Nie podpierajmy muru.
Nie czytajmy, co nam niepotrzebne.
Nie zaglądajmy, gdzie nic nie znajdziemy.
Nie analizujmy, co analizie nie podlega.
Nie „dialogujmy”, z czym dialogu nie ma.
Nie „wywiadujmy” z kimś, z kim nie da się rozmawiać.
Zresztą i tak niczego więcej nie dowiemy się o murze niż od dawna wiemy.
Mur najwyżej wpuści nas w pokrzywy, które przy nim rosną.
Mur nam najwyżej przywali swoją cegłą.
Mur nam nad głową najwyżej zarechocze usłużnym puszczykiem.
Mur najwyżej sypnie nam w oczy pokruszoną zaprawą podłości.
Mur najwyżej oblepi nas plugastwem, które na nim wegetuje.
Mur najwyżej zamąci nam „błękit w głowach” swoją pozorną tajemniczością.
Mur najwyżej złudzi nas mirażem raju, który rzekomo ochrania.
Mur najpewniej rozsierdzi nas swoją trywialną obojętnością na wszelkie argumenty i próby znalezienia przejścia.
Mur zniesmaczy nas w końcu i zniechęci swoim bezsensownym przegradzaniem drogi.
Tak czy owak mur to mur i głową się go nie przebije.
Zresztą co nas tak naprawdę mur obchodzi ?
Pomińmy go.
Niech sobie stoi, gdzie stoi, aż sam się zlasuje i zęby krat mu wypadną.
Nie przekładajmy poświstywań wiatru w zakamarkach muru na zrozumiały język, bo go nie ma.
Nie próbujmy naprawiać muru, bo naprawić się go nie da. To tylko resztka zamku, który już nie istnieje.
Naszym zainteresowaniem nie róbmy liftingu ruinie.
Nie podpierajmy muru, a szybciej runie.
Róbmy swoje !
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2642
"Naszym zainteresowaniem nie róbmy liftingu ruinie"
Kapitalnie,Panie Ryszardzie,kapitalnie !!!
Pozdrawiam.
Nigdy nie wdawaj się w walkę z durniem! Ten bowiem, najpierw sprowadzi ciebie do swego poziomu, po czym zwycięży doświadczeniem.
Nie chcemy podpierać i nie podpieramy,tylko strażnik nas przegania,albo wcale nas nie dopuszcza,żeby sprawić wrażenie mniejszego poparcia.