projekt do kosza.
Tylko może, jak projekt im dobrze wyjdzie, to Tusk, jak Putin nigdy władzy nie straci. Będzie wybierany w demokratycznych wyborach aż do śmierci (a potem może jego syn i wnuki...)
.
.
Mam, może płonną nadzieję, że Pańscy zaufani i prawdomówni współpracownicy to czytają.
TUTAJ TRZEBA REAGOWAĆ NATYCHMIAST!
ZANIM, JAK ZWYKLE, BĘDZIE TO MUSZTARDA PO OBIEDZIE.
WYRAZY SZACUNKU
Ostatnio , bodajże w czerwcu oglądałem na Euronews reportaż z przebiegu wyborów w jednym z najbiedniejszych krajów świata Mali. Tam o dziwo skrzynki wyborcze były zrobione z przezroczystego pleksiglasu. U nas skrzynki wyborcze ze sklejki, w których przed głosowaniem nigdy nie wiadomo co jest, może trochę dosypki , może podwójne dno.Wykonanie skrzynek z pleksiglasu nie jest ani zbyt drogim ani zbyt skomplikowanym przedsięwzięciem a może zwiększyć zaufanie obywateli do wyborów i ich przebiegu.
Pozdrawiam
No widzisz. Taki prosty zabieg i duży kłopot i sporo nieufności odpada.
Dlaczego u nas tego nie można zrobić? Bo po szkołach i świetlicach stoją od lat pięćdziesięciu, stare, dziwne skrzynki ze sklejki, które się dobrze sprawdziły?!
Serdeczności
Ps. Warto się zastanowić nad wdrożeniem akcji - żądamy nowych, przeźroczystych urn wyborczych!
Skąd mi się to wzięło?
Niewiele się zmienia na Obłużu, choć ja już tam od 10 lat nie mieszkam. Rządzi tam straszna Spółdzielnia Mieszkaniowa im Komuny Paryskiej, która dba, by zmiany były tylko dobre dla zarządu. Szereg tych uliczek jednakże zniknęło. Ale to już bardziej w stronę Oksywia.
Pozdrawiam
Istnieje jeszcze dodatkowy czynnik - oni sobie doskonale zdają sprawę z kryminalnych aspektów swojego działania. Wiedzą, że jak władzę stracą, to czekają ich procesy.
Dlatego tak ważne jest dla nich wygrywanie głosowań.
Pozdrawiam
Tak honor wówczas i teraz...
Mój bardzo bliski krewny, pułkownik, odznaczony Virtuti, strzelił sobie w łeb, bo wredny dowódca, nie chciał go w armmi w 1939. Tak było...
Ta hołota i honor? Wolne żarty!
Pozdrawiam
To niesamowite. Porażająca wiadomość.
Trzeba się nad tym zastanowić, by w pełni pojąć.
Pozdrawiam