Dla tych który jeszcze nie wiedzą co się dzieje.
Wprost ujawnił pierwszą partie nagrań (ponoć jest ich więcej) dotyczących syfu w PO:
„W rozmowie między Sienkiewiczem a Belką pojawiają się dwie kluczowe kwestie: pierwsza to nadzór nad Polską Wytwórnia Papierów Wartościowych i przejęcie Mennicy Polskiej od Zbigniewa Jakubasa. Drugi aspekt to targ, w którym szef NBP Marek Belka za poparcie rozwiązań proponowanych przez Sienkiewicza chce głowy ministra Rostowskiego. Woli mieć na stanowisku ministra finansów osobę apolityczną i pozytywnie odnoszącą się do propozycji Sienkiewicza. I te rzeczy się dzieją. Kilka miesięcy po rozmowie Rostowski traci tekę ministra finansów, a po części Sienkiewicz przejmuje nadzór na PWPW”
Do tego Sienkiewicz twierdzi, zresztą słusznie że: „przedsięwzięcia premiera to ch.. d.. i kamieni kupa"
Niestety, jest już za późno. Autor tekstu o nagraniach najwyraźniej nie dał się kupić, postanowił zapisać się w historii RP wielkim bum – należy teraz mimo wszystko uważnie śledzić ruchy autora.
Eugeniusz Kłopotek, koalicjant PO twierdzi że jest tylko jedno wyjście: „Zobaczymy co pan premier powie. Mam wrażenie, że ma tylko jedno, honorowe wyjście. Złożenie dymisji rządu. Nie ma innego wyjścia”
A co o taśmach powiedział poseł PO Szejnfeld?
"Właściwie co one prezentują. Prezentują prywatne rozmowy w prywatnych towarzyskich sytuacjach ludzi, którzy (...) pełnią różne funkcje, ale rozmawiają o swoich poglądach - kluczył w sposób absurdalny. - Dla mnie ważniejsze od treści, bo ich nie znamy (...), dla mnie jest ważniejsze kto nagrał taśmy, w jakim celu, dlaczego je ujawnił po roku" – niezalezna.pl
Nie jest to śmieszne, a raczej przerażające że w obliczu takiego skandalu poseł Szejnfeld wali piruety w gęstych oparach absurdu.
Restauracja w której zostały nagrane rozmowy wydała już oświadczenie że odcina się od tych zdarzeń: „Nie możemy odpowiadać za żadne nielegalne i podejmowane bez naszej wiedzy działania nieznanych nam osób lub instytucji, których efektem są publikacje prasowe tygodnika Wprost” – wp.pl
Adam Hofman natomiast porównał aferę podsłuchową do afery Rywina. – „Grupa trzymająca władzę wysłała Sienkiewicza do Belki, żeby zrobić polityczny deal, żeby za pieniądze publiczne pomóc jednej partii wygrać wybory. Ten deal został zrealizowany, ustawa o NBP została zmieniona zgodnie z intencją Marka Belki, a Rostowski przestał być ministrem. Tego nie mógł wykonać Sienkiewicz, to mógł zrobić tylko prezes rady ministrów, Donald Tusk, więc nie skończy się na tym, że Tusk zdymisjonuje ministrów i powie, że nie ma z tym nic wspólnego”
Dobre pytanie, premier nie wiedział o rozmowach Sienkiewicza pogromcy kiboli z Prezesem Markiem Belką
A do tego wszystkiego dochodzi komuch i służbista starego WSI Marek Dukaczewski o którym pisałem TUTAJ: "Uważam za rzecz skandaliczną, że tego typu prywatne rozmowy osób, które maja prawo się spotykać, są w jakiś sposób rejestrowane. Jeśli rejestruje to ktoś na użytek mediów czy użytek jakichś rozgrywek wewnętrznych, to równie dobrze może być to robione na użytek obcych służb"
Jeżeli chodzi o służby obce to rzeczywiście były szef WSI wie na ich temat aż za dużo…
Przypomnijcie sobie te wszystkie kłamstwa, steki bzdur, które przez wiernych słuchaczy były przyjmowane niczym gorąca smakowita papka omijająca świadomość i uderzająca prosto do pamięci długotrwałej jako oczywista, nie podlegająca negacji.
Jak bardzo te wszystkie umoczone ryje musiały się cieszyć przez ten cały czas.
Dlatego tak bardzo bały się wcześniejszego ustroju i podsłuchów. Mając tak wiele do stracenia też srałbym po gaciach całe nocy w strachu przed ujawnieniem tego jakim jestem zakłamanym i zachłannym gnojem. No, ale cóż.
Gdy szambo przebiera, a wylewające się gówno tych czystszych już po szyję, a nie po kolana zalewa to oznaczać to może tylko jedno. Należy szambo wyczyścić do zera i nie dopuścić do zalania go gównem po raz kolejny.

ZAPRASZAM WAS SERDECZNIE DO POLUBIENIA MOJEGO NOWEGO FUNPAGE'A KTÓREGO ZNAJDZIECIE PONIŻEJ
