"Taśmy prawdy" nic w Polsce nie zmienią. TVN wymyśli coś, za co można obarczyć PiS. Reszta przyklaśnie. W tym kraju nie ma wolnych mediów ( a te co są nie mają żadnego znaczenia) i to jest problem podstawowy. Opinii publicznej można wmówić wszystko. Społeczeństwo nie myśli w kategorii racji stanu a co za tym idzie nie jest gotowe do mądrego głosowania (nie mówiąc już o rewolucji). Tego rządu nie obalił Smoleńsk (trotyl na wraku Tupolewa, który faktycznie tam był), Amber Gold, afera stoczniowa, wiek emerytalny 67 i podwyżki podatków. Nie obaliła go infoafera i inne bandyckie afery. Nie obalą też te taśmy.
Prawicowi publicyści oddziałujący na "szerokiego" czytelnika, jak: Ziemkiewicz czy Warzecha nie upatrują w Tusku zdrajcy. Codziennie patrzą na zdradę, a jej nie widzą. A Ci, którzy mówią i piszą świętą prawdę nie są słuchani. Mają marginalne znaczenie. Jak się może coś zmienić?
Potrzeba jeszcze z 10 - 20 lat względnego pokoju aby odbudować elity. Tyle w temacie. Studzę entuzjazm jakby komuś przyszło do głowy, że "to koniec Tuska".
http://www.obiektywnie.com.pl/artykuly/nic-sie-nie-stanie.html
AS
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4717
warzech podapdł mi mocno strofując młodą dziewczyną, nie głupia zresztą a propos pojęcia zdrada... problem w tym, że to dziecko miało, ma i będzie mieć w 200 % rację...zaś warzecha okazał się asekuranckim dupkiem
:
Rozumiem, ze intencja tego wpisu było niezgodzenie się ze mną... ale w gruncie rzeczy Pan się ze mną zgodził. Pan napisał: "Poki ta grupa nieuswiadomionych nie zmądrzeje to będzie miał PiS problem w Sejmie z wiekszoscia . Tu trzeba dzialac"
A ja napisałem, że potrzeba co najmniej 10 - 20 lat. Jest jeszcze inna opcja....